|  26.11.2010, 17:51 | #5 | 
	| 
				
 Zarejestrowany: Mar 2009 
					Posty: 137
				 Motocykl: nie mam AT jeszcze
 Online: 3 dni 7 godz 56 min 41 s       | 
				  
 
			
			Jedziemy dalej napotykamy Royala porzuconego, ale nie ma dźwigni hamulca, Talax zabiera chyba klamki, które się nie przydały nikomu, szkoda, że nie umiemy przewidywać przyszłości, bo byśmy troche potrzebnych części z niego wymontowali. 
 
INDIE - 1381z.jpg
 
INDIE - 1384z.jpg
 
Droga powoli prowadzi w dół wzdłuż rzeki, mijamy piekne kolorowe skały.
 
INDIE - 1385z.jpg
 
INDIE - 1388z.jpg
 
INDIE - 1413z.jpg
 
INDIE - 1433z.jpg
 
Przed Sarchu pojawiają się skupiska namiotów dla turystów, ale ceny odstraszają. Są za to ciekawe krajobrazy, rzeka płynie w wąwozie o ok. 50 m niżej.
 
indie2010 784a.jpg
 
indie2010 785a.jpg
 
INDIE - 1437z.jpg
 
Dojeżdżamy do samego Sarchu, które jest wioską sezonową. Jest tam oczywiście posterunek kontrolny. Kris i Młody pierwsi ruszają dalej i odjeżdżają, odprowadzam ich wzrokiem, przejeżdżają całą wioskę i nie zatrzymują się. Myślę sobie co jest grane? Przecież jest już późno, a dalej jest następna przełęcz, której nie ma szans przejechać za dnia. Do tego w oddali widać błyski co nie za dobrze wróży. Puszczam się więc w pogoń za nimi i dopadam ich za kilka kilometrów, myśleli, że jest jeszcze jedna wiocha po drodze. Nie chce się nam zawracać więc decydujemy się na pierwszy nocleg w namiotach. Znajdujemy polanke przy drodze koło mostu przez rzekę, jest nieco osłonięta od wiatru, rozkładamy namioty, dodatkowo robimy bariere z motorów. 
 
indie2010 790a.jpg
 
Nastepnie kuchnia i zupki, robi się zimno, wysokość ok 4200 m, mało tlenu, mocno się umęczyliśmy przy tych namiotach. Wieczorem przejeżdżają jeszcze ostatnie ciężarówki, kierowcy pozdrawiają nas i oczywiście trąbią.
		 
			
			
			
			
			
			 | 
	|   |   |