Ugór przygotowanie pod trawnik/łakę
80 arów takiego niby ugoru/nieużytku, teren nieznacznie nachylony na południowy wschód, praktycznie równy, w obrysie prostokąta ok. 40x200, przy samym lesie a dokładnie lasem otoczony z trzech stron. Szkodnik zaczyna budowę, nieco zryli 4x4 przy wierceniu studni i zakładaniu przyłącza elektrycznego /aktualnie robią drogę cirka 100m. przed działkę pod docelowy garaż i budynek mieszkalny/. Przez ostatnie 30 lat zero aktywności rolniczej, wcześniej było intensywnie uprawiane i z tego co wiem ostatnio jakieś zboża. Gleba średnia, nieco gliniasta ale bez tragedii, stok z nieznacznym nachyleniem, dość mocno nasłoneczniony /stary las od północy i zachodu, od wschodu młodnik ale tylko do 1/2 dłuższego boku prostokąta - reszta odsłonięta czyli ekspozycja południowowschodnia/. Wypleniłem wszystkie samosiejki i praktycznie całą jeżynę, która jak to przy lesie zaczynała zagłuszać wszystko. Aktualnie jest niby trawa, niby chwast, niby nieużytek. Chcemy zrobić z tego naturalny trawnik czyli coś na kształt łąki, która będzie koszona z cztery/sześć razy na sezon. I tu pytanie do "chłopów małorolnych", jak się zabrać za temat tak aby koleiny zrównać, mieć w miarę płaski "jak stół" teren i co wysiać ?? Jakaś orka, glebogryzarka, bronowanie i walcowanie ?? Jak temat ugryźć co by po taniości a zarazem efektywnie sukces osiągnąć ?? Przy samym budynku to mniej więcej wiemy ale to w porywach 6-8 arów a reszta:mur:
Będę zobowiązany za porady:bow: |
U mnie wziąłem lokalnego guru z ciągnikiem. Był cztery razy od jesieni do wiosny. Najpierw grubo odwrócona ziemia, na wiosnę równo, trawa zasiana z traktora (siewnikiem?) w dwóch kierunkach (wschód zachód i północ południe). Trawa najtańsza z allegro (gsrden24 mieszanka t1 do wygooglania). Rośnie jak powalona.
Wysłane z mojego SM-N975F przy użyciu Tapatalka |
Kurczę - jest okazja, aby zrobic coś dobrego dla świata - nie rób trawnika ;)
Koszenie 5-6 razy do roku - chce Ci się? :p Pomyśl o łące kwietnej - dla mnie to opcja win-win - ratujesz świat zapylaczy, nie przemęczasz się z koszeniem [kosisz po kwitnieniu i wysianiu się nasion głównego pozytku oraz na jesień]. Polecam posłuchać tego odcinka podcastu "Naturalnie o ogrodach" [są tez na spotify] https://www.youtube.com/watch?v=_d9BTGWT7jU Ale generalnie - jeśli chcesz, aby u Ciebie rosło to co sobie wybierzesz, t rzeczywiście trzeba zaorać, zbronować/ztalerzować - i posiać. Czy to trawnik, czy łąkę. Ja wybrałam inną opcję - pozwalam rosnąć roślinom jak chcą. Te które mi odpowiadają pod względem owadowym [kwietne], użytkowym [zioła - mięta, wrotycz, krwawnik, szczaw, chrzan] i wizualnym - zostawiam do przekwitnięcia i wysiania. A resztę koszę w trakcie kwitnięcia :) Z tym, że ja sobie koszę ręcznie, kosą, to łatwiej jest wybierać - tutaj trochę podkoszę, tutaj zostawię. Mam tego moje półużytku jakieś 25 arów, więc spoko ograniam. Może w tym roku spróbuję miejscowo odsłonić kawałek gleby i dosiać coś fajnego [wyka, łubin, facelia, żmijowiec, piołun]. Inna opcja, bez przekopywania, to wyściółkować. A może dosadzę jakąś lawendę, wiesiołka, żywokost... W okolicy rośnie tego w cholerę, więc prawdopodobnie i u mnie będzie im dobrze. Ogólnie - staram się za bardzo nie walczyć z przyrodą i naturą. Jestem leniwa, a walka wymaga ciągłego nakładu sił i czasu. Obserwuję i delikatnie próbuję sterować w moją stronę. Jeśli coś nie chce rosnąć, to odpuszczam - widocznie warunki nie sprzyjają, a ja z koniem się kopać nie zamierzam ;) |
Popieram temat łąki.
