Africa Twin Forum - POLAND

Africa Twin Forum - POLAND (http://africatwin.com.pl/index.php)
-   Trochę dalej (http://africatwin.com.pl/forumdisplay.php?f=76)
-   -   Na hiszpańskich papierach, marokańską pistą w pizdu [Listopad 2010] (http://africatwin.com.pl/showthread.php?t=7884)

consigliero 16.11.2010 12:42

Na hiszpańskich papierach, marokańską pistą w pizdu [Listopad 2010]
 
Na hiszpańskich papierach, marokańską pistą pizdu lub na hiszpańskich papierach,francuskim szlakiem to tylko garstka przykładów jakimi moja małżonka chciałaby zatytułować relację z naszej wycieczki. O tym jak bardzo pasują do naszych przeżyć niech zadecydują inni, nam w pamięci pozostaną obrazy i miejsca których w żaden sposób nie można ani pokazać ani też o nich opowiedzieć osobom które tam nie były. Jedyne co można to tylko przekazać ideę tej wycieczki w sposób mniej lub bardziej subiektywny. Pozostaje nam mieć nadzieję że forma przekazu okaże się w miarę znośna a na chwilę obecną można sobie pooglądać zdjęcia które z których postanowiłem oczyścić wątek z wycieczką swojego kolegi , swój wpis też przeniosę tutaj bo, tego typu wpisy robione na bieżącą bardzo dobrze oddają stan ducha piszącego.
To napisałem 5.11 wieczorem , rano byliśmy w Marjane i na pewno była tam litrowa butelka Long Johna bo najtańsza z tych prawie markowych, pisownię oryginalną zostawiam
"Ja też mam5 taką podróż która jest rozliczeniowa , dosłownie i w przenośni. Pojechaliśmy samochodem bo ręka się leczy. Samochód przygotowany , zawieszenie , przegląd itd . Startujemy z domu i przed wjazdem na bramki autostrady coś z hamulcami , w Katowicach wymiana 5 cylinderków toczenie tarcz i jakieś pierdoły .Coś skrzypi z przodu jak się rusza ale jedziemy , niemcy, francja , hiszpania , garmin prowadzi przez centrum Walencji. Dziwny hałas z tyłu , pęknięta guma , dziwne nowe opony taka sprawa . Beata idzie do warszatu niedaleko , jak wyciągam trójkąt, jakiś czarniawy przyjaciel pokazuje warsztat. Wraca Beata z człowiekiem z serwisu, przejeżdżam na 3 kołach do warszatu , zmieniamy koło chcę płacić , brak portfela. Dzwonię aby zablokować karty , już są w użyciu 3 razy po 20 EUR każda , stwierdzamy brak jeszcze jednej torby , tej najważniejszej z kasą , książkami i innymi duperelami o których sobie przypominamy gdy są potrzebne. Jedziemy na policję aby zgłosić sprawę ,przejeżdżając obok budynku policji włączają się światła awaryjne , po oddaleniu od budynku wszystko wraca do normy. Parkuję przed samym budynkiem Policji bo wszędzie jest zajęte . Przez pół godziny gadam z jakimś policjantem w call center po angielsku , gotowy raport jest drukowany w komisariacie. Podpisuję do auta i auto nie odpala jakby wszystkie zabezpieczenia zadziałały , przylatuje jeden policjant władający angielskim i mówi że to system zabezpieczający , jak go wyłączą to po pół godziny można będzie odjechać. Dojeżdżamy do Almerii przód trochę skrzypi ale francuscy 4x4 stwierdzają że to niegroźne , długo zastanawiamy się czy powinniśmy jechać do tej afryki. Jedziemy, na promie nie mamy kabiny z oszczędności , ale okazuje się że miejsca do spania tyle co kot napłakał a jesteśmy jedynymi białymi bez kabiny. Proszę panią że gdyby zwolniła się jakaś kabina to ja bierzemy . Po 2 rumach w barze podchodzi pani i daje nam klucz do kabiny , gratis. Ciągniemy na południe pierwsza pista Fiquig- Risani gdzie znajdujemy przyjaciół z RMF Challenge którzy chcą nam załatwić oponę , hotel no wszystko. Uciekamy do Merzougi gdzie śpimy w Panoramie (pozdrowienia), rano jedziemy na wydmy gdzie próbujemy dojechać do oazy , spotykamy francuzów z przewodnikiem i dalej jedziemy razem . Ponieważ planują przejazd do Zagory a następnie Quarzazate , dołączamy się do nich. Samochód daje radę po wydmach i w terenie , z w Zagorze naprawiają nam nawet tą przebitą nożem oponę . Po pożegnaniu z francuzami jedziemy pistą do Boumane du Dades i na ostatnim odcinku jakieś straszne dźwięki dochodzą z zawieszenia, ale na asfalcie jest cicho . Na drugi dzień robimy drogę z Boumane du Dades do Nekob. Na zjeździe pojawia się znów dźwięk , tym razem znajduję przyczynę , urwany górny uchwyt amortyzatora australijskiej firmy Dobinson, no ale znamy mechanika w Zagorze . Tam dostajemy używanego Bilsteina, patrząc na przednie zawieszenie zauważam dziwny układ dolnego uchwytu amortyzatora tej samej australijskiej firmy ale go ignoruję. Robimy pistę Mhemid Foum Zguid z noclegiem pod ergiem Chigaga oraz nocną jazdą po ergu bo słońce zaszło i trudno było wrócić. Na drugi dzień dojeżdżamy do Taty gdzie nocujemy aby rano lajtowo dotrzeć do Tafraoute , niestety dostrzegam skrót , taki 4 godzinny. Jak wypadam na dziurawy asfalt to zaliczam potężną dziurę i pęknięty już wcześniej dolny uchwyt wypada poza ramę , przednie lewej koło siedzi na poduszce . Zmiana planów jedziemy do Agadiru bo tam jest szansa na naprawę. Rzeczywiście udaje nam się wymienić przód na Ironman ale pozostaje mały problem związany z ustawieniem kąta wyprzedzenia zwrotnicy , są różne , dlatego jutro spokojnie pistą wzdłuż wybrzeżą do Sidi Ifni , a w poniedziałek może zrobią geometrię.
PozdrawiaMy "

