Super sie czyta, zawstydzacie mnie zaparciem i pomyslami. 
 
Co do jazdy w zimno i mokro to nie mam nic do powiedzenia. 
 
Co do jazdy w gorace muzulmanskie kraje mam moja strategie. Co jest pewnie znane i logiczne, ale nie koniecznie takie proste... z lenistwa. 
1. Wstaje 30 min przed switem (jak sie jasno robi) - nie przed wschodem slonca (jak jus slonce widac). Pakuje sie, myje gebe i jade. Jest zimno, nikt nie przeszkadza. Piekne widoki, nie ma ruchu, nie budzi mnie wycie ze spiczastych budynkow. Zadnego wylogowywani i zegnania sie. 
2. Jak slonce wylezie (czasami wyskoczy) to staje w pieknych okoliczosciach na fajka, troche sie ogrzeje, myje zeby i jede dalej. Miasto dawno za nami, troche km zrobione. 
3. Sniadanie w pierwszej napotkanej otwartej dziupli - pare godzin/pare set km. Ale tak zeby nie szukac i to musi byc miejsce latwe, proste i taki pewniak co do jakosci. Nafpierdalam sie ile wlezie. 
4. Jazda ile wlezie - woda, fajka jak dupa boli. Kolejne pare stowek peklo. 
5. Obiad jak juz nie mam sily, gorac nie daje zyc i cale sniadanie spalone. Zadnego pytania gdzie i co, bo oni i tak nie wiedza. Tylko cos namieszaja albo sie przestrasza. Miejsce jak najbardziej zatloczone i tam gdzie pachnie. Tam Salaam i siadam przy starszyznie co trzesie miastem. Oni zawsze maja najlepsze miejsce w cieniu i chetnie dostawia krzeselko dla goscia. Jak juz sie z nimi osfoje to nikt nie przeszkadza, bo jestem w klanie. Nikt nic nie ukradnie bo przeciez to dla nich nie do pomyslenia. Gosc, podroznik jest traktowany jak Bog, zeslaniec Boga. 
6. Pytania sie koncza, zaciekawienie opada. Kima 
7. Goraco opada, w droge. Kolejne pare stowek. 
8. Przed zachodem pierwsze najtansze napotkane lokum. Negocjacja, ze bez sniadania, ze ja nie z Niemiec, ze nie chce poscieli itd. Logowanie, pranie. 
9. Najgorsze lachy ubieram, zadnych okularow, zegarkow, komorek i kolorowych kaszkietow czy t-shirtow. Penetrowanie miasta po ciemku, jedzenie na ulicy to samo co lokalesi - patrzysz ile koles placi. Mowisz ze to samo co koles i dajesz kase. Troche ich to zbija z tropu bo widza, ze nie ma zartow. 
10. Herbata, jakies pogaduchy i powrot do bazy. 
 
OK, troche chaotyczny post ale bakteria pada. 
 
Czekam na nastepne posty.
		 
		
		
		
		
		
		
			
				__________________ 
				__ 
Golodupiec bez Afryki
			 
		
		
		
		
		
			
				  
				
					
						Ostatnio edytowane przez QrczaQ : 09.10.2017 o 12:10
					
					
						Powód: Powalily mi sie slowa typu swit i zmierzch. Myslalem, ze to zmierzcha z rana a okazuje sie ze swita z rana. Przepraszam.
					
				
			
		
		
	 |