[yafii]

Dziękuję wszystkim.
Staram się analizować to co dzieje się na drodze obserując otoczenie . Gdybym dostrzegł linę tematu by nie było. Czy była szansa na to, do tej pory się zastanawiam.
Opisałem swoje odczucie które miałem chwilę przed upadkiem i dzielę się nim, bo jak pisałem, gdybym widział takie nagranie możliwe że inaczej bym zareagował.

Spróbuję opisać w najbliższym czasie wyprawę na Rodos.

Odnośnie winy, rozstaliśmy się bez orzekania kto jest sprawcą. Lekko przygięły się tylko gmole.

Po pierwszym poście kolegi Melona zrobiło mi się przykro, że przyrównał mnie do pieszych którzy walą pod koła. Pomyślałem może nie widział nagrania, może zasugerował się tym co napisałem. Machnąłem ręką.

Z drugim postem nie zgadzam się ze stwierdzeniem "myślenie , że mam pierwszeństwo jest mylne, ktoś ci musi je dać".
Będąc na rondzie zwalniasz, lub zatrzymujesz się gdy auta dojeżdżają do ronda? Chyba nie.
Po to są przepisy ruch drogowego by to ogarnąć. Liczysz, że inni użytkownicy też znają te przepisy i jedziesz.
I tak było w moim przypadku. Jak przyjrzysz się na nagraniu, auto ciągnięte nie wjechało na rondo przede mną, tylko jak byłem naprzeciw. Jakby nie klakson, to bym ten samochód nie zauważył. A tak odwróciłem głowę i go zobaczyłem, myśląc co za świr, gdzie się pcha przecież ja mam pierwszeństwo.
Po analizie, gdybym się wtedy zatrzymał gdy go zobaczyłem przejechałby po mnie, gdyż nie hamował choć mnie widział (uważam, że zadusiłby auto które go ciągnęło jakby hamował).
Jakby nie trąbił a ja zauważyłbym linę i zatrzymałbym się, to pozostaje kwestia w którym miejscu.
Można powiedzieć, że miałem szczęście.
Każdy przypadek jest inny, chwilę wcześnie lub chwilę później bym wjechał na rondo byłoby inaczej.
Zastanawiałem się czy można w przyszłości wypatrzeć taką linę.

A to że piesi nie znają przepisów i dokonują wtargnięcia na jezdnie łamiąc je, to chyba inna sprawa.