Henry, no przecież wiesz że warto a to, że motywem przewodnim tegorocznych wypadów w Pamir była sraczka to już inna sprawa 

. 
Gleby były i gmole trochę oberwały ale robotę zrobiły bo strat nie było żadnych. 
Właśnie myślałem coby wpaść do ciebie i pogadać bo ciekawość mnie zżera jak tam wam Bartang poszedł i co się działo na waszej wycieczce.