|  20.06.2010, 11:33 | #1 | 
|  Zarejestrowany: Mar 2010 Miasto: Zambrów 
					Posty: 1,025
				 Motocykl: CRF1000L Przebieg: 64321   Online: 1 miesiąc 5 dni 9 godz 19 min 45 s |  Moje spojrzenie na Rumunię [czerwiec 2010] 
			
			Długi weekend czerwcowy był wyjątkowo krótki stąd też daleko nie dało się wyrwać. We wtorek po pracy pakowanko by w środę po robocie tylko wsiąść i pojechać.  Skład ekipy , ja, czyli Neno na XL650 i kolega, czyli Woras na GSX1300 ... off-u więc nie będzie  Ruszam o 15.00 do Białegostoku skąd wylatujemy dopiero ok 17 w kierunku przejścia granicznego w Barwinku z zamiarem dotarcia w Karpaty rano  1200 km przed nami. Jako, że było +27 membranki wypięte....chmurka...kto by się tam przejmował, najwyżej zatrzymamy się na przystanku lub stacji benzynowej ... Nawałnica trwała może z 10 min, samochody stały na poboczu bo nic nie było widać a my jedziemy twardo, na stacje benzynową na której zatrzymaliśmy się, a jakże, ale już tylko po to by zmienić bieliznę   Dalej już było bez takich przygód bo nauczeni jechaliśmy już we wszystkim co mamy, zwłaszcza ,ze w nocy było +7. Kolega co chwila prosi o zmianę bo u mnie, wiadomo, mniej wieje, wygodniej, manetki aż parzą  Idę na to zwłaszcza , ze w tak komfortowych warunkach nudnawo się jedzie  W Rumuni, zgodnie z planem, meldujemy się rano ok. 5. Dojazd do trasy transfogarskiej niestety idzie nie najlepiej ... Nigdy więcej E79, przynajmniej nie przed remontem ! Nawet jazda trampkiem nie była już taka przyjemna a kolega nadal prosił o zmianę   Jest już 10, zjeżdżamy trochę z czarnego by coś zjeść. Kolega zapatrzony w to co ja wyprawiam też próbuje swych sił . Efekt :  Wypychamy to blisko 300kg monstrum, i podziwiając widoki zapychamy się kanapkami.   Kończy się mordercze dla naszych tyłków 150km trasy E79, dalej już piękna , równa nawierzchnia, radarowców nie widać więc tniemy . Kierunek Sibiu (E68), które okazało się tak zakorkowane, że wyrwało nam z życiorysu ponad 2h, w dodatku jeszcze Suzuki się zepsuło i nie chciało zapalić po zatankowaniu ;D Pchamy, pchamy i znów pchamy. W końcu zaskoczyło, zlani potem ruszmy dalej... tniemy całe 5-10km/h korku . Koledze znów gaśnie motocykl ... teraz to my robimy korek  Ruszamy za różne kabelki i w końcu odpala. Zaczyna padać, nie zrobimy planu na dziś... nocujemy za 35zł w Agrotursytyce. Motocykle na parkingu, bezpieczne, łazienka jest, kanał porno24h, lodówka na piwo, bilard  .. Czego więcej chcieć od życia ? Kobietki - podpowiada kolega ... ale to może kiedyś przy ognisku   rano pakujemy plecaki, na nogach lądują górskie buty, kolega wpina membranę, która niestety działa tylko w jedną stronę ...  Bierzemy po dwa piwa, jakąś wodę, trochę prowiantu i lecimy w góry  Warunki jak widać, będzie ostro, zwłaszcza, że dysponujemy tylko "mapą" z przewodnika       Jesteśmy dokładnie nad tunelem na trasie transfogarskiej, nad tunelem, który właśnie jest w remoncie, zamknięty, nieprzejezdny...ale nie dla nas  O tym później   Szczyt, miało być 2512 ale GPS pokazuje 2460 więc albo sfiksował przez te chmury albo my pomyliliśmy drogę. A jest to wielce prawdopodobne bo większość oznakowania szlaku leżała sobie jeszcze pod śniegiem. Po śladach widać było, że jesteśmy tu pierwsi tego roku, przynajmniej po ostatnich opadach śniegu.  Po chwili błądzenia znajdujemy szlak i wchodzimy na 2496, wyżej już nie będziemy.   Robi się późno więc schodzimy jak najszybciej w dół.     Zasłużona kawka w opustoszałym górskim schronisku. cdn Ostatnio edytowane przez JARU : 28.12.2012 o 16:01 Powód: dodaję termin wyjazdu | 
|   |   | 
|  20.06.2010, 14:19 | #3 | 
| Common Rejli  Zarejestrowany: Mar 2008 Miasto: Warszawa 
					Posty: 3,714
				 Motocykl: R650GS Adventure & LC6 750 Adventure Przebieg: dupa   Online: 1 miesiąc 3 tygodni 1 dzień 5 godz 44 min 12 s |   
			
