SUb.Wjechaliśmy 11-13 i wracając 18-20 sierpnia.         
Co do przyzwyczajeń. Cóż. Całkowity wiek składu wycieczki wpływa znacząco na jej charakter. U nas wynosi łącznie aż 204 lata! Tak, tak! trzech kierowników po 50=150+trzy pasażerki po 18! Dobra. I tak mam w ryj!
Wyjeżdżamy z Sebes. 
IMG_0177.jpg
Droga coraz węższa i kręta. Mało co widać. Widoki, jakich się spodziewamy zasłaniają nam lasy i góry. Cały czas wzdłuż strumienia i w górę. Do Sugag bardzo monotonnie:
IMG_1946.jpg
i tak prawie przez 80km. Za Branistea krótki przerywnik:
IMG_1956.jpg
IMG_0180.jpg
i ostatnie setki metrów bez asfaltu. Dalej, do Lotru już tak:
IMG_0186.jpg
IMG_0189.jpg
IMG_0194.jpg
Skrzyżowanie w Lotru. 

Znużyła nas ta jazda, bo ruch spory, widać niewiele. Kierowcy pół biedy, bo winkielki wciągały. Nadzieja była w dalszym odcinku wspinającym się wyżej ponad las. 
Ciekawy był sam wyjazd na drogę do Novaci: kierunek oznaczony samym sprayem na asfalcie, akurat tam, gdzie kierownik go nie wypatruje. Tym bardziej, że stoi na nim, czując, że skręt powinien być właśnie tu 
 IMG_0196.jpg
IMG_0198.jpg
IMG_0196.jpg
IMG_0198.jpg
Za to kolejne kilometry pozwoliły zapomnieć o wcześniejszym znużeniu i zapadły nam na zawsze w pamięci. Dzida!!