No nie ukrywam ze bedzie bardzo ciezko, ale slowo sie rzeklo i nie ma odwrotu. Generalnie z pelna swiadomoscia wiemy na co sie szykujemy. Plan jest mocno napiety, bo mamy zdazyc wrocic na sierpien i siup na msc do norwegii zeby zarobic na dlugi :P . Co do sprzetu alpinistycznego to bedziemy minimalizowac wszystko w granicach rozsadku, bo pare wyjazdow mamy za soba i chyba sie nauczylismy ze chodzenie z blisko 30 kilowym plecakiem w glebokim sniegu jest malo przyjemne.
A kolega Sambor cosik dziala w górach