Tu chodzi o różnicę w efekcie spalania.
Samo działanie kominka z płaszczem wodnym u mnie było Ok.
Podłączony zgodnie z zaleceniami nie sprawiał żadnych problemów.
Pamietam, że pompy były ustawione tak, aby temperatura „kotła” nie spadała poniżej 65 stopni.
Siłą rzeczy efekt dopalających się gazów w palenisku nie występował w wodnym tak intensywnie, jak w „suchym” wkładzie.
No i osadzający się nagar na ścianach z płaszczem. Nawet „dopalacz” dodawany do paliwa słabo to likwidował.
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
|