| 
				 Izrael motocyklem 
 
			
			Jakoś tak mi smutno bez motocykla , pocieszam się że już niedługo będziemy znowu razem i to w komplecie . Plan bez napinki zakłada jazdę poza zieloną linią . Jeden z miejscowych radzi aby to robić w towarzystwie kogoś kto nosi broń . Mimo wszystko uważam że są mocno zindoktrynowani przez warunki w których przyszło im żyć . Droga 458 która obiecuje niezłe doznania motocyklowe nie dosyć że jest w strefie palestyńskiej to przebiega obok osiedla żydowskiego , którego mieszkańcy pewnie bez broni nie idą nawet do kibelka , a ja z tzw broni mam finkę i multitoola Mamy zamiar zobaczyć Nablus i jak się uda bezpiecznie zostawić motocykl to Wadi Kelt . W planie jest wycieczka do Jordanii ale jak poczytałem trochę o przejściach granicznych to mam mieszane uczucia . Czasy bratniej granicy pomiędzy Polską a ZSRR mam już dawno za sobą i nie bardzo mi się pali powtarzać podobne doświadczenie . To oczywiście dotyczy powrotu na stronę izraelską i drobiazgowej kontroli z masą idiotycznych pytań .A jeszcze jedno , mam prośbę o pomoc w doborze butów . Te co kupiłem są świetne i może dzięki nim problemy mam tylko z żebrami . Teraz raczej będzie głównie on road i fajnie byłoby mieć buty turystyczne . Mam krótkie ecco które chyba się sprawdzą ale może coś wyższego co by też było do chodzenia
 
 
 
 Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
 
				__________________BMW Club Praha 001
 1.Nigdy nie polemizuj z idiotą. Sprowadzi cię do swojego poziomu a później pokona doświadczeniem.
 2.Czasami lepiej milczeć i sprawić wrażenie idioty, niż się odezwać i rozwiać wszelkie wątpliwości.
 |