| 
			
			 | 
		#71 | 
			
			
			![]() Zarejestrowany: Mar 2008 
				
					
				
				
					Posty: 3,074
				 
Motocykl: Pomarańczowy 
				
				
				 
Online: 2 miesiące 1 tydzień 3 dni 1 godz 35 min 2 s 
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			Felkowski ty to lubisz jak się chwali - pisz, pisz ja czytam  
		
		
		
		
		
		
		
	![]() ![]() ![]()  
		 | 
| 
		
 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
| 
			
			 | 
		#72 | |
			
			
			![]() Zarejestrowany: Mar 2008 
				Miasto: DW 
					
				
				
					Posty: 4,495
				 
Motocykl: Pyr pyr 
Przebieg: dowolny 
Galeria: Zdjęcia 
				
				
				 
Online: 5 miesiące 2 dni 19 godz 29 min 28 s 
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 Cytat: 
	
   Bez napinki. Wszyscy wiemy, że to Felek jeździł jak gamoń. Ale on opisuje, więc trochę koloryzuje. Napisz coś od siebie jak było i po sprawie  
		 | 
|
| 
		
 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
| 
			
			 | 
		#73 | 
| 
			
			 Common Rejli 
			![]() Zarejestrowany: Mar 2008 
				Miasto: Warszawa 
					
				
				
					Posty: 3,714
				 
Motocykl: R650GS Adventure & LC6 750 Adventure 
Przebieg: dupa 
				
				
				 
Online: 1 miesiąc 3 tygodni 1 dzień 5 godz 44 min 12 s 
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			A przede wszystkim wstaw trochę Twoich zdjęć, bo są zacne  
		
		
		
		
		
		
			 . Szczególnie wieczór na jednej z połonin, to chmurki w dolinach, ech jak na 3000m npm  .A tak ogólnie, tradycyjnie powitalnia   i duuuuże przymrużenie oka  . Bądźmy wyrozumiali, chłopaki na tym wyjeździe odmłodnieli  .
		
				__________________ 
		
		
		
		
		
			BRW 1991 I tak wszyscy skończymy na mineralnym. | Powroty są do dupy. | Trzy furie afrykańskie: pompa, moduł, regulator. Czy jakoś tak... | Pieprzyć owiewki  . I stelaże.NIE SPRZEDAM! ![]() Ostatnio edytowane przez wieczny : 13.08.2009 o 11:44  | 
| 
		
 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
| 
			
			 | 
		#74 | 
| 
			
			 świeżym warto być:) 
			![]() Zarejestrowany: Mar 2008 
				Miasto: DWR 
					
				
				
					Posty: 1,242
				 
Motocykl: RD07a 
				
				
				 
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 4 dni 13 godz 37 s 
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			a motongi się baaaardzo postarzały 
		
		
		
		
		
		
			 
		
				__________________ 
		
		
		
		
	pozdrawiam Pan Bajrasz ![]()  | 
| 
		
 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
| 
			
			 | 
		#75 | 
			
			
			![]() Zarejestrowany: Apr 2008 
				Miasto: Warszawka 
					
				
				
					Posty: 1,483
				 
Motocykl: RD07a 
Przebieg: 66666 
Galeria: Zdjęcia 
				
				
				 
Online: 1 miesiąc 21 godz 50 min 32 s 
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			mój odmłodniał bo mam nową klamkę. więc średnia wieku części poszła w dół  
		
		
		
		
		
		
			 .
		
				__________________ 
		
		
		
		
	felkowski sikanie z wiatrem to chodzenie na łatwizne  | 
| 
		
 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
| 
			
			 | 
		#76 | 
			
			
			![]() Zarejestrowany: Apr 2008 
				Miasto: Warszawka 
					
				
				
					Posty: 1,483
				 
Motocykl: RD07a 
Przebieg: 66666 
Galeria: Zdjęcia 
				
				
				 
Online: 1 miesiąc 21 godz 50 min 32 s 
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			Słońce wstaje bardzo wcześnie, a przynajmniej tak mi się wydaje. Czyżby maczał w tym swoje paluchy wczorajszy reset zegarka w telefonie? Tradycyjnie śniadanko, kawka na wodzie z potoczka, pakowanie i w drogę. Starujemy z  jakichś 600 m wysokości. Wczoraj dotarliśmy na 1300, tylko, że to była nie ta góra co chcieliśmy. No dobra Greg chciał. On miał telewizor i mapę, więc rządził. Początkowy podjazd był trudny. Ostro pod górę i głębokie leje wypełnione kamulcami. Za widoku idzie nam dużo lepiej niż po ciemku. Wyjeżdżamy na szerokie polany z pięknymi widokami.  
		
		
		
			IMG_9612.jpg Pod koniec polany Wieczny wali figurę. Nie wygląda to najlepiej. Rozwalona szyba, czacha i sfatygowany stelaż od lamp. IMG_9615.jpgIMG_5601.jpg Greg, jak zawsze, jeśli jest coś do podnoszenia dziwnym trafem drze do przodu i znika. Wdrapujemy się na piękną ścieżkę. Jest kamienista, ale nie specjalnie stroma. No i te widoki. Za jednym z załomów znajdujemy Grega i wodopój dla baranków. Cóż za przyjemność. Mimo, że przejechaliśmy kilka kilometrów to jesteśmy mokrzy od potu. Chłodna górska woda jest supeeeeer. IMG_9617.jpg W oddali słyszymy wyraźnie jakiegoś singla. Wyczekujemy, ale nie nadjeżdża. Jest super gadamy o pierdółach. Skoczem reanimujemy czachę Wiecznego. Któryś przez wrodzoną sympatie wyraża życzenie ujrzenia tu GS farerów. Jako, że wspominany singiel nie nadjeżdża walim dalej. Po wcześniejszych podjazdach teraz to jak wycieczka po alejkach parkowych. Kamienista droga ma wąską odnogę. Ścieżka kusi gładką nawierzchnia bez kamieni. Prę dalej ścieżką. Do czasu. Przejazd tarasuje nasyp z kamieni. Przód jeszcze przechodzi. Tył staje na przeszkodzie. Jak zwykle w takich sytuacjach za mało gazu. Zaczynam widzieć jak na zwolnionym filmie. Przechylam się na prawo – w dół stoku. Do podparcia nogi brakuje mi jakieś pół metra wysokości. Film przyspiesza jak na scenach walki w Matriksie. Guzik wplątany w siatkę z manelami zatrzymuje mnie przy motorze. Lece na ziemię poniżej, zaraz za mną motur. Leżę głową w dół. Ma mnie motor kołami do góry. Jak zwykle w takich sytuacjach nie ma nikogo do pomocy. Nie mogę się wyczołgać z pod spodu. Kurza dupa. Czuje wilgoć w kroku. Obraz się rozjaśnia. Jednak się nie zlałem w majty. Ze zbiornika leje się na mnie benzyna. Widziałem wiele filmów gdzie samochód spada z góry. Choćby „Stawka większa niż życie”. No to nie był dobry przykład. Tam akurat wpada do wody. No dobra wyobraźnia dodaje sił. Wyczołguję się jakoś z pod motura. Podnieść już nie daje rady. Obracam kołami w dół. Jest połowa sukcesu. W końcu jakoś mi się udaje postawić do pionu. Oceniam straty; złamana klamka i podnóżek. Szyba cała, plastiki całe. Kurde nie jest tak źle. Jedna rysa na plastikach przy obracaniu na kamieniach. Podnóżek na szczęście pasażera. Jest jednak jeden problem. Siły to nie ma za grosz. Chodzi na jednym cylindrze. Zastanawiam się co się stało. Oczywiście na trzech naszych jest trzech fachowców a do tego jeszcze inżynier. Każdy ma swoje zdanie i swoja teorię. No to się zaczyna: referendum, zdobywanie elektoratu i forsowanie swojej frakcji. Kurde jak podnieść to nie było żadnego.... W końcu udaje się nam po ruskim miesiącu ustalić podział zadań. Greg rozpala ogień. Wieczny poluje, a ja krence śrubki. Niestety na długo się nie udało. Greg miał palnik, Wieczny konserwy i znowu mi siedzą nad głową. Każdy rozkenca inne śrubki. Sprawdzamy świece, macamy wydechy i takie tam różne zaklęcia. Przy okazji wychodzi cała nasza wiedza. Greg już telefonem pisał posta na forum w stylu „co mi konia dusi?” Wieczny robił wykład na temat dyslokacji i różnych takich. Koniec końców sprawdzaliśmy iskrę na świecach jednego cylindra. Nie ma jak fachowcy. IMG_9620.jpg Z dołu zajeżdżają jacyś Niemcy. Na GSach na szczęście tych jednocylindrowych dzidowcach. Jakoś dziwnie na nas patrzą. Wtedy chyba pierwszy raz padło hasło którego wtedy jeszcze nie rozumieliśmy ‘auch enduromania ?” albo jakoś tak. Jakoś dziwnie patrzyli na rozebrana do ramy motorynkę, roztawioną kuchnie. No brakowała nam tylko telewizorka i satelity. Z obrzydzenie pojechali dalej. W końcu po rozebraniu prawie całego (gaźniki udało się uchronić) motocykla na atomy wpadliśmy na najprostsze rozwiązanie. Może nie ma paliwa ? Po dachu, co było w komorach wylało się mi na głowę a podciśnieniuwka sama tak szybko nie napompuje. Już wiem co powie Podos ...Wywal to świństwo. Ale ze mną mu tak łatwo nie pójdzie. Moja pompa po urwaniu przepiłowana łańcuchem do połowy nadal działa. Z resztą sikanie z wiatrem to nie dla mnie. Napompowaliśmy gaźniki metodą usta w usta i maszyna zagadała jak trzeba. Zapasowa klamka z pod siedzenia trafiła na bardziej użyteczne miejsce. Pustkę pod siedzeniem wypełniłem podnóżkiem. Na deserek wciągam pysznego kurczaczka ...Dzięki Lucek. No i popiłem żureczkiem Wiecznego. Oczywiście nie z łakomstwa a wyłącznie niosłem pomoc kolegom w odciążaniu motocykli. Bo podnosić musieliśmy się tego dnia jeszcze ...........kilkadziesiąt razy. 
				__________________ 
		
		
		
		
	felkowski sikanie z wiatrem to chodzenie na łatwizne  | 
| 
		
 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
| 
			
			 | 
		#77 | 
| 
			
			 orange crush 
			![]() Zarejestrowany: Sep 2008 
				
					
				
				
					Posty: 332
				 
Motocykl: XL600V 
Przebieg: ogromny 
				
				
				 
Online: 2 tygodni 1 dzień 28 min 32 s 
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			kurde, Fiedler sie nie umywa  
		
		
		
		
		
		
		
	 
		 | 
| 
		
 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
| 
			
			 | 
		#78 | 
| 
			
			 Niepozorny 
			![]() Zarejestrowany: Mar 2008 
				Miasto: Wiocha na Jurze, bliżej Krakowa niż Częstochowy 
					
				
				
					Posty: 565
				 
Motocykl: Bardzo stara Teresa 
				
				
				 
Online: 4 tygodni 1 dzień 9 godz 32 min 43 s 
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			Rzeźniki...Całkowity brak godności...
		 
		
		
		
		
		
		
			
				__________________ 
		
		
		
		
	Moja jest tylko racja bo to Święta Racja. A nawet jak jest twoja, to moja jest mojsza niż twojsza bo moja racja jest najmojsza i tylko ja ją mam. ( Dzień Świra ) Kocham Łódź  | 
| 
		
 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
| 
			
			 | 
		#79 | 
			
			
			![]() Zarejestrowany: Jan 2005 
				Miasto: Kraków 
					
				
				
					Posty: 3,988
				 
Motocykl: RD07a 
Galeria: Zdjęcia 
				
				
				 
Online: 3 tygodni 6 dni 14 godz 28 min 34 s 
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			
Wywal to świństwo.  
		
		
		
		
		
		
			PS: Do grona miłośników Mikuni dołaczył ostatnio Puszek  
		
				__________________ 
		
		
		
		
	pozdrawiam, podos AT2003, RD07A ------------------ Moje dogmaty 0. O chorobach Afryki: (klik) 1. O Mikuni: Wywal to. 2. O zębatce: Wypustem na zewnątrz!!! 3. O goretexie: Tylko GORE-TEX 4. O podróżach: Jak solo to bez kufrów 5. O łańcuszkach rozrządu: nie zabieram głosu. 6. Lista im. podoska Załącznik 10655 7. O BMW: nie miałem, nie znam się, nie interesuję się, zarobiony jestem. 8. O KN: Wywal to. 9. O nowej Afripedii: (klik)  | 
| 
		
 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 | 
| 
			
			 | 
		#80 | 
| 
			
			 Common Rejli 
			![]() Zarejestrowany: Mar 2008 
				Miasto: Warszawa 
					
				
				
					Posty: 3,714
				 
Motocykl: R650GS Adventure & LC6 750 Adventure 
Przebieg: dupa 
				
				
				 
Online: 1 miesiąc 3 tygodni 1 dzień 5 godz 44 min 12 s 
				 | 
	
	
	
		
		
			
			 
			
			Do reanimacji AT Felka musieliśmy trochę zjechać w dół. Robiliśmy wrażenie jakbyśmy właśnie wracali. Niemcy na GS'ach mieli pewnie rozkminkę  
		
		
		
		
		
		
			 . Skwitowali to jedynie "good driving". Nie wiedzieli co się będzie działo za dwie godzinki. My z resztą też nie.
		
				__________________ 
		
		
		
		
	BRW 1991 I tak wszyscy skończymy na mineralnym. | Powroty są do dupy. | Trzy furie afrykańskie: pompa, moduł, regulator. Czy jakoś tak... | Pieprzyć owiewki  . I stelaże.NIE SPRZEDAM! ![]()  | 
| 
		
 | 
	
	
	
		
		
		
		
			 
		
		
		
		
		
		
		
			
		
		
		
	 |