Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05.05.2024, 22:21   #68
Piast


Zarejestrowany: Jul 2010
Miasto: Piastów
Posty: 186
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Galeria: Zdjęcia
Piast jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 dni 17 godz 56 min 57 s
Domyślnie

“I am taking a ride with my best friend”

W kasku leci sobie piosenka Depeche Mode. A ja rano i wieczorem poszukuję mojego best friend w Afryce czyli Ketonal. Coś z plecami. “Jakby mnie ktoś kijem golfowym zajechał”.

Szkoda mi było opuszczać Lome. Fajna miejscówka i fajni ludzie. To był dobrze spędzony czas. Pojechałem sobie wzdłuż Togo zamiast od razu do przejścia z Benin.Tak po prostu chciałem zobaczyć jak wygląda to państwo. Kto wie? Może mnie coś zaskoczy?

Na straganach można kupić tanie paliwo z Nigerii. Kwitnie tu prywatna inicjatywa związana z importem paliwa zza granicy. Jeśli ktoś ma baniak i motorek wozi paliwo, które można tu kupić za niską cenę. W Nigerii kosztuje jakieś 1,80 zł. Tutaj na stacjach około 6 zł. Jest więc Przestrzeń ma robienie biznesu.

Podziwiałem logistykę, pomysłowość i pomysły na zwiększenie “capacity”. Ale maciora na motorku? To już mistrzostwo. Jednak mam poczucie, że zrobiło się powtarzalnie. Mijałem podobne klimaty jak w innych miejscach. Ok. To skręcam w prawo sobie. Do Beninu. Było też dość podobnie. To w takim razie do Nigerii. Już czas. Odległości nie były duże. To zaledwie 60 km. W sam raz, żeby na spokojnie przekroczyć granicę, znaleźć jakiś nocleg i się przespać. Naiwny ja.

Jakieś 20 km przed granicą poczułem że wieje mocniejszy wiatr. Dodatkowo był to chłodny wiatr. W oddali widać było chmury. Będzie ulewa. I rzeczywiście ledwo pomyślałem a już zaczęło lecieć z chmur jak z wiadra. Nie ma zmiłuj się. Poszła taka pompa, że nie ma szansy na jazdę.
Czekam. A czas sobie płynie.

Droga do granicy była dziurawa. Tradycyjnie jechałem za motorkami i podpatrywałem ich ślad jazdy.
Dojechałem wreszcie i czułem już presję czasu. Jeszcze trochę zapasu miałem. I tu się zaczęło. Pierwszy posterunek immigration nawet jeszcze okej. Zapytałem o to gdzie mogę podbić papiery celne na motocykl?

“A to nie tutaj”
“A gdzie?”
“Tam w miasteczku”
“Żartujesz. Wiem że żartujesz”
“Nie nie żartuję. Tam jest celnik”

To było dokładnie to miasteczko, w którym przeczekałem ulewę.

Rozpocząłem więc drogę powrotną znowu mijając dziury i uważając żeby w żadną z nich nie wpaść. Jechałem już na niezłym wkr… Rzeczywiście. Urząd celny był zaledwie kilkadziesiąt metrów od miejsca, gdzie przeczekałem ulewę. Pieczątka w pięć minut i wracam. Cały czas jechałem na wkr… to chyba właśnie dlatego byłem przy przy niż motorki. Prawie jak na Ahorn (traska narciarska).

Gdzie jest immigration Nigerii? Nie ma. Posterunek był wyrzucony gdzieś poza główną drogę. Zacząłem pytać ludzi Gdzie mogę znaleźć biuro. Na szczęście zgłosił się do mnie motorkowy No to dawaj. Jedziemy chłopie bo się ściemnia. Dojechałem wreszcie. Pieczątka.

Gdzie jest celnik? Nie ma. To nie tutaj. Nawet motorkowy nie wiedział. Po instrukcjach załapał. Pojechaliśmy w jakieś zupełnie inne jeszcze miejsce.

I przyszła ciemność. Bardzo tego nie lubię. Na szczęście mój przewodnik znał hotel tuż obok.

A Nigeria?

Przede wszystkim kompletnie to nie jest to co można słyszeć o tym miejscu. To nie jest tak, że za każdym rogiem czai się bandyta z gotowym tekstem: “Give me your many or I will kill you”. Czuję się tu normalnie i bezpiecznie. Nic się nie dzieje. Jest wręcz nudno. Jedyna różnica jest taka, że pierwszy raz usłyszałem:

“Give me one dollar”
“Buy me something”

Wcześniej tego nie było. Tutaj jakoś się zaczęło. Poza tym robi się już dość powtarzalnie. Drogi z dziurami, drogi bez dziur. Mijam podobne wioski i miasteczka.

Trochę inne są też checkpointy. Tutaj żołnierze są uzbrojeni po zęby. Każdy stoi z kałachem. I rzeczywiście czasami dokładnie przeglądają samochody. Mnie zostawiają w spokoju.

Jedyne co można zrobić to po prostu jechać cały czas przed siebie. Myślałem że trochę dłużej zabawię w Nigerii. Okazuje się jednak że chyba niedługo będzie już Kamerun.

A...Jeszcze Artemesia. Zioło. Tutaj to podstawowa ochrona przed malarią. W Europie niedostępna i zakazana. Czemu? Bo kosztuje kilkanaście złotych. I można sobie w domu zasiać. A tabletki? To konkretna kaska dla koncernów.
Załączone Grafiki
Typ pliku: jpg 20240319_062542.jpg (632.1 KB, 5 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 20240319_073313.jpg (408.8 KB, 5 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 20240319_084029.jpg (428.8 KB, 5 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 20240319_102937.jpg (538.3 KB, 5 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 20240319_102940.jpg (497.5 KB, 5 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 20240319_103536.jpg (517.8 KB, 3 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 20240319_103619.jpg (531.4 KB, 4 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 20240319_103639.jpg (472.7 KB, 4 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 20240319_112901.jpg (311.2 KB, 3 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 20240319_112921.jpg (430.6 KB, 4 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 20240319_153924.jpg (553.8 KB, 7 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 20240319_154958.jpg (483.4 KB, 4 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 20240319_154952.jpg (484.4 KB, 5 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 20240319_155002.jpg (549.5 KB, 5 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 20240319_155547.jpg (449.6 KB, 9 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 20240319_161627.jpg (418.2 KB, 9 wyświetleń)
Typ pliku: jpg 20240319_162046.jpg (493.7 KB, 9 wyświetleń)
__________________
http://myaforadventure.blogspot.com/
Piast jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem