Witam kolegów, dzisiaj po zimie zdecydowałem się odpalić Królową, całą zimę była podpięta pod prostownik i trochę "urósł" akumulator, założyłem drugi ale póki co miałem pod ręką padlinę i tylko odpaliła na kablach, po odpaleniu światła pulsowały i podświetlenie zegarów mrugało, ale moto pracowało. Nowe aku już idzie kurierem. Tylko chciałem zapytać, czy ktoś miał takie objawy, że na słabym akumulatorze motocykl dławi się przy 4 tys. obrotów, a jak przekroczy ten próg to już żwawo ciągnie dalej? Czy już mam się martwić na zapas, że po zimie inne psikusy mogą wystąpić? Jeśli ktoś miał podobnie to chętnie wysłucham jak się uporał?