Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01.07.2022, 22:55   #110
Malamu


Zarejestrowany: Mar 2022
Posty: 18
Motocykl: RD03
Malamu jest na dystyngowanej drodze
Online: 18 godz 3 min 39 s
Domyślnie

Dredd, relacji nie będzie, nie umiem pisać tak ładnie i ciekawie jak
poniektórzy o swoich wyprawach np Harley'em

Co do cen noclegów to do Iranu wjechaliśmy w Esendere i pierwszy nocleg
był u Hossein'a w Urmia. Tutaj było najdrożej bo 60 ERO. W cenie było
śniadanie, ogarnięcie wymiany walut, karty SIM i wparcie w
przekraczaniu granicy. Z perspektywy czasu oceniam, że mimo wszystko był
to dobry pomysł bo granicę Iran-Armenia przekraczaliśmy bez niczyjego
wsparcie i trwało to już ponad 4h i generalnie było męcząco.
Pozostałe noclegi to max 20 EURO, a tak średnio to w okolicy 15 za 2
osoby. Duża część naszych noclegów to były bezpłatne pokoje modlitewne,
które są prawie na każdej stacji benzynowej.
Obiad w dobrej knajpie dla 2 osób to max 10 EURO a jakiś lokalny fast
food to 3 EURO.

Trasa nasza leciała mniej więcej tak: Zandżan, Karadż, Isfahan, Jazd,
Meymand, Shahdad, Sirdżan, Sziraz, Kermanszah, Tebriz. Każda z tych
miejscowości inna. W jednej byliśmy anonimowi a w innej atrakcją
turystyczną. Najbardziej podobało nam się Isfahan i Jazd. Od Szahdad
odbiliśmy w kierunku pustyni Lud i to było ciekawe doświadczenie
pogodowe i widokowe.

Krajobraz w większości jest monotonny i nudny. Może gdybyśmy zjechali
gdzieś w góry, na bezdroża to byłoby inaczej ale jadąc tylko we dwójkę
na jednym motocyklu to chyba nie chcieliśmy ryzykować. Poza tym wydaje mi się, że do Iranu nie jedzie się żeby podziwiać krajobrazy tylko żeby
odzyskać wiarę w ludzi

Autostrady są problematyczne bo droga zła, kierowcy podjeżdżają zbyt
blisko żeby zrobić fotkę... męczące bardzo.
Na trasie z Isfahan do Jazd widzieliśmy trzy tiry w rowie więc przybliża
to jak jeżdżą Irańczycy.

Moje przemyślenia:
Gdybym jeszcze raz jechała (nie będę bo to jednak zbyt daleko) to
wzięłabym ze sobą mapę, na której byłaby zaznaczona Polska i cała trasa,
którą jedziemy. Wszyscy, którzy z nami rozmawiali, pytali skąd, dokąd,
którędy...
Z rzeczy, które nigdy mi się nie przydały a w Iranie były dla nas
niezbędne, ze względu na upał to Camelbak, nawilżające krople do oczu i
maść do d...y
Czerwiec to zbyt gorący miesiąc, jak na podróż po Iranie. Mieliśmy
temperatury po 48 stopni i m.in z tego powodu odpuściliśmy jazdę do Qeshm.
Ogarnąć terminy lokalnych świąt, choć nie wiem czy jest to możliwe.
Trafiliśmy na zamkniętą, tylko dla motocykli, drogę Chalus Road (nr 59).
Policja była nieubłagana a Goole Translate przetłumaczył to jako: "4
dniowe święta niewerbalne" . Szybki telefon do Hosseina i mieliśmy
wyjaśnienie, że faktycznie są jakieś 4 dniowe święta i jest zbyt
niebezpiecznie dla motocykli. Ta zamknięta doga mocno pokrzyżowała nam
plany...
Malamu jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem