Ankieta off-road (prawdopodobnie na zlecenie Lasów Państwowych)
 

Rozsieje trochę plotek:
Ludzie na mieście gadajo, że są prowadzone działania LP na rzecz utworzenia tras offowych. Jeśli faktycznie ma to pomóc w kształtowaniu takowych, to
do wypełnienia ankieta:
https://www.survio.com/survey/d/E6E3...fJKBlvsUqefw58


Moderacja
sudden: uzupełniłem Ci tytuł wątku, żeby był bardziej czytelny. Jeśli coś trzeba zmienić to daj znaka.

.

Poszło.

Poszło!

ankieta wysłana

Poszło.

Poszło :)

Ankieta jest długa i strona chodzi dość wolno ale mam nadzieję, że coś z tego będzie. Mam tylko wrażenie, że my jeżdżący na motocyklach turystycznych jesteśmy wrzucani do tego samego worka co crossowcy. Więc proponuję w pytaniu nr. 9 wybierać inny i wpisywać: motocykl turystyczny.
W pytaniu 35 jako przykład podałem TET: https://transeurotrail.org/what-is-the-tet/

Wysłałem swoje trzy grosze.
Mam nadzieję, że nie ma to wszystko na celu sworzenia gett DO JAZDY.

W mojej idealnej Polsce /proszę się nie śmiać/ chciałbym mieć zamknięte tory co 50-80km - tereny prywatne plus może jakaś niewielka dzierżawa od lasu aby był do tego jakiś niewielki singletrack. Z czasem na tych torach wytworzyłyby się naturalnie kluby, młodziki miałyby gdzie uczyć się bezpiecznie i upalać do odcinki, może jakieś kibelki, prysznice, pole namiotowe.... a to wszystko...

połączone legalnymi przejazdami tymi dupnymi drogami przez las plus TET.
wtedy za 10 lat oglądalibyśmy młodych w zawodach MŚ i ludzi nad kotletem oglądających cross, trial itd a nie skoki - bo sport możnaby ćwiczyć tuż za wsią. ma to sens czyż nie???

u nas na dolnym śląsku są piękne szerokie drogi leśne i można nimi, nie wadząc nikomu, lecieć całe kilometry łącząc to sobie asfaltem.
szkoda, że teraz muszę się czuć jak złodziej we własnym kraju.

m

Akurat co do zamkniętych torów Matjas to z tym chyba większych problemów nie ma. Na mojej prowincji jest co najmniej kilka w tym przynajmniej 3 takie że endurakiem dojade bez problemu. Tylko ja na ten przykład mam gdzieś jazdę po zamkniętym torze. Nie mam z tego żadnego fanu, doświadczalnie z reguły jest tam spory ruch przy czym jak latają wokół mnie kolesie na wysokości 2 piętra to powiem że mam lekkie obawy.
Tych ścieżek leśnych jest mnóstwo, nie trzeba ryć na krechę, styka pozwolić się wbić na te dukty nawet tylko w weekendy kiedy nie ma prac leśnych choć z tym bywa różnie bo robią zewnętrzne firmy. To byłby już duży postęp.
Masy ludzi nad kotletem oglądających zawody to bym się nie spodziewał bo przyjemniej wrzucić kotleta w spokoju a nie pośród hałasu. Pamiętam jak 25-30 lat temu były u mnie zawody MŚ, ME, 6 Days to były dzikie tłumy , całe rodziny chodziły w las oglądac zmagania a lekko nie było. Otwarty park maszyn, gdzie można było oblukać jak kolesie po trasie musieli sobie naprawiać motocykle i to był festyno - piknik. Zmiana na lepsze to był park w centrum miasta zamknięty. Bezsens.
Mieliśmy ludzi w czubie europejskim a nawet światowym. Potem zmieniło się na zakazy wjazdu, nie wydawano pozwoleń i sport ten zdechł jak wiele innych. U mnie dalej jest KTM Novi czy jak to się teraz nazywa, znam nawet prezesa, synowie jego cos tam jeżdżą ale jedyna szansa ich zobaczyć to jak pójdę za dom bo tam trenują ale to nic ciekawego tylko trening podjazdów czy jakichś sekcji technicznych. Zawody ostatnie to były chyba zimą 2019 i to w zasadzie memoriał. Gilu się nawet stawił ale to już końcówka.
Ciekawe kto zlecił tą ankietę bo przygotowana jest nawet nieźle.

Hmmm... ankieta jest na darmowej stronie survio.com. Nie znalazłem żadnej informacji na ten temat na stronie lasów www.lasy.gov.pl.