			Malyna proszę ja Ciebie   . Dajesz dalej, co z tym tunelem? 
				__________________ BRW 1991 I tak wszyscy skończymy na mineralnym. | Powroty są do dupy. | Trzy furie afrykańskie: pompa, moduł, regulator. Czy jakoś tak... | Pieprzyć owiewki  . I stelaże. NIE SPRZEDAM!  | 
|   |   | 
|  20.06.2010, 15:23 | #4 | 
| Road legal  Zarejestrowany: Jul 2008 Miasto: Stolicstan 
					Posty: 1,323
				 Motocykl: AT Rd07 93r mud fighter Przebieg: kręcony   Online: 3 tygodni 2 dni 6 godz 8 min 14 s |   
			
			Na trampka z którego roku kolega się przestawia?   
				__________________ | 
|   |   | 
|  20.06.2010, 18:16 | #5 | 
|  Zarejestrowany: Mar 2010 Miasto: Zambrów 
					Posty: 1,025
				 Motocykl: CRF1000L Przebieg: 64321   Online: 1 miesiąc 5 dni 9 godz 19 min 45 s |   
			
			Kolejna część pewnie jutro, na razie nie ma czasu   Kolega hmmm myśli o trampku ale mówi, że dopiero jak się zestarzeje  Swoją droga ten GSX nie jest taki niewygodny, podejrzewam ,że koledze po prostu jazda na trampku się spodobała i łyso się przyznać  P.S. Co te zdjęcia takie małe ? Zawsze robię 900x600, takie wysłałem ... a tu jakaś taka lipa  Jakieś ograniczenia są? | 
|   |   | 
|  22.06.2010, 09:52 | #7 | 
|  Zarejestrowany: Mar 2010 Miasto: Zambrów 
					Posty: 1,025
				 Motocykl: CRF1000L Przebieg: 64321   Online: 1 miesiąc 5 dni 9 godz 19 min 45 s |   
			
			Jest piątek, tygodnia koniec i początek jak to śpiewał Liroy   Wróciliśmy na kwaterę, słychać tylko gul gul...  robimy szybką partyjkę bilarda jednocześnie planując co zrobić jutro ostatniego dnia naszej wycieczki... bo wyprawa to zbyt wielkie słowo jak na czterodniowy wypad  Parafrazując dalej Liroya ... chłopaki na pewno nie siedzą przy kawie  ... wokół nas muza, browar i ...   Rano o dziwno pogoda zachwyca. Słońce już od 6.00 zagląda do naszego pokoju i daje komendę do wyjazdu. Nie czekając za długo - prysznic, kabanosik i o 8.00 już lecimy w kierunku trasy transfogarskiej. Pamietając z dnia wczorajszego znaki informujące o zamkniętym tunelu zakładamy lekkie buty, zwykłe spodnie z myślą, że dojedziemy do końca, wypijemy kawkę w schronisku, ewentualnie wybierzemy się na kolejną wycieczkę w góry. Po drodze mijamy osuwiska na pół drogi, niezabezpieczone, żadnych ekip... nikt się tu niczym nie interesuje ...   Mimo, że nie jest zimno, grube warstwy śniegu zalegają nie tylko na poboczu.  Wpada we mnie dzika furia, nie wytrzymuje i zostawiam na chwile kolegę       15 minut szaleństwa mi wystarczy, wracam na drogę   Teraz coś dla kolegi, dla mnie w sumie też, czyli czas polatać po czarnym  Latamy jak szaleni, to w górę , to w dół, korzystamy, że droga jest prawie nieuczęszczana.      Turyści z kolejki, która jest chyba nonsensem, bo prowadzi wzdłuż drogi..., podziwiają nasze wygłupy   W końcu przeginam, zaliczam lekki uślizg tylnego koła i na tym postanawiamy zakończyć. Pniemy się dalej ku górze. 25km zakrętasów powoduje,że nasze usta wyglądają jak banany   W końcu docieramy. Wspaniałe panoramy, wspaniała pogoda! Czujemy się usatysfakcjonowani po wczorajszym łażeniu w chmurach. Parkin płatny...ale co tam, jest zamknięty  parkujemy więc na poboczu i focimy.   Czas sprawdzić co z tym tunelem, o co tyle krzyku  Jedziemy...100m po lodzie  Shinko dają radę.  Dunlopy kolegi- niekoniecznie  Pchamy  Tu powinno być zdjęcie/video ale nie było żywej duszy koło nas ... Tyle na dziś, czas popracować  O kur*** , na tarczy kilka minut po 9tej   Ostatnio edytowane przez Neno : 22.06.2010 o 10:29 | 
|   |   | 
|  22.06.2010, 20:23 | #8 | 
|  Zarejestrowany: Mar 2010 Miasto: Zambrów 
					Posty: 1,025
				 Motocykl: CRF1000L Przebieg: 64321   Online: 1 miesiąc 5 dni 9 godz 19 min 45 s |   
			
			W końcu docieramy do tunelu, który pozostał w mojej pamięci jako wilgotny, ciemny, z licznymi kałużami i dziurami, z pięknym widokiem na wylocie. Teraz jawił się jako niedostępna twierdza zamknięta wieki temu. Podchodzimy, szarpiemy za pordzewiałe drzwi....ruszyły, będzie dobrze   Otwieramy tylko część przeznaczoną dla ludzi (pracowników), wysokie na ponad 350cm drzwi dla ciężkiego sprzętu zostawiamy w spokoju. Strach , że to miało by na nas runąć zwycięża. Wpychamy nasze motocykle przez wąskie siedemdziesiąt, może osiemdziesiąt cm drzwi ciesząc się jak dzieci  Wylotu nie widać, znaczy druga strona tez zamknięta. jeszcze tylko pamiątkowa fotka na pięćsetnym metrze i lecimy dalej w oszałamiającej ciemności! Dojeżdżamy do końca. Na 3 - 4 puszczamy głośny pierd i wsłuchujemy się w echo .... poooooooszło, leciało chyba z 5-6 sekund, szkoda ,że smród został i to na znacznie dłużej niż te kilka sekund  Eh te kabanosy na śniadanko   No nic, trzeba zrobić wentylacje, pchamy z lekka drzwi i jest ! Sukces ! Jesteśmy po drugiej stronie. Wysoki próg przejeżdżamy pomagając sobie nasypem śnieżnym.     Widoczek z drugiej strony tunelu :  Wracamy okrężną drogą (7C) przez Curtea de Arges.      W Ramnicu Valcea (E81) dopada nas noc, na szczęście bardzo ciepła. 20km przed Sibiu skręcając w prawo kierujemy się do Cartisoary gdzie zostały nasze rzeczy. Kilka km przed Sibiu miała miejsce śmieszna scenka z udziałem naszym, a jakże i videoradaru umieszczonego w Dacii  Panowie policjanci wyjaśniali przez 30 minut koledze, ze gonili nas ok 6km  Kolega miał stopery w uszach i lusterka ustawione tak , żeby go samochody nie raziły  Ja jechałem mocno z przodu, niczego nie widziałem , niczego nie słyszałem  Na :szczęście skończyło się na 30 minutowej rozmowie na migi  Na kwaterze meldujemy się o 23:00 , nawet do lodówki po piwo nie sięgamy, nie mówiąc już o porno 24h TV  Trzeba się wyspać bo jutro po 5 pobudka i wracamy do Polski. Ostatnio edytowane przez Neno : 22.06.2010 o 20:40 | 
|   |   | 
|  22.06.2010, 22:14 | #9 | 
|  Zarejestrowany: Apr 2008 Miasto: Warszawka 
					Posty: 1,483
				 Motocykl: RD07a Przebieg: 66666 Galeria: Zdjęcia   Online: 1 miesiąc 21 godz 50 min 32 s |   
			
			A czy czasem ten tunel nie jest zamkniety na zimę? A swoją drogą jak byliśmy tam latem to też było cimno, wilgotno i dziurawo.
		 
				__________________ felkowski sikanie z wiatrem to chodzenie na łatwizne | 
|   |   | 
|  23.06.2010, 04:37 | #10 | 
|  Zarejestrowany: Mar 2010 Miasto: Zambrów 
					Posty: 1,025
				 Motocykl: CRF1000L Przebieg: 64321   Online: 1 miesiąc 5 dni 9 godz 19 min 45 s |   
			
			Cała droga jest zamknięta na zimę, kiedyś byłem 2 tyg. wcześniej i był otwarty, teraz cała droga jest przejezdna, tunel też ... więc tak naprawdę nie wiem o co kaman, zwłaszcza, że maszyn żadnych nie widać, choć coś tam od czasu do czasu musiało jeździć skoro dojazd był jako tako odśnieżony. Znaki o zamkniętej drodze też nie mówiły nic, że od - do, po prostu zamknieta... w sumie, że z powodu remontu też nie było    Ostatnio edytowane przez Neno : 23.06.2010 o 04:41 | 
|   |   | 
|  | 
| Narzędzia wątku | |
| Wygląd | |
| 
 | 
 | 
|  Podobne wątki | ||||
| Wątek | Autor wątku | Forum | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor | 
| Rosja: czerwiec/lipiec 2010 "Operacja Wołga" | DeVris | Umawianie i propozycje wyjazdów | 11 | 17.02.2011 17:48 | 
| Stonehenge [Czerwiec 2010] | myku | Umawianie i propozycje wyjazdów | 58 | 23.09.2010 17:27 | 
| Mazury i Warmia - czerwiec 2010 | Wegrzyn | Polska | 21 | 06.08.2010 18:25 | 
| Rosja/Karelia - w stronę Kolskiego, Czerwiec-Lipiec 2010. | newrom | Umawianie i propozycje wyjazdów | 11 | 05.02.2010 01:15 |