| 
 
			
			Witam
 Sorry Mallory, twoje "ordynarne" rozumiem jako "zwyczajne"
 Czy te szlaki piesze i rowerowe wytyczone są jako dziewicze przez jakąś "dzicz" i przyczepiający tabliczki, malujący znaki swym aktem determinuje używanie tych szlaków jedynie dla wybranych z pod tej czy innej gwiazdy?
 Przecież większość tych szlaków biegnie od dawna istniejącymi drogami i ścieżkami. Od dziesiątek lat poruszali się po nich pieszo/konno/rowerowo/motorowo/traktorowo i jak tam jeszcze chcesz ludzie. Jakie qrwa do nich wyłączne prawo mają wyłącznie ci lub owi adekwatnie do tabliczek (czytaj: przyjezdni, miastowi)? Jacyś lepsi są, chę? Ja rozumiem, w lesie nie wolno bo nie wolno, ale poza tzw obszarami chronionymi?
 Na Ukrainie nikt nikomu (poza złodziejami drewna) do lasu wjeżdżać nie zabrania. Więc mandatu nie będzie. A latałem po tamtejszych płajah na długo przed "obmalowaniem" pierwszych szlaków dla wielbłądów. Znaczy teraz nie mogę?
 
 Pozdr
 rr
 |