Wysłane.
Wiadomo, kto robi tą ankietę ? Pytanie o zarobki w ankiecie o wjeździe do lasu wygląda na analizę wysokości przyszłych mandatów :D

Matjas, podoba mi się Twoja wizja.
Bardzo dużo by pomogło w odbiorze społecznym masowe jeżdżenie z cichymi tłumikami, zwalnianie obok domów, pieszych i rowerzystów, nie kurzenie ludziom prania po wsiach, itp.

To są rzeczy, które sami możemy łatwo zmienić, bez szkody dla przyjemności z jazdy, a wtedy łatwiej będzie przepychać podobne inicjatywy.
Większość mieszkańców kraju nie jeździ motocyklami. Jeśli my, jako mniejszość, jesteśmy uciążliwi dla większości to nasze szanse na załatwienie czegokolwiek nie są za wysokie.

Jak jadę spokojnie nawet drogą leśną to piesi na tej drodze najczęściej mi sami machają pozdrawiająco, ale jak kiedyś w czasie oficjalnego, zorganizowanego rajdu przejechaliśmy przez wieś w trybie rajdowym, to jedna gospodyni wybiegła aż na drogę, żeby nam pomachać motyką. Minę miała też taką mało pozdrawiającą ...

Ja ostatnio jeżdżę w większości moim pyrkaczem trialówkowym i jak dorosły facet siedzi na tym to ludzie na ścieżce sami się śmieją :D
Ale byłem na szlaku pieszym XT ze trzy tygodnie temu i spokojnie sobie pyrkałem między ludzmi w jedną mańkę, potem wracając /bo do lasu nie wjechałem z powodu dużej ilości pieszych/ w drugą mańkę - XT sobie robił pufpufpuf, ja uśmiech na twarz i ludzie się też uśmiechali i machali łapką. Spoko. Większa połowa sukcesu to nastawienie.
Laski trzy jechały konno to zgasiłem silnik i sobie postałem popatrzeć bo ... no ... lubię konie :D :D :D Można jechać na spokoju i bez nerw. Jakby wszyscy tak jeździli to byłoby nam łatwiej.

Zobaczymy co z tego będzie. Może jest to jakiś krok/czek w dobrą stronę.

Co do zamkniętych torów - nie ma obowiązku tam jeździć ale wyżyć się sportowo w takim miejscu można dobrze i zrobić to w miarę bezpiecznych warunkach bez możliwości jebnięcia w drzewo itd.
Grunt to aby mieć wybór. Teraz tego nie ma i musimy jeździć z podkulonym ogonkiem.

m

To jest ściema. Wszędzie tego pełno! Wyłudzają tylko informacje. Lasy państwowe nic nie wiedzą o tej akcji. Poszukajcie informacji.

Jesli tak jest w istocie to może im się ktoś dobierze do dupy.

ankieta nie jest obowiązkowa. A jeśli może to pomóc w tworzeniu takich tras, to dlaczego nie dorzucić swoją opinię? W temacie dotyczącym tego samego, pojawił się wpis o wyłudzaniu informacji. Tylko jakich? Bo to, że sami zostawiamy ślady to chyba wszystkim wiadomo. Kto, gdzie, z kim, za ile... Nie dramatyzowałbym.
Ludzie, którzy działają w szeroko pojętym offie, potwierdzają rozmowy. Inicjatywa wyszła od LP, może wreszcie ktoś się obudził, że należałoby skanalizować tę aktywność.
Dobrym przykładem są działania tej grupy:
http://njz.pl/STM/?szlaki-off-road
Korzystałem z tych szlaków i jestem pod wrażeniem wykonanej roboty.
Obecnie, na skutek zmiany przepisów dotyczących oznaczenia dróg w LP niektóre szlaki są zamknięte i nie radzę sprawdzać... Oczywiście nie ma szlabanów i strażnika za każdym drzewem, ale leśniki dobrze znają swój teren i można sie nieprzyjemnie zdziwić. Dodatkowo takie działania nie sprawiają by LP przychylnie patrzyły na nasz sposób życia.
Wielokrotnie w rozmowach przewijał się podstawowy motyw, mianowicie brak respektowania regulaminu tras i robienie objazdów trudniejszych odcinków. Bez znaczenia był fakt, że rolnik ma zasiewy czy LP czasowo zamykały niektóre odcinki. Typy z niedoborem intelektu odstawiali takie szopki że włos się jeży. Tylko od nas zależy jak będziemy postrzegani, a przyzwolenie i brak reakcji na wygłupy spowoduje, że nikt nie zechce dołożyć sobie obowiązków.

Poczekajmy na więcej danych z negatywnymi komentarzami. Jeśli to ściema, to pewnie za chwilę któraś z tych firm się wypowie, bo w tej sytuacji ktoś by się podszywał i pod Lasy Państwowe i pod firmę badawczą, która działa 11 lat, więc też nie jakiś krzak.

Już kiedyś o tym pisałem.
Jestem w stanie zapłacić "frycowe" ,nawet niech będzie to z pięć stów max/rok, za "abonament" uprawniający do wjeżdżania do lasów i ganiania po drogach do wywozu drewna itp.
A jak Ktoś se "zetnie" po młodniku, to mu przyjebać ze 30 tyś złotych bez odwołania i maszynę na poczet spłaty kary zarekwirować.
Czyste i proste zasady.

Jeszcze niech połączą te trasy z miejscami na biwak w lesie co ostatnio utworzyli i będzie git :D

Sent from my Redmi Note 8T using Tapatalk

Takie info mi wpadłohttps://uploads.tapatalk-cdn.com/202...3b53e61659.jpg

Wysłane z mojego H8324 przy użyciu Tapatalka

Też tak sądzę bo przy obecnych normach prawnych: krajowych i UE jest to po prostu niemożliwe
Zwątpiłem jak zobaczyłem artykuł na wyborczej.pl i ścigacz.pl więc zapytałem na oficjalnym profilu facebookowym Lasów Państwowych.
Zobaczymy czy.. i co odpowiedzą.

Bardzo bym chciał tej legalnej jazdy po duktach,ale coś mi się wydaje że przy obecnym nacisku na ekologię to nie przejdzie .Jesteśmy mniejszością. Trudno się dziwić ludziom że żle na nas patrzą .W tamtym roku na zgierskiej Malince zrobiono fajne place zabaw, boiska dla dzieci . I co - jakiś ,, motocuklista''rozrył to wszystko jak dziki.Jestem za surowym karaniem takich idiotów.

Poszło :umowa:

poszło

... też.

Ankieta o jeździe po lesie w której podajesz wykształcenie, płeć, wiek, sytuację finansową... dobrze ze nie ma pytania o ile razy sex i czy już przyjąłeś drugą dawkę szczepionki

Prawdopodobnie firma badawcza załatwia sobie przy okazji dane do własnej bazy. Ja im na wszelki wypadek na takie pytania odpowiadałem, że nie powiem albo coś zmyślałem :)

Jagna sprawdziła, że rzeczywiście na zlecenie lasów. Może sondują czy i ile jesteśmy gotowi zapłacić za legalne jeżdżenie. Lasy to firma, "dość" bogata. Patrząc na majątek to kto wie czy nie najbogatsza w Polsce. Może rozważają, że jakbyś miał dodatkową winietę za 500 zł to mógłbyś jeździć cały rok....

Ale generalnie tendencja jest coraz bardziej na nie. W całej Europie. I nie będziemy wyjątkiem...

Uważajcie ;)

https://www.facebook.com/Malopolska....441370/?type=3

Mogło to mieć szerszy wymiar. Przy dość znanym wylocie z jedynego w okolicy lasu LP tez 03 maja stała radiola.

https://www.motocykl-online.pl/newsy...u-doby,15410,2

"Z takimi pytaniami zwróciłem się bezpośrednio do Lasów Państwowych. Interesowało mnie przede wszystkim jaki jest cel ankiety – czy jej pojawienie się oznacza plany leśników dotyczące przygotowania tras. Na mojego maila odpisał Michał Gzowski, rzecznik prasowy Lasów Państwowych. Jak wynika z odpowiedzi, zadaniem ankiety jest zbadanie motywacji oraz oczekiwań pasjonatów jazdy w terenie, szczególnie w zakresie dostępności tras, w żadnym stopniu nie jest ona jednak deklaracją zmiany prawa, czy deklaracją otwarcia lasów na tego rodzaju aktywność. Jak twierdzi Michał Gzowski, kolejne decyzje w sprawie ewentualnego systemowego rozwiązania sprawy zostaną podjęte dopiero po analizie otrzymanych wyników."

No zobaczymy co to będzie. Byłoby miło móc pojeździć legalnie po lesie.

Zaszczepieni mogą jeździć!;)

Ja to w ogóle na Zebrze jeżdżę, a Zebra, to taki koń. A koniem chyba można, co nie? :confused:

Właśnie z tym też nie jest tak wesoło, ale kiedyś był pomysł żeby założyć swój kościół, czy sektę czy inny związek wyznaniowy albo zostać myśliwym. I wtedy można wszystko :D Ułożylibyśmy sobie tylko "trasy dokarmiania zwierzyny"

Art. 29 1a. Jazda konna w lesie dopuszczalna jest tylko drogami leśnymi wyznaczonymi przez nadleśniczego.
:)

Biednemu to zawsze wiatr w Zebrę...

Jak jadę motorem po lesie ( po drodze leśnej) to chciałbym otwarcia lasów dla motocyklistów.

Jak jadę rowerem czy spaceruję, to na widok motocyklisty jestem ciężko wk...

Artek, mniej chodzić więcej jeździć ;)

W moim pobliskim lesie zauważyłem pozostałości linki stalowej. Takie duże zwoje obok ścieżki. Tak się zastanawiałem do czego oprócz łapania motocyklistów może służyć taka linka w lesie.
Przy okazji. Ostatnio ktoś rozwieszał zdaje się w Świętokrzyskim. O, mam

https://www.eska.pl/starachowice/pul...t7fV-wRMr.html

Wnyki k...wy stawiają... :(

To u mnie na dzielni. Za płotem. Dosłownie mam tam 3 minuty. Poyebane te ludzie.

Ano stawiają. Osobiście 3 razy "złapałem" się we wnyki na zwierzynę. Na motocyklowe jeszcze nie.

Moja sunia wpadła we wnyk w ub roku. Dobrze ze byliśmy nieopodal i wiedziałem gdzie mniej więcej jej szukać... centralnie za szyje. Do tej pory omija wszystko co przypomina przewód czy linke i dynda gdzieś w trawie :(

https://www.tokfm.pl/Tokfm/7,103085,...-ws-lasow.html

Rozjeżdżajcie lasy, póki są nasze ;)

Napisali właśnie artykuł o tych linkach pomiędzy drzewami na ogólnopolskiej Interii, tylko że głównie jest o tym jak motocykliści rozjeżdżają lasy i jak trudno ich złapać, a tylko małe wzmianki, że linek nie wolno wieszać.
Efekt w komentarzach dość oczywisty: "gdzie kupię taką linkę ?"
Uważajcie na siebie, kto się tam po lesie pląta, bo jakaś grubsza nagonka się chyba rozpoczyna i zaraz nawet na trasie TET mogą się znienacka pojawić.

https://motoryzacja.interia.pl/rapor...98#comments4-1

Temat się nieco wyjaśnił.

Wczoraj w Radio Łódź była na ten temat ciekawa audycja.

Ankieta była faktycznie na zlecenie ALP, ale wcale nie w celu dogadania się z offroadowacami, a w celu ustalenia miejsc, gdzie oni jeżdżą i jest to w pewien sposób kryte przez lokalnego gajowego.

Analiza danych z ankiety trwa i dostarcza coraz to nowych miejsc, które muszą zostać obłożone kontrolami :)

Kurtyna.

Machiawelizm w czystej postaci...

Porównanie na pirewszy rzut oka szokująco nieadekwatne, ale jakos tak mi się to z prysznicami w KL kojarzy, gdzie ludzie sami szli by umyć się po nieludzkim transporcie.
Inne czasy, nie dający się porównać proceder, ale metody takie same.

Wysłane z mojego BISON przy użyciu Tapatalka

Czyli reasumując zrobili tych co wzięli udział w tej akcji w kuku. Wcale mnie to nie dziwi, pewnie co niektórzy pomyśleli ze faktycznie kombinat udostępni możliwość jazdy motorem po lesie. W ostaniem roku przykręcili sproś tabliczek z napisem nie dotyczy roweru na drogach technicznych objętych zakazem ruchu. Znajomy dwa lata temu miał za to przestępstwo sprawę w sądzie. Przydymiali go na dryndzie, na takiej drodze gdzie obowiązywał zakaz, ale sąd przyznał mu rację. Było o tym dość głośno w lokalnej prasie, być może z tego powodu podjęto decyzje o udostepnieniu tych dróg dla rowerzystów.
Ciul z tym wszystkim za kilka lat nie będzie już lasów, drewno podrożało kilkadziesiąt % i tną jeszcze więcej bo zapotrzebowanie ogromne.

Niech w końcu to sprywatyzują bo z prywaciarze się dogadam prędzej niż z tą dyktatura. Tną bo nie jest ich tylko "nasze". W Germanii podobnie, drewno 200 proc do góry bo chinczycy i hamerykanie kupują w takiej cenie na którą Niemca nie stać. Hameryke jeszcze zrozumiem bo mają hajs, ale jak to możliwe że chinczyk pracujący za miskę ryżu ma tyle pieniędzy...

U nas po lesie w Magdalence jeżdżą elektrycznymi krosowkami ojciec z synem (tak zakładam). Praktycznie zero hałasu, aż mój pies się dziwi co to za czort, myśle ze mocno dopierd… rowerzysta jest głośniejszy. Taki elektryczny motorek to zabroniony po lesie? Jeśli tak to rower elektryczny też? Bo jakoś nie lubie pedałować po piachach a takim moturkiem na prund przyjemniej i cichutko.