Z tym serwisem nie jest tak źle, bo jakie można odnieść wrażenie czytając z boku. W sensie ze dostęp do wszystkiego jest łatwy i przyjemny, a robota skomplikowana na etapie tylko planowania materiałów i narzędzi które trzeba mieć. W sumie to po trzech dniach ciągłej jazdy i tak mam przesyt i jest pretekst odpocząć kręcąc śrubki ;D
Bardzo wiele przemawia, ze tym ze serwisy przy takim amatorskim zastosowaniu można byłoby grubo przeciągnąć bez strat dla trwałości silnika. Np pewnie nie musiałem zaglądać do zaworów w połowie trasy i tez nic by się nie stało. A olej to litr plus filtr i jakieś 15 min kręcenia się koło moto z kanapką w dłoni przy śniadaniu. Zaworowo są ponoć tacy co i 5tyś km mają w dupie że uciekły 2 setki, ale już przy 2tyś bym nie zniósł nerwowo braku kontroli. Może to mój problem. Podobnie mam z XR. Niby nic się nie zmienia ale instrukcja mówi zaglądnąć to zaglądam.
Urlop był super. I wielkie podziękowania za gościnę dla Remigiusza z Wierzchucina za udostępnienie warsztatu.
|