Problem jest bardziej złożony. Nie możemy chyba odmówić sprzęta europejskim czy japońskim z niewielkimi wyjątkami ale jednak sporo większej precyzji wykonania. Produkcja w krajach rozwiniętych kosztuje dużo więcej niż w Chinach.
Każdy z nas, który zna się na czymś chce zarobić.
Jakość musi kosztować. Wiem że niekiedy producenci przesadzają, jednak będąc prezesem takiej np. Hondy to też chciałbym żeby moja wypłata była trochę większa w przeliczeniu niż 5,000zł. Żyjemy w czasach konsumpcjonizmu i nikomu nie wystarcza mały domek z ogródkiem w których posadzi sobie ziemniaki i będzie chorował kury. Świat zmierza w stronę całkowitego monopolu chińczyków i nic na to nie poradzimy.
Ja narazie to się tylko podśmiewam jak widzę jakąś omodę czy Jajco gdzie moja 10 letnia Honda kosztuje 100tyś.
Ale młodzi mają do w D.
Nie żyją wspomnieniami, sentymentem, motorsportem itp. Bo swoje wspomnienia dopiero sami budują. Dla nich wszechobecny chiński szajs jest codziennością.
Zaczynam coraz bardziej rozumieć foliarskie nastawienie co niektórych z forum, bo sam zaczynam się zaraz bardziej przejmować co będzie za kilka,kilkanaście lat.
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
|