Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Kwestie różne, ale podróżne.

Kwestie różne, ale podróżne. Jak nic z powyższego o podróżowaniu Ci nie pasuje, pisz tutaj...

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 22.08.2025, 00:05   #321
Luti


Zarejestrowany: Oct 2010
Miasto: Reszel
Posty: 839
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Luti jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 miesiące 2 tygodni 13 godz 3 min 16 s
Domyślnie

Nawiązując do dziecka w górach, jeszcze.

Pozwolę, sobie przedstawić Panie Darku, swoją historię.
Pisaną z perspektywy niedoszłej ofiary takiego zgłoszenia.
U nas w Kawiarni Szkockiej, co to by tutaj nie zaśmiecać.
Luti jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 22.08.2025, 08:25   #322
El Czariusz
 
El Czariusz's Avatar


Zarejestrowany: Apr 2025
Miasto: Przystanek Oliwa
Posty: 528
Motocykl: Wrublin
El Czariusz jest na dystyngowanej drodze
Online: 6 dni 18 godz 24 min 36 s
Domyślnie



Tak... wspomniałeś Luti tę historię bodaj w tym wątku nawet, przy okazji mojej pierwszej ekspedycji w świat.
Miałem wtedy 8 lat i zostałem wyekspediowany pociągiem sam do wsi zabitej dechami na Podlasiu u zbiegu wielu kultur. Wieś niezelektryfikowana, żyjąca od rana do wieczora. Żywcem niemal wyjęta z Konopielki - kaziukowa.

Nauczycielką (akurat) była moja babcia - już nie młoda, której udało się z kolei swoje dzieci wyekspediować do wielkiego miasta. Jedno na północ, drugie na południe. Jedno nad morze - uczyć rosyjskiego, drugie pod ziemię - fedrować węgiel.
Po dziadku zostały tylko piękne historie. babcia, która była na owe czasy wysoka kobietą (170cm) sięgała dziadkowi do łokcia ledwie. Ostało się jedno zdjęcie dziadka, stąd wiem. Będzie jeszcze o dziadku, z którego coś mam.
To coś najwyraźniej odziedziczył Kacper, mój wnuk.

To "coś" należy umiejętnie pielęgnować. Nie miał możliwości o tę pielęgnację dziadek zadbać, bo na drodze stanął mu Stalin, Adolf, Stalin i... ślad po dziadku zaginął.
Powtórzę, co streściłem u Fazika...

"Jesteś obywatelem świata" - brzmi tak ponętnie...
Podróżujesz, pracujesz przy laptopie, mówisz po angielsku. Wszędzie czujesz się jak w domu.
Ale to jest iluzja.
Bo obywatel świata nie ma ojczyzny.. A człowiek bez ojczyzny jest po prostu bezdusznym konsumentem, niczym się nie różni od zwierzęcia trzymanego i tuczonego na rzeź.

"Obywatel globalny" nie ma korzeni, nie ma lokalnych społeczności (i tu forum AT w realu ma duży plus), nie ma grobów, do których można powrócić w listopadzie, aby rozważyć pamięć o tych, których kiedyś kochał.
Zamiast tego ma kartę kredytową, subskrypcję Netflixa i bilet na tania linię lotniczą. Zamiast korzeni otrzymuje punkty lojalnościowe. Zamiast opowieści opowiadanych przez swoich przodków, słucha influenserów.

System potrzebuje, żebyś uwierzył w te bajkę.
Bo człowiek z korzeniami może się buntować - SZACUNEK TOMKU: za swoją rodzinę, za ojczyznę, za pamięć o przodkach... Ale człowiek "znikąd" nie ma za kogo umierać. Będzie więc żył, pracował, spożywał - az do końca.

Globalizacja daje ci iluzje wolności tylko po to, by odebrać ci wszystko, co czyni cię wolnym: dom, rodzinę, społeczność, tradycję...
Zamiast tego dostajesz subskrypcję sensu zycia: streaming, aplikacje randowe, kredyt hioteczny na mieszkanie w 15-sto minutowym mieście, które nie należy do ciebie ani cię nie wita.

Bo obywatel świata jest tak naprawdę - nikim.


I to jest moje osobiste zadanie, ostatnia wyprawa... Stąd do przeszłości.
Po drodze uporządkowanie wielu spraw...

Wczoraj, zamykając wieloletni remont chaty spadłem sobie z drabiny. Życie upomniało się o mnie. W moim (zaniedbanym) wieku, upadek z "metr dwadzieścia" to lot do piekieł. Ja za upałami nie przepadam. Mój komfort to 17st.
Zawsze spadałem na "cztery łapy" i tym razem się udało.

Więc najpierw przelecimy się po remoncie. To dla tych (kilka krótkich historii), którzy nie wierzą do końća w siebie, nie widzą siebie w określonym miejscu i nagle robią coś, czego nie wielu by się po nich spodziewało.
Ale mają coś... Co być może odziedziczyli w procesie przekazywania igreków.

Będzie na początek jednak o dziecku w górach.
__________________
Jam nie Babinicz...
El Czariusz jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 22.08.2025, 10:04   #323
El Czariusz
 
El Czariusz's Avatar


Zarejestrowany: Apr 2025
Miasto: Przystanek Oliwa
Posty: 528
Motocykl: Wrublin
El Czariusz jest na dystyngowanej drodze
Online: 6 dni 18 godz 24 min 36 s
Domyślnie Już bez butów...

Dziecko w górach...



Mam sporo rozterek, te mnożą się jak króliki. Skąd się w ogóle te rozterki biorą?
Chodzi mi o same zjawisko.
Wystarczy, by jakaś organizacja/siła sprawcza miała możliwość modelowania nam życia na swój obraz i porządek. ktoś powie: kościół, drugi: pruska szkoła, trzeci: swoje, kolejny: swoje.

Wcześniej wspomniałem, że mój komfort cieplny, to 17st. Jeszcze kilka lat temu, było to 15st. Człowiek się starzeje, mniej rusza ale dalej kąpie się w zimnej wodzie, bo tak się nauczył 40 lat temu i trwa w zimnych kąpielach.
Problem zaczyna się wtedy, kiedy taki Eskimos (jak ja) będzie prawił murzynowi, jak ten ma się zachowywać wczas upałów lub... odwrotnie.

Każdy komfort ma swoje granice. Możesz nie dogrzewać chaty, możesz/będziesz miał grzyba. Możesz przegrzewać - może/będziesz chorował. Konfiguracji jest wiele.
Najgorszy przypadek jest jednak wtedy, kiedy w imię swojego, partykularnego interesu ja będę robił wiele, by dbać o swój komfort czyimś kosztem. Nie licząc się przy tym ze społecznymi skutkami.
Przykładów z historii tyle, że głowa boli i co...?

Nagle w moim życiu pojawia się organizacja i mówi mi: twój komfort od dzisiaj to 22st. Wtedy cała planeta będzie zdrowa.
Ja się więc pytam: cała? A w ogóle, to uczono mnie, że komfort jest zmienny, zależny od wielu okoliczności.
- Uwierz mi, że tak będzie dla ciebie lepiej... Lepiej uwierz.
Ta sama organizacja, klika lat później znowu do mnie przychodzi i podnosi mi komfort do 24st.
- Znowu mam uwierzyć. Wszyscy wokoło wierzą, to i ja... muszę.

Problem w tym, że ja nie uwierzyłem. Słowo obcego bez weryfikacji nie jest dla mnie drogowskazem. Co mi po drogowskazie, kiedy nie ma drogi a przed nami manowce?
Dzisiaj za ten komfort, dopłacam 50% tylko po to, by na rachunku mieć 50%... mniej? No przecież to się nie spina.
Ale to tylko jeden z tych bardziej namacalnych przykładów. Tych przykładów są setki... tysięcy.

Ta organizacja naprawdę istnieje. Dzisiaj już nie wiem ile produkuje "drogowskazów" tygodniowo?
Sprawdziłem i co widzę. Demagog rozprawia się z Selimem, który powiedział dokładnie to, co ja napisałem. Zarzuca Selimowi manipulację, na przykładzie "produkowania" dyrektyw. No ledwie jedna na dwa tygodnie.

Dyrektywa to "jeden" akt prawny - owszem. Ile generuje on finalnie zmian w naszym życiu. Ile nowych przepisów?
https://eur-lex.europa.eu/legal-cont...OJ:L_202402749
To ostatni przykład z brzegu.

Co to ma wspólnego z dzieckiem w górach?
Powoli do tego dojdziemy, bez drogowskazu, bo droga przebyta nie pozostawia złudzeń.
__________________
Jam nie Babinicz...
El Czariusz jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 22.08.2025, 10:13   #324
Melon
 
Melon's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Mar 2012
Miasto: Lublin
Posty: 5,996
Motocykl: cz350/ bandit600/ zx12r/ varadero/vfr1200xd
Melon jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 miesiące 1 tydzień 1 dzień 21 godz 18 min 49 s
Domyślnie

Czarna Wołga tym się kiedyś dzieci straszyło tak jak obecnie o czym piszesz
__________________
kto smaruje ten jedzie
Melon jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 22.08.2025, 12:22   #325
El Czariusz
 
El Czariusz's Avatar


Zarejestrowany: Apr 2025
Miasto: Przystanek Oliwa
Posty: 528
Motocykl: Wrublin
El Czariusz jest na dystyngowanej drodze
Online: 6 dni 18 godz 24 min 36 s
Domyślnie Bez butów po trawie...

Ja miałem 8 lat i wysłano mnie samego na koniec świata. Ja plus walizka.

Nie wiemy, ile chłopiec miał lat, bo pani go o to nie zapytała. Chłopiec bawił się telefonem w miejscu, do którego dojechała policja...
Chłopiec nie wykazał objawów paniki, nie płakał, wygląda na to, że radził sobie.
Być może, gdyby mu się rozładował telefon po prostu by się nudził. Do tego stopnia, żeby się oddalił gdzieś i...
Tak się zastanawiam, co by było, gdyby mama zostawiła go w domu/na kwaterze - mówiąc to samo?
oczywista pomijam te wszystko: o rany, dramat, jak mogła, a gdyby tak niedźwiedź, załamanie pogody i jeszcze wiele innych.

Istotne jest, co się wydarzyło obok tej historii.
Komentarze.
Suchej nitki na kobiecie. Matce znaczy.

Co ja bym zrobił...?
Napiszę wam, co ja bym zrobił. Ne zostawiłbym 10-cio latka na szlaku. To on, zostawił by mnie. Wielokrotnie tak bywało w Tatrach po obu stronach granicy. Na Koprowskim Szczycie czekał na mnie i mamę dobre pół godziny licząc od momentu, kiedy zerwał się "z łańcucha" bo nas jakiś energiczny Słowak wyprzedził.
Pogoda była "śliska", nie pewna ale było zadanie do wykonania.
Sprawdzić jak drzemią pawiookie stawy w smreczyńskich skał zwaliskach.

Co ja bym zrobił na miejscu tej pani, obserwując tak jak ona tego chłopca?
Pierwsze, to wiedziałbym sam, gdzie jestem i co z tego wynika potencjalnie.
Dziecko "znalezione" pod Biedronką z telefonem w ręku, czy na ścieżce do lasu nie od razu wzbudza mój niepokój.
Dopytał bym czy to skutek wcześniejszych praktyk mamy?
Czy wie, gdzie jest?
Czy potrafiłby sam trafić na kwaterę?
Czy ma kontakt z mamą?
Czy poza mamą jeszcze kogoś tu ma?
Czy ma zapas wody, jedzenia, czy coś do ubrania na wypadek załamania pogody?
Czy takie załamanie pogody sam już przeżył?
Czy przeżył już z rodzicami i wie, co należy wtedy zrobić?

Wszystko w spokojnej formie mając z tyłu głowy akceptację dla potencjalnej dzielności.
Dopiero potem podjąłbym decyzję ale...

Organizacja już wie.
Organizacja żywi, organizacja radzi, organizacja nigdy cie nie zdradzi!
Do czasu...



I to tyle o dziecku "w górach".

W ciemnosmreczyńskich skał zwaliska,
Gdzie pawiookie drzemią stawy,
Krzak dzikiej róży pons swój krwawy
Na plamy szarych złomów ciska.

U stóp mu bujne rosną trawy,
Bokiem się piętrzy turnia ślizka,
Kosodrzewiny wężowiska
Poobszywały głaźne ławy...

Samotny, senny, zadumany,
Skronie do zimnej tuli ściany,
Jakby się lękał tchnienia burzy.

Cisza... O liście wiatr nie trąca,
A tylko limba próchniejąca
Spoczywa obok krzaku róży.


Słońce w niebieskim lśni krysztale,
Światłością stały się granity,
Ciemnosmreczyński las spowity
W blado-błękitne, wiewne fale.

Szumna siklawa mknie po skale,
Pas rozwijając srebrnolity,
A przez mgły idą, przez błękity,
Jakby wzdychania, jakby żale.

W skrytych załomach, w cichym schronie,
Między graniami w słońcu płonie,
Zatopion w szum, krzak dzikiej róży...

Do ścian się tuli, jakby we śnie,
A obok limbę toczą pleśnie,
Limbę zwaloną tchnieniem burzy.
__________________
Jam nie Babinicz...
El Czariusz jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 22.08.2025, 13:16   #326
El Czariusz
 
El Czariusz's Avatar


Zarejestrowany: Apr 2025
Miasto: Przystanek Oliwa
Posty: 528
Motocykl: Wrublin
El Czariusz jest na dystyngowanej drodze
Online: 6 dni 18 godz 24 min 36 s
Domyślnie Konkluzja...

Zaprawdę powiadam sobie...

Trudno... Bardzo trudno być dzisiaj "dzieckiem w górach".
Ileż te dziecko musi wykazać determinacji rodziców, by być dzieckiem w górach?
Zaufanie do prawa zamiast do wartości - system przepisów zamiast realnego procesu uczenia się i budowania odpowiedzialności.

Dziecko w górach... z telefonem nawet w górach nie było.
__________________
Jam nie Babinicz...
El Czariusz jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 22.08.2025, 14:54   #327
fassi
Fazi przez Zet
 
fassi's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2009
Miasto: Berlin
Posty: 6,350
Motocykl: RD07
Przebieg:
Galeria: Zdjęcia
fassi will become famous soon enough
Online: 10 miesiące 1 tydzień 4 dni 10 godz 53 min 10 s
Domyślnie

Zwycięzcy idą od porażki do porażki. Wygrani stoją na podium i świętują.

Spałem na tej budowie , miałem zaszczyt. Co tam się działo...
__________________
Za dwadzieścia lat
bardziej będziesz żałował
tego czego nie zrobiłeś,
niż tego co zrobiłeś.
fassi jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 23.08.2025, 10:38   #328
El Czariusz
 
El Czariusz's Avatar


Zarejestrowany: Apr 2025
Miasto: Przystanek Oliwa
Posty: 528
Motocykl: Wrublin
El Czariusz jest na dystyngowanej drodze
Online: 6 dni 18 godz 24 min 36 s
Domyślnie

Piszę z telefonu, więc będzie krótko i nie na temat.
Chciałem serdecznie podziękować wszystkim tym, którzy twierdzą, że ja się znam na wszystkim. Nie ważne, że to forma zarzutu. To utwierdza mnie w przekonaniu, że mam rację.
Ba... W związku ze związkiem oczywistym jest, że moja racja musi być mojsza.

Im więcej ludzi zwraca mi uwagę rzeczoną, tym bardziej ja utwierdzam się w przekonaniu.
Niestety, nie jest tak kolorowo... Przejrzały mnie wnuki. Te wredne, małe...
__________________
Jam nie Babinicz...
El Czariusz jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 23.08.2025, 23:39   #329
El Czariusz
 
El Czariusz's Avatar


Zarejestrowany: Apr 2025
Miasto: Przystanek Oliwa
Posty: 528
Motocykl: Wrublin
El Czariusz jest na dystyngowanej drodze
Online: 6 dni 18 godz 24 min 36 s
Domyślnie Bez butów...

Od wczoraj na chacie wnuki.
Pierwszy raz, na ładnych kilka godzin najmłodszy też.
Ile te szkraby szczęścia samą obecnością wnoszą...

Dzisiaj odkryłem, że Marysia (tak jak ja) potrafi bezwiednie pisać odbiciem lustrzanym, czyli lewą ręką wspak - od prawej do lewej. Za 10 dni do pierwszej klasy pomaszeruje.

9- ka rodzeństwa. Wszyscy szczęśliwi...



...i do tego matka wołała rodzic chłopców.

Remont jutro.
__________________
Jam nie Babinicz...

Ostatnio edytowane przez El Czariusz : 24.08.2025 o 06:06
El Czariusz jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 24.08.2025, 07:45   #330
El Czariusz
 
El Czariusz's Avatar


Zarejestrowany: Apr 2025
Miasto: Przystanek Oliwa
Posty: 528
Motocykl: Wrublin
El Czariusz jest na dystyngowanej drodze
Online: 6 dni 18 godz 24 min 36 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał El Czariusz Zobacz post
Piszę z telefonu, więc będzie krótko i nie na temat.
Chciałem serdecznie podziękować wszystkim tym, którzy twierdzą, że ja się znam na wszystkim. Nie ważne, że to forma zarzutu. To utwierdza mnie w przekonaniu, że mam rację.
Ba... W związku ze związkiem oczywistym jest, że moja racja musi być mojsza.

Im więcej ludzi zwraca mi uwagę rzeczoną, tym bardziej ja utwierdzam się w przekonaniu.
Niestety, nie jest tak kolorowo... Przejrzały mnie wnuki. Te wredne, małe...
...kochane szkraby.

To jest mój ostatni ratunek.
Przez ostatnie 10 lat wpadałem w osobistą pułapkę. Własnego słowa.
Zrozumiałem to na Antypedaliadzie.

Nie ma już obecnie autorytetu, który by mnie z własnego słowa (czasem potoku całego) wyleczył. Tak sądziłem...
I nagle ktoś kopiuje Ciebie, wkleja ci obraz (nawet 2+1) i ożywia... Jeden obraz przez drugi próbuje ci przekazać wizję swojego świata. Eksplodują otwory paszczowe, przekrzykują. Gdzieś między mózgiem a otworem dochodzi do interferencji przy tym panuje niewyobrażalny ścisk. A pogania B, za chwilę, to B pogania A, gdzieś przeciska się C... Wszystkie te ABC...Z, tworzą dla niedoświadczonego odbiorcy szereg niezrozumiałych kombinacji, co w połączeniu z rosnącymi decybelami!!... Mój mósk zaczyna parować. Moja osobista planeta płonie. Nie ma ratunku...?

Znowu jest cicho...
Wielki Cukrownik siedzi sam przy kompie i pisze...

...w stepie szerokim, którego okiem nawet sokolim - nie zmierzysz,
wstań, unieś głowę, wsłuchaj się w słowa...
__________________
Jam nie Babinicz...
El Czariusz jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz


Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Historia pewnego pomysłu czyli zapraszamy na Letni Zlot FAT 2013 Mat Imprezy forum AT i zloty ogólne 53 19.04.2013 08:15


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 18:30.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.