Ha, widzę, że my lecieliśmy z Rafem po Twoich śladach po Namibii,
a Ty po naszych w Omanie
W dodatku w tym samym terminie i takim samym autem
Muszę przyznać, że te 2 kierunki (albo destynacje, jak to teraz wypada mówić), to nasze ulubione.
No i ta charakterystyczna góra za grobowcami:
Zazdrość mną trzęsie !