Już mi się najlepiej wrzuca lewą ręką trzymając za gmola prawą za uchwyt stópki pasażera, prawa noga na tym cypku od centralki i stoi. Jest to troche wyczerpujące bo parę razy to zrobiłem i coraz gorzej za każdym razem.
Przed chwilą wróciłem z pierwszej jazdy po polach
trochę dalej od domu i kuźwa jestem padnięty. Kondycja nie daje rady a naprawdę może całość to z pół godzinki. Gazu nie mogłem dodawać bo już mi ścierpły ręce. Było parę chwil ze chcąc wyjechać z dziury dodałem gazu za dużo i Afra szła bokiem
Ten motocykl to normalnie wściekły jest na szutrach nie do zatrzymania
I zauważyłem że ten deflektor trochę przeszkadza w terenie bo nie widzę co jest przed moim kołem.