Witam ! 
Jak to jest z lagami ,w waszych NAT-kach. 
Czy widać wcześniej jakieś małe pocenie ? 
 Bo u mnie zesrały się prawie natychmiast .Fakt ,że dostały w dupę na Ukraińskich ,Mołdawskich i Rumuńskich drogach i bezdrożach  ,ale podczas całej podróży wszystko było ok.
Wróciłem zabukowałem się w Biesach na dwa dni ,by zajrzeć w stare kąty . W niedzielę rano pakuję się w drogę powrotną na Kaszuby  z przystankiem koło Konina na kawę , by odwiedzić znajomych .Całą drogę od Ustrzyk Górnych do Łodzi lało niemiłosiernie z mniejszymi przerwami. 
Dojechałem do znajomych , już lekko przesuszony  i tam zerkam , a na silniku tłuste plamy . Szukam śladów wycieku , patrzę na zaciski przednich hamulców ....a one , co tu mówić mokre od oleju  ,a olej leci z lag .Zostałem na noc bo na kawie się nie skończyło . 
Dziś rano  powycierałem to co tam zmoczone od oleju, założyłem profilaktycznie jakieś szmatki i w drogę . Po 20 km jazdy (z dość ograniczoną prędkością),  z lewej mocniej wyciekało jak z prawej . Jak dojechałem  do Torunia,  to na każdych światłach kilka kropel spadało na asfalt .
 Z duszą na ramieniu dojechałem do domu , jadąc z prędkościami dużo niższymi od od dozwolonych ,bo zachodni wiatr tak pizgał ,że część lejącego  się oleju zasyfiała tarczę i na klamce czuć było słabość . 
 I teraz moje pytanie, jak ewentualnie zapobiec w przyszłości takim niespodziankom ? Lepsze uszczelniacze ( ew. jakie) ? Czy może jest to siakiś bubel fabryczny i Honda naprawia uszczelniacze na gwarancji ?(moto z zeszłego roku z przebiegiem 15 tyś) 
 Czy może NAT z racji tego ,że jest wyposażona fabrycznie w szosowe opony ,służy raczej do jazdy po czarnym , a nie do tyrania po bezdrożach ? 
