![]() |
#5 |
Gość
Posty: n/a
Online: 0
|
![]()
skoro nie drzecie za bardzo łacha z mojej pisanininy, to ciąg dalszy:
Montefalco polecam wszystkim miłośnikom wina i średniowiecza. Lokalny szczep, sagrantino, rozpieprza kubki smakowe na atomy. Pewnie przez pogodę, która skłania raczej do pompowania w żyły zamrożonych win białych. Właściciel knajpy, mafiozo w lusterkowych okularach, epatuje suvem porsche z wypożyczalni. Obok parka, Włosi, bo jaka inna para przyjeżdża do knajpy skuterem, babeczka z szara od nikotyny twarzą i wielkimi oczami Giocondy, troszkę tleniona, ale widać, ze czarna z pochodzenia. Jej partner, przystojniejszy od Stinga, żylasty, opalony, w japonkach, metr pięćdziesiąt. Po kilku solidnych kieliszkach spływa na mnie Wiedza i Zrozumienie. Zaczynam rozumieć Montefalco, no. Zamknięty budynkami ryneczek, dający sie ogarnąć wzrokiem i myślą. Poniżej, za średniowiecznymi murami, gorsza część miasta. To samo można chyba powiedzieć o ludziach: zamknięci we włoskim stereotypie kurduplaśnego macho węszącego w każdej kobiecie potencjalnych pięciu minut zapomnienia, i kobiet, cierpiących z powodu mocno dyskusyjnej urody, wałków tłuszczu od klusek i niewyszukanego machismu. Tymczasem, miedzy budynkami okalającymi rynek, jest przerwa, a w przerwie zamglona przestrzeń, kilkadziesiąt kilometrów miękkiego światła, pól i wieńczących horyzont gór. Jak oni z tego wszystkiego toczą tak cierpkie wino? Jak nie mordują kobiet wyglądających jak wdowy z obrazów Modiglianiego? W jakąż paskudną noc, najpiękniejsze bambini świata przeobrażają sie w wyżelowane karykatury mężczyzn i w ociekające tłuszczem kule, których nazwanie wielorybem uwłaczałoby szlachetnym waleniom? Cóż sprawia, że podlotki z zadziornie sterczącymi tyłkami przeobrażają sie w płaskodupe, pomarszczone staruszki? Nie wiem, ale Matylda też ni stąd, ni z owąd strzela fochy. Odkrywam, że przyczyną dziwnego szarpania na pierwszym i drugim biegu jest wysuszony łańcuch. Jeżdżąc w zatyczkach nie usłyszałem, że coś jest mocno nie halo, a to zwaliła się olejarka. Koszulką termokurczliwą zaciągam hipol ze zbiorniczka i pracowicie kapię na każde ogniwo po dwie kropelki. Pomaga, ale łańcuch wisi jak szmata. W serwisie Yamahy pan stwierdził, że nie naciągnie łańcucha, bo nie ma czego naciągać, dopiero jakiś sympatyczny mechanix z warsztaciku zmieniającego olej zrobił to, za darmo. Na szczęście zostały jeszcze trzy ząbki a łańcuch ma przepisowy zwis, tyle że muszę pamiętać o ręcznym smarowaniu i nie cisnąć w manetę ostro. to be continued |
|
|
![]() |
||||
Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Zlot we Lwowie lipiec 2010 | ATomek | Imprezy forum AT i zloty ogólne | 53 | 14.09.2017 23:22 |
Ekspresem w Kaukaz Południowy, Lipiec 2010 | JARU | Trochę dalej | 70 | 20.02.2011 20:11 |
No i znowu Scotland [Lipiec 2010] | Rychu72 | Trochę dalej | 4 | 17.01.2011 13:14 |
Holandia w weekend [Lipiec 2010] | nicek27 | Trochę dalej | 7 | 04.10.2010 09:54 |
Mongolia,lipiec 2010 | barman | Umawianie i propozycje wyjazdów | 4 | 03.03.2010 13:11 |