Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25.07.2022, 10:06   #51
Emek
I CAN'T KEEP CALM I'M FROM POLAND KU_WA Słońce do 04.09.24
 
Emek's Avatar

Zapłaciłem składkę :) Dział PiD

Zarejestrowany: Aug 2015
Miasto: Scyzortown
Posty: 10,804
Motocykl: No Afrika anymore
Emek jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 rok 6 miesiące 17 godz 44 min 54 s
Domyślnie

Rankiem pobudka i mamy to czego się spodziewaliśmy. Leje. Co ciekawe deszcz pada a wiele osób w tym czasie kosi trawniki wokół posesji. Jeden z camperów już odjechał a koleś od sauny na przyczepie wyprowadza psa. Idę do sklepu, robię szybkie zakupy na śniadanie bo zgodnie z planem zmieniamy lokalizację w przypadku złej pogody. No, niewątpliwie z taką mamy do czynienia. Mamy wiatkę więc można mimo deszczu zjeść w spokoju śniadanie.

Toaleta, pakowanie i lecimy. Ruszam i słyszę niepokojący trzask jak tylko zacząłem się turlać. Po chwili ustaje ale już widzę przyczynę hałasu. Leży przed autem. Rozjechałem wiosła. Nosz, kurrrr.

Nasze wiosła nie są składane i z konieczności wozimy je wewnątrz auta ale że utrudniają korzystanie z infrastruktury to wsadziłem je pod auto na czas biwakowania. No i zapomniałem. To już nie mamy wioseł bo z drążków zrobił się lekki tatar. Zostawiam połamane wiosła w koszu na plastiki. No to mamy po pływaniu. W tym całym niefarcie okazuje się że wybrany przez nas na cel park Repovesi ma całkiem sporo szlaków pieszych i rowerówek. No to będziemy chodzić z buta.

Lecimy. Mamy do przejechania jakieś 300 kilosów więc to będzie cały niemal dzień. Po drodze mamy najstarszą atrakcję turystyczną w Finlandii. W miejscowości Imatra znajduje się największa hydroelektrownia w Finlandii. Woda oprócz tego że dociera do elektrowni ma też drugie ujście (właściwie zaporę) z której spuszczają wodę o określonych godzinach i to ponoć superatrakcja jest. Analizujemy sytuację i okazuje się że dziś jest pokaz ale dopiero o 19. Nie chcemy tyle czekać ale chcemy mimo wszystko zobaczyć o co tu się rozchodzi.

Dolatujemy na miejsce a tam wjazd pod zaporę nie jest możliwy bo odbywa się wyścig kolarski. No to zostawiamy auto i idziemy z buta.



Wygląda to całkiem ciekawie. Niestety nie udało nam się załapać na samo show ale tutaj wideo jak to wygląda.

https://www.youtube.com/watch?v=Q37teY4ApcQ

W mojej ocenie dużo fajniej musi to wyglądać nie od strony zapory ale od strony końca kanionu do którego wpuszczana jest woda. No i uwaga tutaj mamy najlepsze miejsca do obserwacji całej tej szopki z terenu najpiękniejszego budynku w Finlandii. To hotel Scandic Imatran Valtionhotelli.
Tak się prezentuje.



Znajduje się tutaj.

https://goo.gl/maps/vRxQi3M1QAPDDJV39

Niestety wszystko jest tam poogradzane bo kolarze się ścigają a dodatkowo leje i nie bardzo chce nam się zwiedzać więc szybka kawa i lecimy dalej. Następny przystanek to Lappeenranta.

No na to miasto to naprawdę szkoda czasu. To 13 miasto pod kątem liczby ludności w Finlandii ale w mojej ocenie mało ciekawe. Szamiemy na stacji paliw i na siłę szukamy co by tu zobaczyć. No to mają port. Największy w Finlandii port słodkowodny. Hmm. Grzecznościowo przemilczę temat. Mają też pozostałości fortu. Jak ktoś musi odklepać to może zobaczyć cerkiew i parę baraków przed którymi stoją jakieś armaty. Osobiście uważam że można sobie darować. Podobno mają też kilka muzeów. Nie badałem. Spadamy więc w kierunku parku bo przy fińskich drogach i prędkościach to mamy popołudnie i jeszcze koło stówki do zrobienia czyli będziemy w okolicach parku wieczorem.

Znajduję w pobliżu parku camping i tam się kierujemy na nocleg by rano zaatakować ścieżki parkowe.

Camping jest tutaj.

https://goo.gl/maps/ffKQ137cwpdggsxWA

Po drodze przekonujemy się że fińskie szutrówki są zdradliwe i trzeba uważać. Koleś wylądował Volvo w rowie i stoi na przednim zderzaku z rufą w górze. Właściciel wraz z gościem z pomocy drogowej dumają obok co z tym zrobić. Lecimy dalej. Wpadamy na szutry i dolatujemy do campingu ale za chusteczkę nie możemy znaleźć wjazdu. No widzę campery jest droga ale nieprzejezdna. Google nie chce inaczej nawigować i każe pchać się przez drogę, na której stoimy choć widzę że nią się nie da a i tak nie dolatuje do campingu. Pomaga maps me. Udaje się znaleźć trasę alternatywną kilkaset metrów wcześniej.

Wbijamy na camping. Ogromny. Zapełnienie może 5%.
Wbijam na recepcję i mam przed sobą parę emerytów na oko 70+. Oczywiście ni chu chu po żadnemu. Wjazd 22 ojro – cash only. Tyle udaje się ustalić. Nie bardzo mamy gotówkę ale wydłubuję 20 i garść drobniaków. Komunikacja po fińsku przez gogle tłumacza pozwala na tyle że właściciele wyrażają zgodę na małą niedopłatę z mojej strony po tłumaczeniach że mam tylko tyle.

Na campingu folklor level expert. Ludzie poprzywozili nie tylko grille, kwiaty ale i małą architekturę. Mamy więc wiatraki, szopy, domki dla dzieci i cholera wie co jeszcze. Średnia wieku 60+. Coś jakby camping gdzie są dziadkowie zajmujący się wnukami.

Sauny są porezerwowane a i tak nie mamy gotówki więc szybka szama i walimy w kimę bo jutro chcemy wykorzystać cały dzień w parku.
Emek jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem