Cytat:
Napisał Szok
Nie no, to są jakieś jaja. Żeby nie powiedzieć szok!
Polacy pracowali i pracują w wielu krajach Europy i w znamienitej większości uznawani są za bardzo dobrych i sumiennych pracowników. Może dlatego że wiedzą za co pracują? Że stać ich na wynajęcie mieszkania, utrzymanie i odłożenie jakiegoś grosza? Może mają normalne umowy o pracę i legalne wynagrodzenie, niepłacone w kopercie pod stołem? Może, może, może....
Przysłowie, "jaka praca taka płaca" można by zapisać ciut inaczej.
Polacy naprawdę potrafią bardzo dobrze pracować!
Niemniej, cieszę się bardzo że dzięki tak wspaniałej kadrze pracowniczej z Ukrainy biznesy kwitną i w związku z tym żadne dotacje z KPO w branży HoReCa, czy jakiejkolwiek innej ich nie interesowały i nie interesują.
El nie napisał że miał mało pracy, tylko miał kiepski zarobek. To subtelna różnica jednak jest. Może mógłby tym pracownikom mniej płacić a może honorowo stwierdził że jeśli go nie stać na godną zapłatę dla pracowników, to ich po prostu nie będzie zatrudniał, niezależnie jakiej by nie byli narodowości.
|
No właśnie, zdiagnozowałeś wszystko, tym co napisałeś. Jaka "płaca taka praca" ale jednocześnie podniosłeś wątek, że El miał kiepski zarobek. Na rynku jest tak, że decyduje właśnie ten zarobek, jak zarobisz tak zapłacisz, inaczej musisz się pozbyć pracownika. Co się właśnie stało u niego.
A co do pracowników może większość wyjechała?
No ok zacznijmy płacić tyle ile na zachodzie, ale należy wtedy trzeba podnieść także ceny usług jak na zachodzie. Bo prowadząc biznes % zarobków do przychodów musi mieć wartość aby działalność była rentowna. Wtedy rzeczywiście nie trzeba będzie jechać na zachód, bo euro nie będzie miało takiej siły ja teraz. Zgadzam się na to, jednak przypominam, że wśród ludzi w Polsce jest także budżetówka, emeryci myślisz, że tam nadążą za tą zmianą?
A Polacy dobrze pracują (sam nim jestem) ale ich nie ma do pracy i o tym mówię, a jak są ci co zostali to są słabi, a roczniki 2000 wzwyż to jakaś porażka. Mogę napisać epopeję do podejścia do pracy, czy nawet etapu rekrutacji i jak mają głęboko w dupie pracę i pracodawców. Mam odpowiedzi na ogłoszenia o pracę w postaci 100CV z tego nadaje się do rekrutacji 30, bo da się je przeczytać, mają dane, mają jakieś doświadczenie - chociaż miesiąc, widać, że temu komuś się chciało napisać CV, chęć zarobków nie wykracza powyżej 10k (a są tacy 0 doświadczenia, liceum i wymagania finansowe 10k a zainteresowania to bycie youtuberem). Po wstępnej rekrutacji telefonicznej, mailowej z tego 10 zostaje a potem z tych 10 na rozmowę nikt nie przychodzi, albo nie przyjeżdża. A jak przyjdzie już do pracy to z dwóch polek które pracowały to po miesiącu zostało 0, bo za ciężka praca kelnerki, chociaż to nie karta, szwedzki stół, goście sami się obsługują.
A u mnie pracownik może odkładać 100% zarobków, bo kosztów nie mają, jedzenie, spanie, pranie zapewniam. No i taki efekt, że na 12 osób mam 1 Polkę a reszta wszyscy to Ukraińcy, od lat.