Możesz to przeorać itd ale kup mieszankę nasion i zrób z tego po prostu łąkę. Ona się sama ureguluje po paru latach. I w perspektywie tych paru lat będzie i tanio i ładnie i pożytecznie. U mnie jest jak pisze Mygosia - trochę może bardziej cywilizowanie ale jednak nie mam zamiaru walczyć. Niech rośnie to co chce i to co się nadaje na lokalne warunki. M |
Tak, przy temacie zapytam. Jak robicie drogę na działce, która była polem?
|
Mygosia pewnie wbije parę szpil-ek w moją kukłę :) , ale ... jak chcesz żeby łąka dookoła domu wyglądała naturalnie to posiej najzwyklejszą trawę i dogadaj się z rolnikiem aby kosił i zabierał trawę/siano za free. To będzie 2-3 razy w sezonie.
Dzikie łąki , kwiatowe łąki - przerabiałem... i nigdy więcej. Fajnie to wyglada w pierwszym roku i tylko wiosna/lato , potem jak tego nie skosisz wygląda jak zwykly ugór przez następne pół roku. A jak zostawisz ugór , to wiesz jak to wygląda bo już coś tam wyrywałeś i czyściłeś na działce. |
Cytat:
Jak cię stać to wynajęcie firmy z maszyną do mieszania ziemi z cementem. Możesz czołgiem jeździć: http://www.bhtec.pl/stabilizacja-gruntu-cementem/ |
Czy wysypanie żwiru 16-32 na już ujeżdżony przez lata wjazd ma sens czy nadal trzeba korytować ?
|
50cm. w dół z wyprofilowaniem spadków na zewnątrz od osi drogi, włóknina wywinięta jakieś 30 cm. na boki "koryta" ale taka jak idzie na drogi /chyba grubsza i mocniejsza niż pospolita, marketowa geowłóknina/, gruba a raczej nawet b. gruba pospóła w której pewnie z 80% to spory kamień prosto ze żwirowni, tłuczeń frakcja ok. 50-80, kliniec drobniejszy. Nie dajemy obrzeży, na wierzch, jeśli się uda "załatwić" pójdzie odzysk czyli sfrezowany asfalt. Generalnie dojazd przez działkę ma ok. 100x3m + to co za bramą czyli podjazd i plac przed samym domem pewnie kolejne 150-200m2. Przed domem zostanie kliniec z jakimś nawierzchniowym sortowanym/ozdobnym i tam też damy obrzeża z którymi startujemy dopiero od bramy.
Ps. Aadamusie w/g mnie żwir nie ma sensu bezpośrednio na nawet mocno ujeżdżoną ziemię /chyba, że masz tam jakąś "ujeżdżoną" podbudowę np. gruz ?? wtedy wystarczy choć zamiast żwiru dałbym kliniec/, wytrzyma przy dobrym układzie 2/3 sezony i błoto wyjdzie a żwir utonie. Jak dobrze ubite i nie będą ciężkie jeździć to pewnie wystarczy +/-30cm. koryta a bliżej 40cm. to już będzie b. dobrze. |
1 Załącznik(ów)
Mam dalej podobny dylemat ale już trochę mniejszy. W zeszłym roku wysiałem łąkę i teraz sytuacja jest następująca. Przy domu trawa, na zdjęciu na pierwszym planie, drugi nieregularny kształt o brązowym odcieniu to łąka, a na trzecim planie coś co miało być łąką pastwiskową. Był czas że sąsiadka miała krowę to chciałem zrobić coś dla krowy i zostało zaorane, wyrównane, póżniej strączkowe i znowu zaorane a na koniec trawa pastwiskowa. Niestety w mieszance przeważała traw która narobiła kępek i żadna krowa nie chciała tego jeść. W zeszłym roku miało być zaorane ale nie wyszło. Teraz zastanawiam się czy łąka nie wzięła by tego po pewnym czasie w swoje władanie. Trawa przy domu zaczyna mnie denerwować
|
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 15:47. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.