Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16.12.2009, 21:12   #1
Misza
22.10.2006, DTN :)
 
Misza's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2008
Miasto: Kąty Wrocławskie
Posty: 3,778
Motocykl: RD07
Przebieg: IIszlif
Galeria: Zdjęcia
Misza jest na dystyngowanej drodze
Online: 7 miesiące 3 tygodni 2 dni 15 godz 44 min 51 s
Domyślnie Turkiye/Surija/Jordanien. Krótka wzmianka jak to w dwa tygodnie do Aqaby i z powrotem

Halo halo, to może i ja coś skrobnę... Jako takiej relacji miało nie być ALE... też chcę być sławny mam chwilę to popiszę. Wycieczka była chyba we wrześniu, w założeniach miało się odbyć to tak że lecimy do Syrii totalnie bez litości, śpiąc w rowach waląc potężne ilości kilometrów (ekipa z Kątów -wiadomo twarde sztuki), żreć cokolwiek ( Bear Grylls może się od nas uczyć). Wyszło jak zawsze .

Przygotowania przebiegły tak, że z grubsza każdy i z grubsza wiedział gdzie jedziemy. Wizy załatwione dzięki pomocy Pana Rambo (o dzięki Ci Panie). Regulator pożyczony (noooo dobra, uratował nas a tu dziękuje panu Sławkkkowi), systemy pakowania powymyślane... Wio!!

(Uwaga uwaga, wyjazd karygodnie słabo udokumentowany fotograficznie - proszę się nie wściekać na małą ilość i marną jakość )



Dzień 1

Właściwie to noc bo wyjazd planowany był na północ, ale kolega dojechał o tej rzeczonej północy i trza było opone z tyłu przerzucić na bardziej szosową. Padł oczywiście również regulator więc taśma mcgyvera poszła w ruch <-ten okres niedukomentowany w ogóle gdyż nikt w tym momencie nie pamiętał że ma aparat w kieszeni.


Jazda A4 w kierunku Bielska-Białej to walka z zaśnięciem za kierą (kto wymyślił ten wyjazd o północy?!?!?), po drodze jakieś objazdy i na miejscu jesteśmy o świcie. W Bielsku czekamu na ziomala, Tomka forumowego Sambe 23.



Tutaj jeszcze mamy piękne myśli i nadzieję na szybki dojazd Debile... hehe


Zgodnie decydujemy się jechać do Tomka trochę przekimać bo właśnie zaczęło kropić, chcemy to przeczekać. A i niektórzy musza jeszcze siano na $$ wymienić i takie tam z rana. Śpimy 2 godziny (to będzie norma na najbliższe 3 dni :P). Do rana zdążyło się rozpadać nieźle, załatwiamy formalności finansowe, naprawiamy drugą awarię prądu i ruszamy....

Z tej części też nie ma fotek gdyż zorientowaliśmy się, że u Tomka został zapasik napojów 97%. @#$%@#$%^, cały wyjazd zje... eee trochę niespecjalnie się zrobiło :P.

Jedziemy przez Słowację, Węgry. Cały czas leje. Zero przyjemności, wszyscy jadą na E09 więc wiadomo - średnia prędkość nie przekracza 40kmh. Dopiero za Budapesztem uciekawy chmurom i dzidaaaaa

Nadzieja wstąpiła w serca niestrudzonych podróżników:



Jadymy dalej i docieramy na pierwszy nocleg pare km za granicą Serbską. Była dzida po zaoranym pasie przygranicznym, klimatyczny nocleg w kukurydzy


Tu niestety wyszła na jaw natura ekipy - po prostu napoje lecznicze 40% które miały być trzymane na niepewne warunki żywieniowe u arabów zostały wchłonięte. Tyle, wszyscy się narąbali i poszli spać. Nuuuuda


CDN...
__________________
Real adventure starts where road ends...

-AT RD07 Big Bore 'Troll Bagnisty, ziejący ogniem z regulatora Diabeł Pustynny'


http://www.youtube.com/user/Miszapoland
Misza jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem