Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20.08.2022, 15:05   #154
ATomek
 
ATomek's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: Garwolin
Posty: 1,561
Motocykl: RD07A
Galeria: Zdjęcia
ATomek jest na dystyngowanej drodze
Online: 6 miesiące 6 dni 13 godz 41 min 12 s
Domyślnie

„Na wyżynach myśli i uczuć, tam był ich dom …”

Minęło kilka dni od powrotu z Białorusi. Czas rozpamiętywania tego, co się widziało i co się słyszało i czuję potrzebę graniczącą z poczuciem obowiązku podzielenia się tym wyjazdem, który obfitował w miejsca i spotkania z ludźmi te realne i te historyczne, które najlepiej odda motto z nagrobka Skirmuntów, które zawarłem w tytule opowieści.
Opowieści, która jeszcze nie powstała, ale bardzo zależy mi, żeby jak najszybciej zasygnalizować, że mimo obostrzeń związanych z wojną po sąsiedzku, jest bezpiecznie, a przede wszystkim czekają tam na nas. Czułem, że jakby przechowują tam cenny skarb polskości i czasem mają wątpliwość, czy jeszcze jest dla kogo. Poznają c realia, coraz większym uznaniem darzę pojedynczych Polaków czasem z dwoma paszportami i działalność ich związków, które ich reprezentują. Choć bardziej patrzę przez pryzmat historii, która tam niezwykle bogata, to bez ich starań a czasem wręcz ochrony, wcześniejszy dorobek stuleci przepadłby, lub pozostał tylko do przeczytania.
Piszę to po fali całkowitej likwidacji grobów i pomników żołnierzy AK, po umieszczaniu tablic zniekształcających historię i przynależność państwową bohaterów.
Gorycz w tych miejscach miesza się z poczuciem dumy z osiągnięć przodków.

Piszę w tym kresowym wątku a nie wyjazdowym, bo to żadne „gdzieś dalej”a, jeżeli już, to „dalej”
mierzone w latach, nie kilometrach.


Bohatyrowicze

grób j ic.jpg

W niedzielny poranek wjechaliśmy do Bohatyrowiczów wprost na spacerujące dwie kobiety:
matkę i córkę. Starsza, Pani Irena to jedna z dwu Polek, które tu pozostały. Wiek słuszny, ale pamięć doskonała. Jeszcze w kaskach usłyszeliśmy: wreszcie ktoś do nas jedzie! Nie było tu nikogo w odwiedzinach od zeszłego roku!
Jest czas na rozmowę i przejrzenie lokalnej gazety sterczącej w płocie. Dowiadujemy się o nowych sąsiadach- młodej rodzinie z Łotwy, sąsiedzie Ukraińcu, który zakupił dwór po Orzeszkowej, o Rosjanach odnoszących się wrogo do pszeków… Nie mogą się nadziwić, że „wcześniej była wspólnota, nikt nikomu nie bronił przejścia opłotkami, a teraz płoty po dwa metry i chorobliwe podejście do własności”. Umarła jedność w obliczu przyrody i niesprzyjających warunków. Jedność tak charakterystyczna dla tego wyjątkowego miejsca- szlacheckiego zaścianka, gdzie wzbogacało nie urodzenie, a praca u podstaw.

Korzystamy z zaproszenia Pani Teresy na kawę. Gospodyni z córką i wnukami na co dzień mieszka w Grodnie, ale do domu rodzinnego wciąż przyjeżdżają każdą wolną chwilą.
Mamy niewiele czasu- szykują się do kościoła

rodzina.jpg

pani d.jpg

Panią Danusię zastajemy na gospodarskim zapleczu. Dzieli się z nami kłopotami i wspomnieniami.

Lata lecą. Zmarł jej mąż Pan Wacław, jej syn i obawiam się, że z kolejnego wyjazdu zdjęcie z Bohatyrowicz może wyglądać tak:

pusta ławka.jpg

aleja.jpg

Od drogi prowadzi dziś już nikomu niepotrzebna stara aleja, Dwór zakupiony przez Ukraińca w remoncie:

dworek.jpg



Dzisiejszą noc spędziliśmy po sąsiedzku, nad Niemnem w Miniewiczach. Namioty postawiliśmy na brzegu, tam gdzie filmowi bohaterowie z „Nad Niemnem” dopłynęli, by odwiedzić mogiłę Powstańców Styczniowych. Powstania, w którym o wolność walczyli chłop i szlachcic w jednym szeregu.

mogiła.jpg

Mogiła prawie rok nie odwiedzana, zarasta. Prowadzące do niej drogowskazy zniknęły i ścieżka zarosła lasem.
Właściwie to już na początku stoi szlaban zakazujący wjazdu.
Kiedy przyjechaliśmy tu późnym wieczorem, zaczynała się burza, a ja nie znałem w okolicy innego miejsca z dostępem do Niemna. Zresztą od dawna marzyłem o nocy w ty miejscu, więc szlaban jakoś objechałem. Dziwne to było uczucie- takie pokonywanie ograniczenia dostępu do ikon polskości.
Nad brzegiem stojąca terenówka z przyczepką na łódź i ogrodzony teren niby opisany jako teren energetyki, ale infrastruktura cywilna. Cóż… to chyba ostatni czas na realizację marzenia.

miejsc.jpg

wła sc.jpg

Rano podpłynęła motorówka z małżeństwem- zaniepokojonych widokiem obcych na swoim terenie. Ręka w górę, rozmowa o rybie, wyjaśnienie my kto i za cziem i odpłynęli Niemnem dalsze.

I na nas pora...

chłopek.jpg
ATomek jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem