Jak ju wcześniej ktoś napisał, porównywanie prawdopodobieństwa śmierci na motocyklu ze śmiercią od cegłówki jest próbą oszukiwania samego siebie - skutek może i ten sam, ale prawdopodobieństwo zupełnie inne. Jest jeszcze jedna wielka różnica, przeciwdziałanie skutkom wystąpienia ryzyka i związanym z tym kosztami. Łatwiej, taniej jest nie jeździć na motocyklu niż przestać jeść, nie wychodzić do pracy itp. 
Sam jeżdżę i zamierzam jeździć, ale jest jeszcze kompromis. Ja wyzbyłem się części wolności i jeżdżę wolniej i uważniej, po poważnym dzwonie.  
 
PS. Motocykliści i inni wariaci zakładają wersje optymistyczne śmierć - kalectwo i paraliż jest bardziej prawdopodobne i kosztowniejsze, zarówno finansowo jak i emocjonalnie - koszta niestety poniosą bliscy.
		 
		
		
		
		
		
		
		
		
			
				  
				
					
						Ostatnio edytowane przez zombi : 26.01.2012 o 11:23
					
					
				
			
		
		
	 |