Cytat:
	
	
		| 
					Napisał Lupus  Nie bierz kasku enduro, i w ogóle nie myśl o wyprawie jako pokonywaniu dużych trudności terenowych. Mała wywrotka skończy się końcem podróży, rozbijesz koło, nie kupisz, w ogóle niczego nie kupisz, tam nie ma takich motorków, W dużym upale, kask będzie cię chronił przed słońcem i rozgrzanym wiatrem, gogle to nie jest dobry pomysł, nie jedziesz w teren. Twoim terenem będzie omijanie dziur na drodze i pokonywanie kolein, tudzież tarki. | 
	
 
Święte słowa.
Będziesz tam zdany tylko na siebie.
Lokalni, jak bardzo by chcieli, nie za bardzo będą Ci w stanie pomóc jak udupisz. Także powoli, uważnie i nie pchaj się tam gdzie możesz mieć problemy. Czasem mała wywrotka i jakaś kontuzja z tym związana, z przyjemnego wyjazdu, potrafi zrobić walkę o przetrwanie. 
Ja się w takie coś wpakowałem ( na własne życzenie), wywrotek było sporo (na szczęście bez kontuzji). Co się napociłem - to moje 
 
Co do wody: filtr, jako rezerwa - TAK (akurat raz bym użył 

 ), jako podstawa zaopatrzenia, wg mnie NIE. 
Jadąc w kasku enduro w upale będziesz się pewnie modlił o szybkę... powyżej 42-44*C to co masz w środku kasku jest chłodniejsze od tego co dostajesz w twarz przy 80-120km/h. Otwarcie szybki, to tak jak otwarcie rozgrzanego piekarnika.