A ten wpis pochodzi z 9.11
"W celu poprawienia nastroju pojechaliśmy z Agadiru w kierunku plage blanche przez Fort Bou-Jerif. Piękne miejsce w górach niedaleko atlantyku , Sidi-Ifni, 12 km dojazd z ostrzeżeniem tylko 4x4 i nie w deszczu zlekceważyłem bo ani deszczu ani góry wysokie no i amortyzatory z przodu nowe. Ostatnie 2 km to przebijanie się przez pistę zmasakrowaną przez rozszalałą kiedyś w przeszłości rzekę . Po tym doświadczeniu pytamy o dobry dojazd na plage blanche . w odpowiedzi mamy wybór pomiędzy 8 km dobrą pistą + 37 asfaltem , lub 60 km pistą w jakosci ostatnich 2 km. Na drugi dzień jedziemy łatwą opcją , da się jechać nawet pod 80 km/h , wjeżdżamy na asfalt i po kilku kilometrach trafiamy na znak uwaga wielbłądy, ten znak widzieliśmy na drodze do Figuiq po raz pierwszy ale postanowiliśmy że zdjęcie zrobimy sobie przy następnych. Uwierzcie następnych nie było i straciliśmy już nadzieję że będą. Plage blanche, 30 km najszybszego przejazdu po piasku(100km/h) i tylko ślad zaznaczony przez jeden motocykl. Mniej więcej po 10 km przejeżdżamy obok wraku łódki mijając go po prawej stronie jakieś 100 m od linii wody, na około 15 km mijamy 2 rybaków i to wszystko oprócz ptactwa. Nawrót na końcu i jazda z powrotem ,zatrzymujemy się przy rybakach i od słowa do słowa proponują herbatę a następnie wspólny posiłek. Około 14 zmniejszam ciśnienie do 1.2 , bo plaża znacznie się zmniejszyła i trzeba jechać przy samych wydmach, mijamy wrak łódki który jest tym razem ze 100m ale w oceanie , nie mogę rozwinąć prędkości większej niż 55 . Kąpiel w morzu i około 15 decydujemy się na powrót skrótem Plage blanche-Foum Assaka gdzie zaczyna się asfalt do Sidi Ifni ,jak wynika z GPS 27 km w linii prostej , pierwsze 5 km wskazuje że na miejsce dotrzemy za pół godziny następne 22 km to powtórka z rozrywki czyli rock crowling . Po 3 godzinach docieramy do asfaltu , bardzo deprymujące było spoglądanie na informację do celu 7 km , czas dotarcia 40 minut , po czym przy 6 km czas dotarcia 50 minut .
PozdrawiaMy"

Szczypta zdjęć z początku
http://i789.photobucket.com/albums/y...o1/mar/1-1.jpg

http://i789.photobucket.com/albums/y...ero1/mar/2.jpg

http://i789.photobucket.com/albums/y...o1/mar/6-1.jpg

http://i789.photobucket.com/albums/y...ero1/mar/7.jpg

http://i789.photobucket.com/albums/y...ero1/mar/8.jpg

http://i789.photobucket.com/albums/y...ero1/mar/5.jpg

http://i789.photobucket.com/albums/y...ero1/mar/4.jpg

http://i789.photobucket.com/albums/y...ero1/mar/3.jpg

http://i789.photobucket.com/albums/y...o1/mar/013.jpg

http://i789.photobucket.com/albums/y...o1/mar/022.jpg

http://i789.photobucket.com/albums/y...o1/mar/030.jpg

http://i789.photobucket.com/albums/y...o1/mar/053.jpg

http://i789.photobucket.com/albums/y...o1/mar/055.jpg

http://i789.photobucket.com/albums/y...o1/mar/058.jpg

http://i789.photobucket.com/albums/y...o1/mar/064.jpg

http://i789.photobucket.com/albums/y...o1/mar/066.jpg

http://i789.photobucket.com/albums/y...o1/mar/093.jpg

http://i789.photobucket.com/albums/y...o1/mar/115.jpg

http://i789.photobucket.com/albums/y...o1/mar/132.jpg

http://i789.photobucket.com/albums/y...o1/mar/133.jpg

http://i789.photobucket.com/albums/y...o1/mar/135.jpg


http://i789.photobucket.com/albums/y...o1/mar/200.jpg

http://i789.photobucket.com/albums/y...o1/mar/201.jpg

Druga garść zdjęć
http://i789.photobucket.com/albums/y...liero1/006.jpg

http://i789.photobucket.com/albums/y...liero1/008.jpg

http://i789.photobucket.com/albums/y...liero1/015.jpg

http://i789.photobucket.com/albums/y...liero1/018.jpg

http://i789.photobucket.com/albums/y...liero1/019.jpg

http://i789.photobucket.com/albums/y...liero1/020.jpg

http://i789.photobucket.com/albums/y...liero1/021.jpg

http://i789.photobucket.com/albums/y...liero1/025.jpg

http://i789.photobucket.com/albums/y...liero1/026.jpg

http://i789.photobucket.com/albums/y...liero1/031.jpg

http://i789.photobucket.com/albums/y...liero1/032.jpg

http://i789.photobucket.com/albums/y...liero1/034.jpg

http://i789.photobucket.com/albums/y...liero1/039.jpg

http://i789.photobucket.com/albums/y...liero1/041.jpg

http://i789.photobucket.com/albums/y...liero1/044.jpg

http://i789.photobucket.com/albums/y...liero1/045.jpg

http://i789.photobucket.com/albums/y...liero1/049.jpg

http://i789.photobucket.com/albums/y...liero1/054.jpg

http://i789.photobucket.com/albums/y...liero1/061.jpg

http://i789.photobucket.com/albums/y...liero1/063.jpg

http://i789.photobucket.com/albums/y...liero1/067.jpg

http://i789.photobucket.com/albums/y...liero1/080.jpg

http://i789.photobucket.com/albums/y...liero1/098.jpg

http://i789.photobucket.com/albums/y...liero1/108.jpg

http://i789.photobucket.com/albums/y...liero1/126.jpg

Zdjęcia są wymieszane
PozdrawiaMy z promu do Genui

consigliero 19.11.2010 19:17

12 Załącznik(ów)
Jak przeglądam ten swój uporządkowany post to w zasadzie nie pozostaje mi nic do dodania bo tam jest wszystko , jedyne co można zrobić to wrzucić więcej zdjęć , albo zacząć relację w stylu dzień za dniem. Zazdroszczę łatwości pisania kolegom z mojego miasta , a jeszcze bardziej zazdroszczę im czytelników. Jak napisałem wcześniej do wjazdu na teren Maroka nic specjalnego się nie działo , a sam wjazd w stosunku do poprzedniego był bardziej skomplikowany faktem istnienia jednego okienka przyjmującego dokument czasowego wwozu pojazdu. Fakt że zamiast popędzić na granicę postanowiliśmy pooglądać sobie Melilę.Załącznik 16950Załącznik 16951Załącznik 16941Załącznik 16942Załącznik 16943Załącznik 16944Załącznik 16945Załącznik 16946Po przekroczeniu granicy jedziemy do Nadoru aby się zorientować jak będziemy finansować naszą wycieczkę. Mając kartę do bankomatu spróbowaliśmy znaleźć sieci współpracujące. Udało się znaleźć co najmniej 2 z którymi nie było większych kłopotów a ilość podejmowanej gotówki po kilku dniach prób ustaliła się na poziomie 4000 MAD. Skoro sprawa finansowania się wyjaśniła , pozostało wymyślić plan, gdzie tak naprawdę chcemy jechać. W całych przygotowaniach akurat ta część ograniczyła się do skompletowania przewodników, zabrania map oraz wytyczeniu bardzo ogólnego planu. Po przejechaniu pierwszych kilometrów wzdłuż wybrzeża morza śródziemnego , które w tym miejscu nie było specjalnie urokliwe, zatrzymaniu się na rybny obiad na przylądku WodyZałącznik 16947Załącznik 16948 następnie spacer po plażyZałącznik 16949 i zakupy w Marjanie koło Saidy ,korzystając z karty bankomatowej (następny plus brak prowizji), postanowiliśmy dojechać do Oujdy. Miasto to nie wyróżnia się niczym szczególnym, jest duże i w miarę nowoczesne , bliskość granicy z Algierią w przeszłości też miała swoją wartość. Wieczorem wychodzimy na miasto i trafiamy na dużą imprezę "II międzynarodowy festiwal parzenia herbaty". Uczestniczyło kilka teamów międzynarodowych i kilka lokalnych , każdy próbując przekonać odwiedzających do swojego sposobu parzenia, tudzież ceremonii przyrządzania i podawania. Wszystkiemu towarzyszyła lokalna muzyka , podejrzewam że było też coś w rodzaju stand-up , ale tego już nie nagrywałem bo ciężko było się domyślić o co chodzi, może pani agitowała za którymś z zespołów.


Szczególnie interesująco wyglądała prezentacja tej pani
http://i52.tinypic.com/oihwl5.jpg

która wielokrotnie rozlewała herbatę do tych szklaneczek , wlewając ją ponownie do czajnika . Po czwartym kółku miałem przeczucie graniczącą z pewnością jaki jest cel tej dziwnej ceremonii. Pani obok nas potwierdziła nasze domysły. Jak napisałem festiwal był międzynarodowy o czym świadczyły zespoły z Tunezji
http://i51.tinypic.com/28hh14z.jpg
Swoich zawodników wystawiła też Mauretania
http://i55.tinypic.com/14j7wad.jpg
Nie wspominam o Mali bo na ich stoisku dominowały wyroby z ChRL, resztę stoisk zdominowali miejscowi
http://i51.tinypic.com/abs74p.jpg
Nam z Beatką na szybko przyszedł taki pomysł do głowy, aby w następnym festiwalu wystawić drużynę z naszego kraju , tradycje mamy niezłe a gdybyśmy dodatkowo zastosowali różne dodatki, atrakcyjne i dla nich, to pierwsze miejsce mamy na bank. Ten serek na pierwszym tle był pyszny i jak się okaże później bardzo trudny do dostania.

http://i56.tinypic.com/2h6wnif.jpg

Po nasyceniu się herbatą , serem i innymi dodatkami wróciliśmy do hotelu aby podczas odkażania ustalić plan na dzień następny.Tak wyglądała trasaZałącznik 16952 Miotając się pomiędzy Tazą a Fiquig , mając w pobliżu Plateu Rekkam , ostatecznie wybraliśmy Fiquig , bo po pierwsze na południu , po drugie najdalej na wschód wysunięte miasto Maroka , a po trzecie przesuwaliśmy się w pobliże terenów, które miały być planowanym etapem naszej podróży . Szczególnie dla była mnie to swego rodzaju idea fix , aby koniecznie pokonać odcinek Mhemid Foum-Zguid.

PozdrawiaM

sambor1965 19.11.2010 20:24

Hej kolego,
Nieskromnie się domyślam, że obok Podosa i mnie dopisujesz do kolegów z Twojego miasta.
Ja tam czytam z zainteresowaniem co piszesz, a moi "czytelnicy" to również zasługa Twoich postów, było się nie wynosić ode mnie z wątku to mógłbyś sobie śmiało połowę zasługi przypisać ;)
Dawaj śmiało. Czytamy. Maroko w tym roku Krakowem stoi!

consigliero 20.11.2010 19:13

Cały spisany dzień wycieczki poszedł w pizdu przez jedno kliknięcie . Przynajmniej bym wiedział czy idę we właściwym kierunku.
PozdrawiaM

sambor1965 20.11.2010 19:42

Pisz Pan w wordzie, pozniej ctrl+c i ctrl+v. Zeby nie było, że przed szkoda i po szkodzie...

podos 21.11.2010 21:58

każdy komuś tu czegos zazdrości. jeden czytelników drugi lekkosci pióra, trzeci samochodu a czwarty wolal;by motocyklem:)

czytam na bieżąco i z radością rozpoznaje znajome miejsca:)

PS: wielokrotne wlewanie herbatki do czajnika to praktyczny rytułał mieszania cukru:)

PS2: MH4 daje gazu co? moja ulubiona:)

RAVkopytko 21.08.2011 11:22

Nie znalazłem bardziej odpowiedniego tematu.
Chciałbym zapytać sie,być może banalnie,jakimi kartami płatniczymi/kredytowymi najlepiej operować w Hiszpanii? oczywiście nie zapomne o gotówce:)

calgon 25.08.2011 11:17

Czemu mi sie nie miesci to na ekranie? Tylko ja mam ten problem?
Zdało by sie troche odstepy miedzy linijkami wieksze zrobic to fajniej by sie czytało.
Im wiecej relacji z tego Maroka to jakos bardziej mnie sie chce tam jechac!

kajman 25.08.2011 14:30

Cytat:

Napisał Raviking (Post 192701)
jakimi kartami płatniczymi/kredytowymi najlepiej operować w Hiszpanii?

Visa czy Mastercard - wsjo ryba
Ale miej przy sobie również gotówkę - bo zdarzyło mi się np we Francji i to na atostradzie że nie chcieli przyjmować karty tłumacząc się że mają awarię terminalu - a już byłem zalane


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 14:01.

Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.