Cytat:
Napisał dżony
Widzę, że ciśniecie wszyscy na wspomagaczach elektrycznych a ja kondycji wybitnej nie mam i dumam sobie czy da się w pchać w takie ścieżki jak np. w ostatnim filmiku Kristocha.
|
Nie wszyscy na wspomagaczach. Analogiem da się wszędzie, ale nie koniecznie wjechać. Z racji tego że szwendam się po górach to samo zaciągniecie roweru pod ostry podjazd nie robi mi problemu, bo traktuję to jako element mieszany wjechać czy wejść jeden pies. Jazda i tak będzie oddana wraz z przemieszczaniem się. Jak miałem okazje pojeździć fulem eMTB to wiadomo, że jest w tym więcej frajdy dla kierownika.
Wczoraj pierwszy raz na pump-tracku. Jak to w Polsce najpierw coś robisz, a później czytasz instrukcje i tak po pierwszych jazdach zauważyłem ze tutaj się prawie w ogóle nie pedałuje. Po powrocie do domu czytam:
Cytat:
specjalnie przygotowany niewielki tor łączący jazdę jednośladem (zwykle rowerem) i wszechstronny trening. Zbudowany jest on z szybkich zakrętów i muld[2]. Wyrabia on u użytkowników refleks, zmysł równowagi oraz kondycję. Tor ma kształt zamkniętej pętli z delikatnymi muldami, które powodują, że jazda na rowerze nie wymaga pedałowania. Nazwa pump track wiąże się z ruchem podczas pompowania (pumping motion), kiedy poruszając się na torze sylwetka cyklisty wykonuje ruch „góra–dół
|
Po 10 minutach jazdy zaczynam czuć mięśnie których normalnie na rowerze się nie używa. Pot z czoła leci. Koorwa ale to było dobre!