Husqvarna te 630

[rdrv33]

Czy 630 to jest silnikowo to samo co TE/SM610 i.e.? (wersja na wtrysku od rocznika bodajże 2006) Miałem nieprzyjemność posiadać w/w model i się zastanawiam czy to jest to samo tylko nowsze.

[Lucky Luke]

Napisał dżony

Cieszę się, że pomogłem - od tego jest forum.

Czyli stan motocykla się nie zmienił mimo, że 2h po odjeździe kumpla dzwonił handlarz i wysyłał filmiki z "naprawionym" motocyklem. Pewnie go dobrze rozgrzali i chwilowo przestał kopcić.

zdjęcie z oględzin. Stan "oleju" w oczku się zgadza

Handlarz prawdę Ci powie

[Lucky Luke]

Napisał rdrv33

Czy 630 to jest silnikowo to samo co TE/SM610 i.e.? (wersja na wtrysku od rocznika bodajże 2006) Miałem nieprzyjemność posiadać w/w model i się zastanawiam czy to jest to samo tylko nowsze.

630 ma inną głowicę. Jakie problemy miałeś z 610ie ?

[rdrv33]

Napisał Lucky Luke

630 ma inną głowicę. Jakie problemy miałeś z 610ie ?

Kupiłem za 10k, w remont włożyłem 8k, sprzedałem za 7,5k. Zawsze miałem łeb do interesów
Bardzo duże kawałki metalu czy innego dziadostwa w oleju, problemy z bodajże dekompresatorem, z czujnikiem położenia wału, rozsypujący się kosz sprzęgłowy ale szczerze więcej już nie pamiętam dokładnie co tam było bo to było z 5 lat temu. Ale zrobiłem generalkę. Przy składaniu się jeszcze okazało, że stopień sprężania się nie zgadza bo był rzekomo tłok inny niż być powinien.

Być może trafiłem też na trefny egzemplarz, w każdym razie skutcznie wyleczyło mnie to od zakupów "pewniaczków" z forum (to było jeszcze na forum.supermoto.pl jak ktoś tam jeszcze przesiadywał), oraz serwisowania u forumowych specjalistów - moje siłowanie się z mechanikiem to długa - 9 miesięczna historia ze zwrotami akcji.

Parę miesięcy po sprzedaży z tego co wiem to się zatarła, ale nie pamiętam powodu.

No i tak szczerze może w teren to spoko moto, ale na supermoto się nie nadaje moim skromnym zdaniem - za ciężkie, za mały pazur.

[Lucky Luke]

Napisał rdrv33

Kupiłem za 10k, w remont włożyłem 8k, sprzedałem za 7,5k. Zawsze miałem łeb do interesów
Bardzo duże kawałki metalu czy innego dziadostwa w oleju, problemy z bodajże dekompresatorem, z czujnikiem położenia wału, rozsypujący się kosz sprzęgłowy ale szczerze więcej już nie pamiętam dokładnie co tam było bo to było z 5 lat temu. Ale zrobiłem generalkę. Przy składaniu się jeszcze okazało, że stopień sprężania się nie zgadza bo był rzekomo tłok inny niż być powinien.

Być może trafiłem też na trefny egzemplarz, w każdym razie skutcznie wyleczyło mnie to od zakupów "pewniaczków" z forum (to było jeszcze na forum.supermoto.pl jak ktoś tam jeszcze przesiadywał), oraz serwisowania u forumowych specjalistów - moje siłowanie się z mechanikiem to długa - 9 miesięczna historia ze zwrotami akcji.

Parę miesięcy po sprzedaży z tego co wiem to się zatarła, ale nie pamiętam powodu.

No i tak szczerze może w teren to spoko moto, ale na supermoto się nie nadaje moim skromnym zdaniem - za ciężkie, za mały pazur.

No to znaczy, że "nasi" tam byli. Też miałem kiedyś podobny przypadek z forum, znam ten ból
Ja mam drugą husqvarne te450 i uważam, że to bardzo trwałe maszyny. Tyle, że moje na szczęście nie widziały polskich pseudo mechaników.

[Hayabuz]

Kolego Lucky Luke, czy silnik w TE450, podlega pod serwisowanie jak w wyczynowych crossach, czy tak jak w przypadku enduro dłuższe realne przebiegi rzędu 50tys. km silnik nawet nie poczuje.

[Adagiio]

Enduro to nie cross, choć interwały serwisowe są częste. To 50 tysiaków jest pewnie do zrobienia, ale w dużej mierze zależy od skrupulatnego przestrzegania wymogów serwisowych, na oryginalnych podzespołach jeśli chodzi i silnik. Co w mojej ocenie dyskwalifikuje go z użytkowania jako motorek do wszystkiego, oczywiście się da jak się bardzo chce, kwestia indywidualna twardości dupy i percepcji pokonywania setek kilometrów wibratorem.
Jednak przebieg tego rzędu pozostawi znaczący ślad, często jest on trudno osiągalny.

[Lucky Luke]

Napisał Hayabuz

Kolego Lucky Luke, czy silnik w TE450, podlega pod serwisowanie jak w wyczynowych crossach, czy tak jak w przypadku enduro dłuższe realne przebiegi rzędu 50tys. km silnik nawet nie poczuje.

Nigdy nawet tak nie pomyślałem o żadnej "czterysecie" olej zmieniam często , a filtr powietrza czyszczę praktycznie po każdej jeździe. Dla mnie jest to motocykl wyczynowy. Na pewno nie jest tak obciążony jak corss pod zawodnikiem a wymiana oleju nie jest skomplikowana. Przy moich przebiegach zawory sprawdzam raz do roku i zazwyczaj nie trzeba korygować.
50 kkm na jednym tłoku uważam za nierozsądne w jakiejkolwiek 450. Być może jest to możliwe jednak ja nawet bym nie próbował. Poza tym , zależy jak kto dba, jaki olej leje...
Kto smaruje ten jedzie
https://www.instagram.com/reel/C8RQh...RrbGgzNXFhZjRy