Ja raz się raz przekechałem, kawałek do sklepu w krótkich gaciach.
Pierwsze kropiło, więc gdzie niegdzie było mokro i to uśpiło czujność.
Jechałem po wrocławskiej kostce granitowej. Wiedziałem ze może być slisko, byl delikatny zakręt i jechałem okolo 30km/h. Był też widoczny mokry długi ślad ale pojechałem normalnie.
Przednie kolo uciekło a ja jebłem o ziemię. Normalnie jak na lodzie. Potem miałem problem postawić moto do pionu bo mi się buty ślizgały. Szczęście że odpadłem od moto i mi nie przygniotło nogi.
Potem okazalo się że kawałek dalej za zakrętem jest betoniarka która straciła cały plyn chlodniczy i zostawila po sobie ślad.
Uderzyłem dwoma kolanami o kostkę jak się turlałem i przez rok miałem problem wstać z glębokiego przysiadu. Tak więc można być ostrożnym a i tak się stanie krzywda...
Sent from my Redmi Note 8T using Tapatalk
|