![]()  | 
	
		
 Dobrze, że Marek pojechał, bo Puszek był zdesperowany mocno na tę jazdę. A z jego umiejętnościami GPS to byśmy musieli go szukać po Algierii jak nie przymierzając Stanley Livingstonea. 
	 | 
		
 Cytat: 
	
  | 
		
 Kolego Dopra , opona stworzona do zapierdalania po piochu jest tylko jedna , nie ma co kombinować , może taka a może inna . Szczególnie jeśli obycie i doświadczenie z pustynią marne . Mitas E09 ma tendencję do zakopywania się podczas ruszania im cięższe moto tym gożej , bardzo ciężko na wydmach . Do motocykla typu HP2 czy LC8 , nie ma co kombinować , wiesz jak robi sie kapcia na pustyni ?. Ale najważniejszy jest przód , to że bieżnik jest podobny wizualnie do innych opon , nie znaczy że podobna bieżnikiem opona posiada te same właściwości . Zjeździłem kilka kompletów Desertów w cięższych enduro na pustynnych piochach i uważam że nie ma sobie równych . Dawniej jeździłem na Mitasach w lekkim moto i uważałem ze są to dobre opony , dziś wiem że są lepsze , kiedyś za cenę jednego kompletu sixdaysów , kupowałem 3 komplety C10 i C15 , dziś jeżdżę na metzelerach . Dość ważne nie kupuj Desertów starszych datą produkcji , bież najświeższe .  
	Powodzenia w Tunezji .  | 
		
 Cytat: 
	
 Moja czasoprzestrzen robila sie o swicie lokalnie lorenzowska, nie mialem wiec problemow z identyfikacja poszczegolnych jej wymiarow :) Niepokoila mnie jedynie chwilowa jej deformacja w formie filoletowej plamy po kolapsie z burkiem. Niemniej niebieskie pigulki (nie myslic z viagra tudziez extasy) korzystnie wyplywaly na jej lokalne pofaldowania - wszystko redukowalo sie, koniec koncow, do piasku, wydm, patelni i manetki przekreconej na maksa w dol. Pustynia ma cos w sobie, a przedzieranie sie przez wydmy, walka z piachem, wiatrem, grawitacja i samym soba daje mnostwo frajdy i satysfakcji. Odcinek Mhamid - Found Zguid, a szczegolnie pierwsze nascie kilo bylo dla mnie esencja pustynnej przygody. Polecam wszystkim, dla ktorych pustynia to cos wiecej niz duza piaskownica :)  | 
		
 Cytat: 
	
  | 
		
 Zajeżdżam już drugą T63, latało się chwilami po 167km/h giepeesowe i owszem, kostka lubiła pęknąć u swej podstawy ale z żadną się definitywnie nie pożegnałem :). 
	Krótko żyje ale na mokrym trzyma jak teściowa parapetu ;). Fajnie fajnie, puzdynię też kiedyś pojeżdżę.  | 
		
 Cytat: 
	
  | 
		
 Cytat: 
	
  | 
		
  | 
		
 marekw - a jak się na wyjeździe Jeep-y spisywały? szczególnie Wrangler? 
	 | 
| Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 16:20. | 
	Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.