03.07.2013, 08:42
|
#1
|
|
Zakonserwowany
Zarejestrowany: Jul 2005
Miasto: Milazzo
Posty: 5,394
Motocykl: XRV 750
Online: 1 miesiąc 2 tygodni 4 dni 16 min 21 s
|
Huski które jeżdżą bezproblemowo są od 2004 roku w górę , a te najbardziej udane po 2007 .
O części nie jest trudno w Italii , max 2 dni i masz wszystko co zechcesz , u nas nie wiem , nic nie kupowałem w PL bo ceny powalają tym bardziej że było wielu właścicieli tej marki w ostatnich 10 latach . Do starszych modeli potrafią kosztować + 40% w stosunku do nowszych .
Osobiście nie kupił bym 610 bo to za ciężkie i mało poręczne do ostrego napierdalania po krzaczorach i za dużo wibracji do turystyki , wiem że ceny tych moto są śmiesznie niskie , ale ..... Miałem TE 510 i TE 449 , obydwa mogę polecić , Włosi stanęli na wysokości zadania i pobili swoich konkurentów w kwestiach serwisowych . Wyobraź sobie że wybucha Ci silnik w KTM-ie po 36 H wówczas co ? Wyciągasz kapustę i płacisz za naprawę . Ja po trzech dniach miałem nowy silnik w ramie i nie kosztowało mnie to 1 centa euro , powtarzam w Italii u nas nie wiem jak wygląda kwestia serwisu , zapewne kicha ze względu na ilość sprzedawanych rocznie motocykli .
Dopóki ludzie będą wierzyć w ktm-a , dopóty inne marki będą u nas marginowane a ich sprzedawcy traktowani przez producentów z przymrożeniem oka .
Ps. Po wielu latach pomarańczowej przygody i darcia łacha przez kolegów Italjańców z którymi jeżdżę , dałem się namówić na włoskie sprzęty i nie mam powodów do niezadowolenia , po dwóch TE Huski , obecnie jeżdżę Betą a jeśli zdrowie pozwoli w przyszłym sezonie przesiadam sie na dwupaka TM-a .
Zdrowia .
__________________

Non si invecchia in base al tempo che si ha alle spalle, si invecchia quando si inizia a dimenticare i sogni .
|
|
|