Ja nawiązując do pierwszego posta:
też mam GSę (tylko 1100) na zawieszeniu ohlinsa i też jeździłem tym po piachu.
Owszem, idzie toto prosto jak przecinak, ale niech ktoś spróbuje tym skręcić - koło zacznie grzęznąć w piasku.
Przez telelevera brakuje wyczucia - w piachu kierownica daje się łatwo obracać zupełnie nie dając informacji zwrotnej po czym i jak jedzie, ile przyczepności w danym momencie ma się do dyspozycji.
Ma też tendencję do taranowania przeszkód zamiast ich wybierania.
Tak więc zgadzam się z autorem porównania - GS na teleleverze na wprost tnie ładnie i nie rzuca, trzyma bez protestu zadany kurs. Tylko nie daje też zupełnie wyczucia przyczepności przodu (ergo możliwości kontrowania gdy trzeba) i możliwości manewru takiego jak klasycznym zawieszeniem. I jest to wada, która go dyskwalifikuje w terenie. No nijak na przykład nie da się tym moto "zaprzeć" przodzie i puścić tyłu poślizgiem w zakręcie - totalnie nie da się tego kontrolować na nim. Zresztą nie bez powodu wszystkie terenowe wydumki na bazie GSów (z HP2 na czele) mają normalny zawias.
Na AT z klasycznym zawiasem (jeśli kierowca potrafi a nie oczekuje, że moto będzie samo przetaczać się na wprost) można w terenie osiągnąć o wiele więcej. Tylko trzeba umieć kontrować i kontrolować moto.
W teren się ten wynalazek (telelever) zupełnie nie nadaje. Za to na szosie jest świetny.
A wniosek końcowy IMO wydumany na siłę. GS jest wygodny, ale też duży, ciężki i szeroki (w siodle) - po prostu nie radzi sobie w terenie. IMO cały ten "test" miał "potwierdzić" z góry przyjętą tezę (moje najlepsiejsze).
pozdrawiam, Adam, włąściciel GSa
__________________
lc4.pl - nowa strona pomarańczy
|