Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01.04.2020, 09:18   #9
greenman
 
greenman's Avatar


Zarejestrowany: Jul 2017
Miasto: Ostrowiec Św.
Posty: 480
Motocykl: KTM 640, NAT
greenman jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 miesiące 5 dni 20 godz 46 min 48 s
Domyślnie

Kolega yesh z innego forum przerabiał ten temat bo w Romecie ADV 125 linki są tak poprowadzone, że po prostu ścierają numer. Jako, że tam trzeba się zalogować żeby przeczytać to zacytuję jego wypowiedzi.


yesh - Lipiec 05, 2018
Byłem na stacji diagnostycznej w celu zrobienia przeglądu i zacząłem od pokazania stanu numeru VIN. Diagnosta stwierdził, że od biedy można przeczytać znaki na ramie ale co będzie za rok? Zdecydowałem się na nabicie nowego numeru. Teraz akurat mam na to czas.
W Wydziale Komunikacji mojego Starostwa Wołomińskiego dowiedziałem się co mam zrobić. Ponieważ niewiele jest na ten temat w sieci opiszę co robiłem i ile mnie to kosztowało (koszt zależny od Starostwa).

Krok 1 - znalezienie Certyfikowanego Rzeczoznawcy Samochodowego który ma stwierdzić czy nie było ingerencji w polu VIN.
Dostałem namiar na rzeczoznawcę od diagnosty z Okręgowej stacji. Niestety był z Wyszkowa - czyli ok. 40 km od Wołomina. Zacząłem więc szukać w necie. Ceny w Wołominie za opinię od 250 do 400 PLN!!!! i nie ma że od ręki. Opinia po tygodniu albo i dłużej. Okazało się, że rzeczoznawca z Wyszkowa ceni się na 200 PLN a ocenę techniczną daje w ciągu dwóch godzin. Tyle tylko, że trzeba motocykl dostarczyć na miejsce.
Dziś pojechałem do Wyszkowa (mimo, że nie mam aktualnych badań technicznych) i po godzinie od oględzin dostałem ocenę rzeczoznawcy.
Koszt: 200 PLN

Krok 2 - pierwsza wizyta w Wydziale Komunikacji - nadanie numeru
Potrzebne dokumenty to: ocena rzeczoznawcy (z kroku 1), dowód rejestracyjny, dowód osobisty.
Wskazałem Okręgową Stację Diagnostyczną w której chciałbym nabić nowe numery i tak otrzymałem nowy VIN:
WWLxxx xxxxxx, gdzie pierwsza część to numer stacji diagnostycznej a kolejne 6 cyfr to kolejny numer.
Koszt: 10 PLN

Na jutro umówiony jestem w Okręgowej Stacji Diagnostycznej na nabijanie numeru na ramie. Jutro też opiszę ile to trwało i ile kosztowało.

yesh - Lipiec 05, 2018
Ponieważ nie chcę mieć problemów przy ewentualnej kontroli drogowej zdecydowałem się przejść całą tę procedurę z nabiciem nowego numeru. Choć tak się zastanawiam, że przez trzy lata tylko raz policjanci kazali mi dmuchać w alkomat i było to jak na początku jeździłem po nocy, żeby oswoić się z motocyklem zanim wyruszyłem na ulice. Ale jeszcze nigdy nie miałem kontroli dokumentów na motorze.
Nie mniej zrobiłem:

KROK 3 - nabicie numerów
w wybranej Okręgowej Stacji Diagnostycznej stawiłem się o wyznaczonej porze. Dostarczyłem decyzję z urzędu, dowód rejestracyjny oraz zostałem poproszony o opinię rzeczoznawcy (do skopiowania).
Panowie diagności zastanawiali się gdzie nabić numery i gdzie umieścić tabliczkę znamionową. W końcu zaproponowałem, że zdejmę bak żeby im ułatwić pracę. Faktycznie ułatwiłem im sprawę. Sam numer nabili szybko i umieścili nową tabliczkę w widocznym miejscu.
Sądziłem, że nabijanie numeru robi się jakąś super specjalną maszyną, a okazało się, że tradycyjnie młotek + numeratory są nieśmiertelne .
Czas trwania 30 minut
KOSZT: 85 PLN

Przy okazji diagnosta dał mi zaświadczenie o przeglądzie do 2020 roku. Nie wiedziałem jak przegląd się odbędzie. Wymieniłem nawet wszystkie żarówki LED na włóknowe. A okazało się, że kazali mi tylko zapłacić 62 PLN za przegląd i już... Na dwa lata spokój. Być może stwierdził, że jak potrafię zdjąć bak w niespełna 5 minut i w takim samym czasie go później założyć to potrafię też zadbać o stan techniczny motorka. Nie wnikam - przegląd załatwiony.

Czyli póki co kosztowało mnie wszystko 295 PLN i przede mną jeszcze dwie wizyty w Wydziale komunikacji - pierwsza to złożenie wniosku o nowy dowód rejestracyjny i ok. dwa tygodnie później odbiór twardego dowodu. Do zapłaty będzie jeszcze 68,5 PLN za nowy dowód, a jak nie znajdę karty pojazdu (bo gdzieś mi wsiąkła), to jeszcze dojdzie kolejne coś ok. 60 PLN za jej duplikat.

Teraz zaczynam wakacje (czyli naprawy, remonty, porządki w domu i na podwórku, może mały wypad na rybki ). Do urzędu pojadę pod koniec tygodnia. Jeszcze nie wiem co z ubezpieczeniem (zmiana VIN) - ale to też za tydzień.


yesh - Lipiec 09, 2018
Tak stary numer zostaje na ramie w takim stanie jakim jest. Zostaje nawet oryginalna tabliczka znamionowa. Po prostu ten numer VIN znika z oficjalnej ewidencji pojazdów. Mój Romecik występuje już tylko pod tym nowym numerem.
Zmianę VIN muszę zgłosić również ubezpieczycielowi - ale to na szczęście już bez dodatkowych kosztów.

Tutaj link do całej dyskusji: https://kompania-adv.pl/index.php/topic,842

Ostatnio edytowane przez greenman : 01.04.2020 o 10:38
greenman jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem