Wyjeżdżamy skrótem tuż przed checkpointem.
Okazuje się, że na półwyspie jest spora baza marynarki wojennej Albanii. 
https://en.wikipedia.org/wiki/Pasha_Liman_Base
Baza, o które Hodża zrobił zadymę w 1960 rekwirując Sowietom 4 okręty podwodne 
 

Wyjażdzamy z Rruga Demokracia wprost na strażnika. Skręcamy w prawo i oddalamy się z gracją 
 
  
 
Tymczasem tuż za checkpointem pełny luz na plaży.
 
Plan tego dnia przewiduje dojazd do Tepelene lub dalej do Permet. 
Jedziemy krajówką do Vlore, stamtąd SH76. Ruchu znikomy - nie to co w sezonie (a byłem tam w lipcu - apokalipsa).
Arek jedzie asfaltem, my szukamy offa.
Przez pierwsze 20-30 km droga jest całkiem niezłej jakości. Asfalt, czasem gorszy, tu jakiś szuterek, winkielki, widoki.
 
 
Zabawa zaczyna się na skrzyzowaniu SH76 z jakąś lokalną drogą. Lokalna droga to pierwszorzędny asfalt, a SH76 to czysty off 

SH76 w prawo 
 
 
Nie ukrywam, że dała nam w kość. Nawet nie chodzi o techniczną trudność, bo jej nie było. Ale 50km jazdy po rzymskich kocich łbach sprawiło, że po powrocie zainwestowaliśmy w swap zawiasu w teresach 
 
  
 

Wiśienką na torcie były antomiast końcowy zjazd - najlepsze szutrowe Stelvio w Albanii 
 
 
Dojeżdzamy do Tepelene. Czasu mamy jeszcze trochę więc postanawiamy dociągnąć do Permet do hoteliku, w którym byliśmy parę dni wcześniej. Gospodarze byli bardzo gościnni, a pizza przepyszna więc wybór jest prosty.
Polecamy - hotel Aroma pare kilometórw przed Permet.
 
Jest po sezonie, w hotelu tylko my więc płacimy po 5EUR za głowę. Natomiast w barze zastawiamy z 2x tyle 
 
 
Reset, pora do łóżek 
 
 
Jak to mawiają - stały partner gwarancją bezpieczeństwa 
 
 
Track dnia (240km):
https://www.gpsies.com/map.do?fileId=odchzmvmxszqqbdv