Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19.10.2025, 12:20   #85
jagna
 
jagna's Avatar

Zapłaciłem składkę :)

Zarejestrowany: Nov 2010
Miasto: Z.Góra
Posty: 1,823
Motocykl: BMW F700GS, DR 350
jagna jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 2 dni 9 godz 33 min 21 s
Domyślnie

Wyszliśmy na szlak późniejszym porankiem, ale słońce i tak już bardzo wysoko. Grzeje jak co dzień

W sumie to ciężko to używać terminu „na szlak” bo nie ma żadnych oznaczeń tegoż szlaku.
W obecnych czasach, kiedy każdy ma navi, to żaden problem, ale kiedyś? Hmmm

Tu nie mamy możliwości się zgubić, bo idziemy wąwozem, ale w górach?







Niby parking dość pełny, część parku zamknięta, i tak tłumów nie widać



No czasem ktoś się trafi…





robi się bardziej wąsko, czyli też pojawia się cień!





Dochodzimy do „The Narrows”









No i musimy zawracać, bo inaczej dojdziemy do drogi stanowej, a musimy wrócić po auto…



Na parkingu spotykamy starszego harleyowca, w pełnym harleyowskim umundurowaniu, ale na.. GSie.
Wzrost ma jednak też zdecydowanie harleyowski i trudem ogrania wysoką kobyłę

Wracamy na asfalt





Tu pięknie widać różne warstwy tworzące fałd Capitol Reef:









Można by pewnie spędzić w tym parku tydzień na szlakach i nie mieć dość.
Ciekawe, czy rok by starczył, aby zwiedzić wszystkie cuda Utah?

Przed nami jeszcze 2 godziny jazdy do następnego parku i jednocześnie noclegu.

Droga stanowa 24



Krajobraz mocno się zmienia i jakby szarzeje, albo raczej beżowieje
Jadąc na wschód, widzimy coraz młodsze warstwy fałdu Capitol Reef: piaskowce formacji Dakoty, łupki formacji Mancos oraz Morrison. No i sporo piasków i żwirów, naniesionych przez okoliczne rzeki.





Trochę nudno, ale ma szczęście zapas audiobooków mamy spory. No i Uno zawsze dobre





Skręcamy z UT 24 w stronę Parku Stanowego Goblin Valley. Mały, niezbyt popularny, ale podobno mnóstwo skalnych goblinów

Mamy rezerwację na polu kempingowym (jest prysznic!!!!), jak zwykle niezbyt potrzebną, bo kemping nawet w połowie nie jest pełny.

Niestety calutki kemping skąpany jest w słońcu, ale na szczęście do każdego miejsca przynależy wiatka dająca cień



Dookoła ściany skalne, ale od południowego zachodu, więc cienia jeszcze nie dają…
Syneczek od razu pobiegł eksplorować, gdzieś tu jest na zdjęciu…



Raf zastanawia się, na ile ta skała jest stabilna i czy zaraz się nie osypie razem z Syneczkiem…

Tu o dziwo mniej jest kamperów, ani jednej długaśnej przyczepy (może miejsca za krótkie?) za to trochę namiotów.

Z niemałym rozbawieniem obserwujemy parę koło 20stki, przez godzinę mocującą się z rozbiciem zwykłego igloo

Robimy obiadokolację i mamy wolne



Ale oczywiście Syneczek na tyłku nie usiedzi, więc tata się poświęca i idą na eksplorację okolicznych skał (te już w częściowym cieniu)

Poszli, cyknęli kilka zdjęć z góry:





i kilka fajnych skałek





Same gobliny zostawiamy sobie już na jutro.
Trochę usiłujemy grać w badmintona (znowu silny wiatr), trochę czytamy i zapada ciemność.

Wszędzie wiszą plakaty, że prosi się o brak światła wieczorem, bo chronimy ciemne niebo.
I rzeczywiście, nikt nie świeci, tylko od czasu do czasu ktoś z czołówką sunie do łazienki.

Jest bosko

Niestety mam zerowe umiejętności astrofotografii, ale coś mi wyszło.
Tylko musicie oglądać raczej w ciemnym



cdn.
__________________
Grzeczne dziewczynki idą do nieba, niegrzeczne idą tam, gdzie chcą
jagna jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem