| 
				
 Zarejestrowany: Apr 2010 Miasto: Wlkp 
					Posty: 1,191
				 Motocykl: Prawdziwa przygoda XRV 750
 Przebieg: od nowa
 Online: 1 miesiąc 2 tygodni 1 dzień 11 godz 12 min 13 s       | 
				 Magadan - śladami polskich zesłańców 
 
			
			Za siedmioma górami, za siedmioma lasami, za siedmioma rzekami ...... W ten sposób moglibyśmy rozpocząć naszą relację z  tej wyprawy, gdyby nie pewien  "mały" szczegół. Nasza bajkowa kraina - "Magadanem"  zwana, znajduje się znacznie, znacznie dalej. I choćby z tego  powodu, relacja będzie baaardzo długa. Długa w opisie, ilości pokonanych kilometrów, z gigabajtami  zdjęć i fantastycznymi przygodami, które zapamiętamy do końca życia.  
 Przysłowiową "wisienką na torcie", będą wplecione w relację autentyczne wspomnienia  naocznego świadka mrocznych czasów Stalinizmu i zsyłek na Sybir, który  przeżył trudy pobytu w gułagu. Przewrotny jest los.  My z własnej woli, ciekawości oraz dla przygody, jedziemy tam, gdzie przecież jeszcze nie tak dawno, w bydlęcych wagonach zesłano dziesiątki tysięcy naszych  rodaków. Niestety wielu z nich, za zesłanie zapłaciło najwyższą cenę - życie.
 W tym miejscu, pragnę podziękować za spotkanie i możliwość rozmowy Pani Jadwidze Klawe,  którą miałem przyjemność poznać, po powrocie z wyprawy. Dziś Pani Jadwigi niestety nie ma już  wśród nas. Chcę podziękować również, córce mojej rozmówczyni - Pani Jolancie Klawe, która opracowała przedstawiony w relacji materiał  o swoim tacie Tomaszu Klawe i zgodziła się na  opublikowanie swojej pracy na naszym forum.
 
 Wyjazd do Magadanu od dawna nas intrygował. Nas - czyli  początkowo mnie i Roberta. Pamiętam jak w 2011 roku, podczas powrotu z Mongolii, wzdychaliśmy do siebie  (nie odbierać tego dwuznacznie) przebywając nad  brzegiem pięknego Bajkału. Liczyliśmy wówczas, iż tylko tydzień "z małym haczykiem" dzieli nas od wymarzonego, dla innych nie znanego i nic nie znaczącego w swej nazwie celu. Jenak z innych względów, jeszcze na długi czas pozostało to dla nas niespełnionym planem na wyprawę, która może kiedyś dojdzie do skutku.
 
 W międzyczasie  nęciła nas Azja. Udało się  zrealizować kilka mniejszych wyjazdów, co oczywiście bardzo nas cieszyło! Między innymi "na 2 kołach" odwiedziliśmy Kazachstan , Kirgistan, Tadżykistan, Uzbekistan oraz Rosję. W  Korytarzu Wachańskim, patrząc na Afgański brzeg rzeki, ponownie  przewijał się temat odległego Magadanu.A gdy w końcu zebraliśmy niezbędne rzeczy na dwu miesięczną wyprawę, czułem, jak rozpoczyna się nowa wspaniała przygoda.
 
 W drodze, do spełnienia kolejnego marzenia, napotkaliśmy pomniejsze kłody pod nogami, które musieliśmy przeskoczyć. Zasadniczo nie pieniądze okazały się największym problemem, ale urlopy w pracy i zgody żon na tak długą rozłąkę. Mieliśmy dużo szczęścia -  Dlaczego?  Ponieważ żony pomimo początkowego oporu , po godzinach rozmów i naszych spanielich oczu ,w końcu zgodziły się na  wyjazd. Zrozumiały, że jeśli powiedzą definitywne nie,  będziemy gorsi w swej "upierdliwości" od przysłowiowych much Tse-Tse. Na szczęście,  jak już napisałem, upierdliwość nie była konieczna. Żelazne TAK zapadło, a odwrotu już nie widzieliśmy, a raczej nie chcieliśmy zobaczyć. Korporacje i administrację ostatecznie również udało się przekonać. Do ekipy dołączył  sympatyczny Paweł, który specjalnie  na wyjazd kupił niezawodnego Transalpa.
 
 Można by zapytać, co nas kręci w płaszczeniu dupska, na kanapach  motorów jadąc dziesiątki tysięcy kilometrów często w parszywej pogodzie, śpiąc bez "luksusów" - zazwyczaj pod namiotami. Odpowiedź jest prosta - to nasza PASJA - związana z podróżami motocyklowymi,  poznawaniem ludzi (w tym również naszych rodaków, których los rzucił często w nie  łatwe do życia regiony świata), poznawanie  zwyczajów innych kultur oraz "naładowanie akumulatorów" przez zmianę trybu życia. Wyczyszczenie umysłu i oderwanie się od "szarej rzeczywistości", która nieraz zaczyna nas przytłaczać. Czy to wszystko ? Oczywiście, że nie! Interesującym jest to, czego u nas nie ma. Poznawanie przyrody, która jest nam obca, lub znana tylko z fotografii, lub programów telewizyjnych. Ze względu na dużą odległość od Polski, występuje ogromne zróżnicowanie fauny i flory. Niektóre z gatunków, wzbudzają w nas niepewność, połączoną ze strachem. Respekt mamy przede wszystkim do niedźwiedzi, wilków, skorpionów czy węży. Pamiętać również musimy o szacunku,  należącym się siłom przyrody.
 
 Wyprawa do Tadżykistanu sprzed trzech lat, uświadomiła nam, jakie niebezpieczeństwa skrywa przed nami przyroda. Przykładowo górska rzeka - gdy silny prąd może być zabójczy nie tylko dla motocykla, a poziom wody potrafi  niespodziewanie szybko się podnieść i nawet zakończyć  dalszą podróż. Wszystkie te elementy powodują, że nasz kolejny wyjazd  ma być nie tylko zwykłą, trochę dalszą wycieczką, ale także wielką przygodą -  być może i wyprawą życia.
 
 Cztery dni przed nami, w podróż do Magadanu wyruszyli Robin i Adam, z którymi byliśmy w stałym kontakcie. Wstępnie  mieliśmy nadzieję połączyć nasze siły, w przejeździe "Drogą Letnią", lecz los napisał nam zupełnie inny scenariusz.
 
 O tym jednak, jeśli tylko zechcecie, przeczytacie w kolejnych odcinkach relacji.
 
				__________________Możesz utracić wszystko,ale nikt nie zabierze ci tego co w życiu zobaczyłeś i przeżyłeś
 
				 Ostatnio edytowane przez sebol : 24.12.2017 o 11:30
 |