Kolega z roboty jeździ skoda superb tfsi. Jakoś dwa litry i ponad dwieście uturbionych koni.
Przejechał się Tesla S. Cytuje: wiesz, po tym to już nic nie jest szybkie...
Mimo że dla mnie argument o ultra płynnym momencie tylko częściowo jest ważny, lubię po prostu klasyczne silniki, to ciężko odmówić elektrykom zalet.
W modelarstwie którym się parałem kiedyś było tak, do okolic 2005 gdzie nie było silników trójfazowych bezszczotkowych i aku lipo to spalina królowała. Ev było w ch drogie, ciężkie aku i osiągi marne. Dzisiaj spalina to ekstrawagancja. Zawodnicze modele po 2,5m latają na elektrowni. Brakuje dźwięku, zapachu spalanej rycyny i nitro ale... Czysto, moment w każdym zakresie itp. Ceny porównywalne.
Ale czy chciałbym jeździć elektro motocyklem? Na razie bardzo mi daleko do takiej koncepcji.
Pozdrawiam
Zimny
|