|
|
|||||||
|
|
Narzędzia wątku | Wygląd |
|
|
#11 |
![]() Zarejestrowany: Mar 2010
Miasto: Zambrów
Posty: 1,025
Motocykl: CRF1000L
Przebieg: 64321
Online: 1 miesiąc 5 dni 9 godz 19 min 45 s
|
16 listopada
Zaczął się kolejny z tych dni. „chłopak nie łam się bo wszystko może być ukryte... młody jestem, szarość życia tłamszę rozkminiam co jest prawdą a co fałszem... ...żyć pełnią życia albo na dystansie...” Fenomen Budzę się, 5AM, jakby świtać zaczęło... wiem to tylko z netu bo w pokoju nie ma okien ![]() Ruszył bym już, tak bez śniadania by zjeść je w jakimś pięknym miejscu. Nie w pięknej restauracji ale właśnie za 27 może 130tym zakrętem, gdzieś na wzgórzu z widokiem na góry czy doliny. Tak dla mnie wygląda śniadanie mistrzów ![]() Tymczasem, zupełnie jak bym był na wczasach leżę sobie sam na łożu z niebieskim baldachimem, klikam sobie na komputerze, za chwilę pewnie wstanę, zaleję mlekiem płatki. Mleko pewnie mi zaszkodzi i zostanę w Fez na 3 dni... Czekam aż reszta wstanie. Pewnie będą chcieli uzgodnić gdzie jedziemy. To uzgodnimy... Padło na to co miałem w notatkach, reszta nie odrobiła pracy domowej W sumie jej im nie zadałem... mój błąd ?Ruszyliśmy, to był pierwszy słoneczny dzień w Maroku, 22*C i pełna lampa. Piękne zakręty w jeszcze piękniejszej atmosferze. Nie wiem czy to ze strachu przed szybko pokonywanymi zakrętami czy może z podniecenia wspaniałymi widokami ale poczułem ( a może mi się tylko wydawało bo akurat mp3ka zapodała Sexualną ) jak by ktoś z tyłu zaciskał uda... Hmm a może to tylko marzenia były... A widoki były mniej więcej takie, co zakręt to inne : ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Moim współtowarzysze zaczęli się wyraźnie denerwować. Kolejny obiektyw, kolejna zmiana filterka, kombinacja 1 i 2 , kombinacja 2 i 3, 3 i 1 ..... Kurwa no, miałem pożyczyć jeszcze dwa ze 2-3 body by tylko całość zmieniać ? Gdzie ja bym to pomieścił... Ich zdenerwowanie przeniosło się na mnie. Obiektyw nie pasował w body, gwint obiektywu nie chciał przyjąć filtra. Masakra! Nie rozumieli mnie a ja ich. Cóż, życie... Jeszcze nikt nie wybuchnął, trzymaliśmy fason. Ruszyliśmy dalej, ku Volobilis. Mijały zakręty, mijały kilometry, cel się zbliżał. ![]() ![]() ![]() ![]() Wybiła 11.30 Zaparkowaliśmy. |
|
|
|
|
|
Podobne wątki
|
||||
| Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
| PRZEZ KRAJ PARTYZANTÓW, KOKAINY I KAWY: czyli pekaesem po Kolumbii. [Listopad 2011] | czosnek | Trochę dalej | 48 | 12.01.2013 02:50 |
| Lek na jesienną depresję czyli Neno na Bliskim Wschodzie :) [Listopad 2010] | Neno | Trochę dalej | 50 | 27.04.2012 19:22 |