Szczerze nie miałem już do tego sprzętu siły i weny.
Nie było to nowe ale ogólnie jakość mnie wkurwiała: krzywe koła, napinacz łańcucha powodujący spadanie łańcucha - raz rozwaliła sie w lesie osłona zębatki zdawczej, zawiasu z przodu brak-twardy, tył za miękki, dupa młodego wiecznie ochlapana błotem, upieprzyły się kable od aku gdzieś pod zbiornikiem, potem przy samym aku, od chechłania spaliła się wtyczka aku do instalacji, albo palił od strzała rano albo mogłeś, w tej samej konfiguracji, wyebać aku do zera i tyle twojego.
do tego jakoś nieproporcjonalnie szerokie podnóżki... tylny hebel zapowietrzający się.
może się chińczyki uwzięli na mnie
![Big Grin](images/smilies/biggrin.gif)
za karę
GDYBY to nie był taki nakładowy sprzęt to naprawdę super. pisałem wcześniej na forum o tym, że ideowo to na początek zajebioza.
Silnik był mechanicznie cichy, nie brał oleju, sprzęgło działało bardzo fajnie od dołu. Tylko cała reszta była lipna...
Znajoma też się napaliła bo nowe i kupiła 250ccm dla siebie - jakieś Kayo. Japierd.... dajcie spokój.
Po tym wszystkim kupiłem /do remontu/ ST125 trialówkę młodemu i to jest to. Ma duże koła, jedzie, ma 6 biegów, ma zawias, ma zajebiste heble. Osprzęt i wykonanie całości po prostu TOP. Nie ma co porównywać.
dość już offtopów. piszmy o motorkach ze Szwencji.