no i pięknie. teraz to już DR zarośnie jak poniemiecki cmentarz.
z tymi hopsami to proponuję uważać w samodzielnej jeździe. kiedyś zaczepiłem się korbą o betonową belkę, rower upadł a ja na kierę na sztorc brzuchem całym ciężarem. byłem absolutnie przekonany, że już nie wrócę tego dnia do domu...
Z innej beczki - nie lubię używać telefonu /używam bo zawsze gunwo pod ręką jest/ do nawigowania ale mam niestety tylko leciwą 60CSx, która nie 'łyka' długich śladów.
czy ktoś może polecić COŚ? na rower w kwocie najlepiej nie przekraczającej 700-800PLN /wiem wiem... dzisiaj to śmieszna niestety kwota
przerażające/.
myślałem o 62s, lub o 64s gdyby nieco naciągnąć budżet, są też jakieś bezguzikowe mniejsze odpowiedniki 62/64 o ile się orientuję...
są też etrexy
no i są też te współczesne wynalazki typu wahoo właśnie czy inne takie dedykowane do komoota na przykład.
moja wymarzona navi na rower ma być czytelna, łykać ślad do wyświetlania jako gpx, nie musi i nawet mi nie zależy na nawigowaniu turnbyturn /choć oczywiście bywają okoliczności, że to jest fajne/ ma działać na baterii cały dzień lub móc ciągnąć zasilanie z portu, najlepiej nie zajmować w pizdu miejsca no i oczywiście być wodoodporna.
w sumie bardzo pożądaną cechą byłaby możliwość ładowania gpxów bezprzewodowo na przykład w przerwach na kempingu.
co możecie polecić
?
z moją obecną wiedzą ręczniaki garmina w dalszym ciągu są bezkonkurencyjne ale może się mocno mylę?
BTW jakby ktoś szukał do turystyki czy Geokeszów 60Csx to chętnie sprzedam za niewygórowaną kwotę.