 http://youtu.be/PhR5CQ_B2vw
  http://youtu.be/PhR5CQ_B2vw  Zechcesz mnie 
Obraz 909.jpg
Obraz 862.jpg
Pina będzie nam towarzyszyła do końca dnia.
Obraz 863.jpg
Obraz 876.jpg
Oferta  ciekawych miejsc w Pińsku jest duża, ale zaraz po wjeździe do centrum  znaleźliśmy maleńką kawiarnię ze stolikami na zewnątrz i oddaliśmy się  błogiemu lenistwu. Swoimi historiami czas nam umilała Pani Właścicielka.  Razem z aromatem wspaniale zaparzonej kawy wdychaliśmy atmosferę Pińska:  Bony, Batorego, Boboli, Naruszewicza, Kapuścińskiego... 
Z tego miejsca pochodzą moje wcześniejsze obserwacje miejscowej ludności 

, które przedstawiłem w innym wątku relacji:
Obraz 869.jpg
Melodyjne bicie w dzwony- "na służbę"- zapraszało do polskiej katedry.
Obraz 891.jpg
Obraz 882.jpg
Obraz 881.jpg
Obraz 884.jpg
Obraz 898.jpg
Zajechaliśmy  na główny plac miasta zobaczyć Kolegium Jezuitów i miejsce po ich  zabytkowym kościele, po którym teraz dumnie przechadza się wiecznie żywy  Lenin.
Tak mnie naszło-
Co zostaje z legendy?
Trzy fałszywe słowa utrwalane w głowach kolejnym pokoleniom!
Przecież ANI wiecznie, ANI żywy, ANI nawet nie Lenin, bo właściwe Iljicz Uljanow.
Ale sza! Jedziemy dalej wzdłuż Piny w poszukiwaniu noclegu.
Obraz 931.jpg
Obraz 917.jpg
Znajdujemy przestronne miejsce niedaleko przeprawy promowej.
Włodek  pilnie odrabia lekcje z dzisiejszych wrażeń, my rozbijamy obozowisko.  Trochę staranniej, bo na horyzoncie ciemnieje od burzowych chmur. Cały  tydzień mieliśmy super pogodę i kiedyś wreszcie musi się to skończyć.
Jak zwykle w takich miejscach pogaduszki z wesołymi wędkarzami, ognisko, ciepła kolacja.
To nasza ostatnia noc na Białorusi. Wspominamy minione dni ale przeszkadza nam nadchodząca nawałnica.
Umacniamy  mocowania namiotów, gasimy ognisko i w ciemności oglądamy spektakularne  błyskawice, które odbijając się w rzece wyglądają podwójnie groźnie.  Burza o tyle niecodzienna, bo bez grzmotów.
Kończy się na strachu, bo błyski przechodzą z prawej, z lewej i odchodzą. Zostaje pomarszczona silnym wiatrem tafla wody.
Obraz 925.jpg