Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary Wczoraj, 13:49   #263
El Czariusz
 
El Czariusz's Avatar


Zarejestrowany: Apr 2025
Miasto: Przystanek Oliwa
Posty: 368
Motocykl: Wrublin
El Czariusz jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 dni 19 godz 29 min 35 s
Domyślnie Tytus de ZOO



Na razie nic Strażnikowi nie mówię.
Dzisiaj się plażujemy. Jest słońce, temp. powietrza 29 st. (będzie więcej).
Robimy... kanapki z resztek salami itp.. Melon pocięty ląduje w pojemniku plastikowym, w drugim sałatka z pomidorów, bladej papryki, twarogu typu feta.
To wszystko na zamrożone wkłady. Na górę trzy mocno schłodzone piwa.

Nasza plaża odległa jest o 1800m. Apartament mamy na wzgórzu więc elegancko się zjeżdża. Potem asfaltem połamanym trochę jeszcze kilometr. Kwadrans później jesteśmy rozbici. Strażnik w siódmym niebie ja w szóstym.
Parasol, leżak, krzesełko, klapki, prowiant, słońce, bryza, morze cool (na tym odcinku wszystko cudownie gra).
300 metrów bliżej centrum golasy. My jak najdalej od nich. To głównie golasy niemieckie na emeryturach. Jakbyś rzucił na plażę otyłe, pomarszczone manekiny... a fe.
Przywołuje obraz sąsiadki... Nie no... Tylko ten żakiet, chyba go zdejmie?

Smażymy się kilka godzin.
Ciężko się trochę zwinąć ale trzeba. Ja już jestem usmażony. Będzie bolało. Na parkingu pod apartamentowcem zrzucamy fanty i z plecakiem śmigamy na miasto.
Bliżej centrum odkrywam market z gotową garmażerią. Możesz tu na wagę kupić kilka zup do wyboru (wybieram klasycznie ciorbę) i coś na drugie. Bierzemy musakę. Są nadziewane papryki, kawałki kurczaka z ziemniakami, coś grilowanego. No i twarogi na wagę.
W bliższym nam markecie najtaniej warzywa i owoce, przed południem piwo w promocji za 1,09 puszka. mam już swoich faworytów. Promocyjne się łapie.

Po drodze...



...na uboczu (z dale od centrum) namierzamy lokal, w którym jada sporo Bułgarów z ulicy. Ceny najlepsze w mieście. naleśnik na mieście min 6 lewa, tu 4,20 plus to, co w garmażu też taniej.



Nie ma sensu czegokolwiek samemu "gotować". Piwo z kija burgaskie 0,5l - 3,20.
Można sobie przyjść wieczorkiem jak człowiek na kolację z dala od zgiełku. Będziemy "odwiedzać". Od biedy na mieście kebab za 8 lub 10 lewa i też się najesz.


Flaki i faszerowana papryka (szkembe czorba i plnieni czuszki z kajma)


Po drugim, to już się wychodzić nie chce.

Wieczorem widzę sąsiadkę bez żakietu. Wzdycham...
- Nie pocieszaj... ja do niczego jestem.
Ja tam nie będę Niczego pytał o zdanie. Nie odsłaniaj się za mocno na plaży, bo cię jeszcze kto w jasyr weźmie. Ja jestem zajęty więc odpada.
Dziewucha blado ale się uśmiecha.
Ja tymczasem...
__________________
Jam nie Babinicz...
El Czariusz jest online   Odpowiedź z Cytowaniem