| 
	
 
		
			
  | 
	|||||||
| 
		 | 
	Narzędzia wątku | Wygląd | 
| 
			
			 | 
		#11 | 
			
			
			![]() Zarejestrowany: Jan 2011 
				Miasto: Warszawa 
					
				
				
					Posty: 588
				 
Motocykl: brak 
Galeria: Zdjęcia 
				
				
				 
Online: 2 miesiące 2 tygodni 3 dni 19 godz 20 min 54 s 
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 8.Istanbul-Asagi Akpinar (Asagiakpinar) 28.06 109273-109862/589 Śniadanie na dachu z ciekawym widokiem, pakowanie, pożegnania z Wery nowymi znajomymi z Korei. , z kotem miejscowym i z pająkiem zza szafy ...iiii … TDM zepchnięta w tył z chodnika nie chce odpalić…!!! Po milisekundzie już mam trzech pomocników do pchania motocykla pod górę tyłem. Soro są, zdejmuję bagaż i pchamy. Pierwsza próba odpalenia „na pych” nieudana. Opona ślizga się po bruku, kiedy wskakuję na siedzenie puszczając sprzęgło na drugim biegu. Pchamy motocykl znów pod górę dwa razy wyżej a ja, zlany potem już planuję wynajem lawety do granicy i transport do kraju. Rozpęd, HOP na kanapę i jednocześnie puściłem sprzęgło znów na dwójce. Pudło. Drugie odpalenie nieudane. Czarnowidzenie już, już szufladę otwiera w zwojach mózgowych, już linę szykuję do uwieszenia reszty wyprawy, już się wyprawa chowa za złością i tupaniem aż niespodziewanie dosłownie przybiega człowiek z pudłem starych zardzewiałych narzędzi i mówi z uśmiechem wspomagając się rękoma że… naprawimy. Naiwność tej sceny i niepoprawny optymizm uśmiechniętego Turka powaliła mój chwilowy prawiepesymizm na łopatki. Starter wciąż tylko cyka a rozrusznik nie kręci. Ostatkiem sił wpycham z pomocą przypadkowych pomocników motocykl na samą górę i puszczam się w dół na luzie. To około 50 metrów sporego spadku. Czekam do ostatniej chwili. Jestem tuż przed poprzeczną ulicą rozpędzony do około 30km/h. Teraz trójka, sprzęgło, HOP na kanapę i puszczam sprzęgło. Coś tam drgnęło, coś przeskoczyło, chrobotnęło. Coś by może chciało, ale znów porażka. Koło ślizga się na bruku a motocykl milczy. Silnik nawet raz nie obrócił. Klapa. W ostatnim akcie desperacji, przepełniony świadomością, że słabo może być z naprawami tutaj, naciskam starter i stał się cud. Motocykl zakręcił, ale palić nie chce. Jest dobrze. Aaa… rezerwa bo stoimy w dół a mało paliwa… Dalej już wiadomo. Motocykl odpala i możemy się jeszcze raz pakować. Stopień zagrożenia spadł do minimum, gały na miejsce, oddech i płuca na miejsce, porządek w głowie, kontrolki na zielono, bagaż na miejsce, Wera na tył i w drogę. Niebieskie pudełko z zardzewiałymi narzędziami zostaje na miejscu nienaruszone. Niebo znów jest błękitne, droga prosta, myśli jasne. Turcy są bardzo pomocni i właśnie po raz pierwszy się to sprawdziło. 1 wniosek: Nie odpalać motocykla na biegu z wciśniętym sprzęgłem cofając go jednocześnie, bo w konstrukcji z poprzedniego wieku może się rozrusznik zawiesić. 2 wniosek: W Turcji zawsze można liczyć na pomoc, każdy znajdzie na to czas da z siebie to co może żeby pomóc. Na umowną Azjatycką część Istambułu i Turcji wjeżdżamy przez dwa mosty w tym jeden płatny i autostradę, również z bramkami. I na moście Bosforskim i na autostradzie (a może to obwodnica prowadząca przez miasto) niektóre bramki były otwarte z jakiegoś powodu na stałe. Powoli, rozglądając się za człowiekiem od opłat czy kolczatką na asfalcie albo znakiem STOP, przejeżdżamy niezatrzymywani przez nikogo, bez alarmu, karabinów, pościgu i policji. Ot po prostu. Wszędzie opisywanej jako niezbędnej karty z kredytem na odcinki płatne też nie mamy. Po wielu kilometrach przyjemnej podróży z porannymi przygodami, skręcamy w pięknym młody zagajnik na bezludziu, nieopodal drogi. W miarę upływu czasu staje się jasne, że świecił nam będzie tylko księżyc tej nocy a warkot samochodów, światła wiosek, zastąpią nocne ptaszyska i wszędobylskie świetliki. Zapach lasu, nagrzanej słońcem ściółki wymieszany z chłodem zacienionej polanki, przycichający świergot ptaków, milknące wraz z zachodem słońca cykady i długie cienie drzew znikające w ciemności nocy, usypiają i nas. Dla dociekliwych: N41.33658 E034.78770 http://goo.gl/maps/NPwHg 
				__________________ 
		
		
		
		
	Pełne zadowolenie składa się z małych uciech rozłożonych w czasie. https://www.facebook.com/CFact1/  | 
| 
		
 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
| Narzędzia wątku | |
| Wygląd | |
		
  | 
	
		
  | 
			 
			Podobne wątki
		 | 
	||||
| Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor | 
| Rumunia 2016 (opis) "O górach, drodze w chmurach i o kłopocie w błocie" | CeloFan | Trochę dalej | 52 | 27.07.2017 23:25 | 
| Szwendając się... [Turcja, Gruzja - 2012] | mikelos | Trochę dalej | 62 | 28.01.2013 13:27 | 
| Camerun, a moze i dalej... [2012] | Mirmil | Trochę dalej | 155 | 17.08.2012 21:00 |