Sprawdziłem dzisiaj jak wygląda u mnie kwestia luzu na łożysku główki ramy. Wyczuwam naprawdę minimalny luz - jest taki ledwo wyczuwalny "przeskok" przy popychaniu i pociąganiu za spód lag. Podczas jazdy końcem sezonu nie wyczuwałem jakichś negatywnych objawów, a teraz sprawdzam, bo jest okazja. Chciałem się dopytać bardziej doświadczonych kolegów czy taki nieznaczny luz można omylnie zwalić na łożysko główki ramy, a tak naprawdę to jakiś inny problem? Jeśli tak, jak się upewnić? Kiedy stojąc przed motocyklem chwytam za kierownicę i próbuję ruszać przód-tył jest to samo.
Da radę wyregulować łożysko bez klucza dyno (mam dosyć dobre klucze, ale dyno niestety jeszcze nie)? Coś mi odpadnie? Czy warto to rozbierać w ogóle?