Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26.07.2022, 08:46   #53
Emek
I CAN'T KEEP CALM I'M FROM POLAND KU_WA Słońce do 04.09.24
 
Emek's Avatar

Zapłaciłem składkę :) Dział PiD

Zarejestrowany: Aug 2015
Miasto: Scyzortown
Posty: 10,805
Motocykl: No Afrika anymore
Emek jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 rok 6 miesiące 18 godz 31 min 51 s
Domyślnie

Rankiem, szybkie śniadanie i walimy do parku Repovesi. Po drodze mały szoping bo planujemy zostać na noc w tym parku. No to łogiń. Najpierw namierzamy parking. Są trzy. Wybieramy najbliższy. Tutaj.

https://goo.gl/maps/Bp1VAjG1jsGQ7LDS8

Parking jest duży. Na parkingu znajduje się kiosk. Czyli coś kompletnie z niczym gdzie można sobie kupić kanapkę czy coś do picia. Opcjonalnie pamiątki.

Dodam że wszystkie parkingi jakie są zorganizowane w parkach (przynajmniej tych, w których byliśmy) są darmowe. Do tego na takim parkingu mamy toalety i czasem znajduje się tam wypożyczalnia łodzi. Tutaj była ale wygląda to tak że jest podany telefon i ktoś przyjeżdża żeby łódź wydać. W Kolovesi obsługa wypożyczalni była na miejscu.

Parkujemy w cieniu o który nie jest najłatwiej i ruszamy na rekonesans. Sprawdzamy jakie trasy są i jak ustalić jak mamy podążać.
Symbolem parku jest lis.



[url=https://ibb.co/GQxnZKN]

Ogólnie jest bardzo ładnie i duże nagromadzenie miejsc biwakowych.








Bardzo dużo ludzi idzie z wielkimi plecakami w celach biwakowych. Nie wiem czy jedno czy wielodniowo bo myśmy oblecieli do wieczora sporą część trasy pieszej i część rowerówki. Rowerówka jest szutrowa (a jakże) i bardzo ładnie utrzymana. Szlaki piesze są po prostu wydeptanymi ścieżkami poza tymi, które są szutrowe (taka mała pętelka).
Wcale nie jest płasko i ścieżka wbija się na najwyższą górę w okolicy tak że można podziwiać widoki.
Jest naprawdę ładnie. No i nie pada. Naczy chwilowo nie pada.







Schodzi się w końcu w dół i mamy sporo miejsc biwakowych. Ludzi sporo i widać że duża część ma zamiar tam kimać.



Tutaj jest inaczej niż w Kolovesi czy Linnansaari. Oprócz miejsc ogniskowych mamy wiaty i chatki, których tam nie było. Generalnie zasada jest taka że jak mamy ognisko z kominem to możemy palić je zawsze. Ognisko z klapą jest OK tylko jak nie ma zagrożenia pożarowego.

Wjazd do parku nie jest możliwy dla motocykli. Znaczy jest zakaz wjazdu to tak jakby ktoś wpadł na pomysł kimać tam to można ale na parkingu lub moto na parking i dojść do miejsca biwakowego. Niestety one nie są blisko parkingu i do najbliższego jest kole kilometra, tak że słabo widzę targanie betów na bazę. W innych parkach może być inaczej. Generalnie oni wszystko mają po ludzku na jednej stronie.

https://www.luontoon.fi/





Obchodzimy teren wkoło robiąc praktycznie wszystkie ścieżki.





Przyroda tutaj jest dzika i jeśli chodzi o przygotowanie szlaku to jest to pozostawione samemu sobie. Co najwyżej jak drzewo jebnie na ścieżkę to Juha przetnie na pół żeby było przejście. Ale i to niekoniecznie i trzeba się przeciskać między zwaliskami. Szlaki są oznaczone pomarańczowymi kropkami na drzewach. Nie idzie popieprzyć trasy choć ludziska miejscami porobiły sobie jakieś skoki w bok. Jednym poszliśmy i po jakimś czasie pojawiły się oznaczenia innego rodzaju. Kropki były niebieskie. Dopiero potem doczytaliśmy że to zamknięta ścieżka jakiegoś towarzystwa strzeleckiego. Nikt nie strzelał.





Robimy obchód całości i na powrocie pakujemy się na prom. Ręczny jak najbardziej.



Późnym popołudniem wracamy do auta. Park zaliczony bez części wodnej niestety a może być dość ciekawa choć to małe jest dosyć. Postanawiamy zostać na noc na parkingu i jutro ruszyć w kierunku Helsinek na prom bo mamy jeszcze kilka punkcików w krajach bałtyckich do zaliczenia a czas nie jest z gumy, się nie naciągnie.

Bardzo późnym wieczorem podjeżdża jeszcze sporo ludzi z wielkimi plecakami typowo na nockę pod gwiazdami. Może i to ma jakiś urok ale jak widziałem ile ludzi tam poszło i ile aut zostało na parkingu to mi się wydaje że miejsca biwakowe będą oblegane. Ale może to błędne założenie.
Przed zmrokiem a właściwie już nocą podbija jeszcze jedno auto na baterie i wyłazi koleś z panną. Widać że mimo fińskich blach to na bank nie tubylcy. Angole jak się okazuje. Oczywiście mapy mają takie że pozazdrościć im może fiński instytut kartografii ale za wuja nie potrafią zdecydować się co robić. W końcu koleś podbija i pyta co i jak bo on z dziewczyną to by chciał ognisko i nocleg w lesie. No to pokazuję kolesiowi mapę. Stoisz tutaj, tutaj masz najbliższe miejsce biwakowe i musisz iść szlakiem tędy (wskazuję paluchem trasę). Oczywiście idą w inną stronę ale po chwili się reflektują , patrząc nerwowo w koło, więc jeszcze raz pokazuję tam kuwa macie iść.
Poszli. Mijając nas tylko dostrzegam , że Pani to się wybrała jak na plażę w Bormoszycach. Biały sweterek, białe skarpetki, getry i kuwa klapki. No gratulacje. Te ścieżki tam nie są może trudne ale kamienie, korzenie, miejscami ślisko, no jak to w lesie. Sam kulosa utrąciłem po drodze ale lekko. Już mi się nawet nie chce zwracać im uwagi że ten kilometr w klapkach tym szlakiem to będzie droga przez mękę. A niech sami doświadczą fińskiej przyrody.
Pomijam brak czołówki i przyświeckę telefonem.
Czas w kimę. Jutro trasa na Tallin.
Emek jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem