Pomoc dla kotki córek
 

Witajcie. Wiem, że na forum jest wielu wspaniałych i wrażliwych ludzi niosących pomoc innym. Sam jeśli mogę w miarę możliwości finansowych lub innych pomagam. Dziś niestety dowiedziałem się ze pupilka córek i także moja ciężko zachorowała. Będziemy próbować ją leczyć ( w znakomitej większości się to udaje). Córki założyły zrzutkę na leczenie ulubienicy. Ze swej strony napisze ze na pierwszy ogień poszły domowe oszczędności. Zastanawiam się na Afryką, ale tego wolałbym uniknąć. Jeśli możecie to proszę o udostępnijcie linku ludziom wrażliwym.
Z góry dzięki i Pozdrawiam

Załączam link do zrzutki

https://pomagam.pl/kiciafuria?fbclid...zNXkHZeTfNxVaQ

Dzięki za odzew. Dziś kicia ma ma przejść badania i sterydy dostać, Zamieszczę wyniki jak będą. Wiecie jak to jest każdy ma swoje ukochane zwierzątko i bez walki nie chce go oddać, a szczególnie w tak przykry sposób jak autanazja. Dzięki za nawet najdrobniejsze wpłaty.
Zamieszczam nr konta na który córka zbiera datki na leczenie.

Ewa Żurawel

04 1140 2004 0000 3002 7951 4230

Bardzo dziękujemy za Pomoc. Wiedziałem , że na Was można liczyć. Pierwsze dawki leku już są. Weterynarz też ogarnięty
Furia i reszta Rodziny Pozdrawia
Lewa w Górę.


Dzięki za odzew udało się już sporo zebrać. Córki są zachwycone ofiarnością kolegów z forum. Obiecałem zdjęcia, zamieszczam.

No to wio:)
Ps. Poszło bezpśrednio.

Smiagcz daj numer konta, bedzie łatwiej i prowizja zostanie na mruczka.

Poszło na konto.
Mój dzieciak ma identycznego sierściucha i ma tak samo na imię.:D

Poszło na konto kotowi wraz z życzeniami zdrowia.

poszło na numer konta oby udało sie uratować futrzaka

poszło.

Kocur ma szczęście że trafił pod Wasz dach

Córki deklarują pomoc w zakresie info i konsultacji dla tych osób którym nie daj Boże kot zachoruje na FIP. Ogarniają fora angielskie i niemiecki. Lek zamówiony. :bow: Jak przyjdzie i wszystko będzie ok , a kot będzie zdrowiał to będę dawał informacje. Jaszcze raz BARDZO WSZYSTKIM DZIĘKUJE. Sami nie dźwignęlibyśmy całego leczenia.
Dzisiaj po powrocie od weterynarza schowała i tak to wyglądało. Zdjęcie z grudnia ale dziś było tak samo.

Wielkie oczy pełne strachu, ale i ufności. Zdrowia